Znana kolska artystka, rękodzielniczka Grażyna Gołdych jest jeszcze obdarzona zdolnościami literackimi – o czym mogli się przekonać goście książnicy, uczestnicy piątkowego spotkania autorskiego z pisarką. Pani Grażyna od wielu lat pisze, głównie opowiadania i wiersze, które zdobywają laury w rozmaitych ogólnopolskich konkursach literackich. O swojej spuściźnie, pasjach i dalszych planach miała okazję opowiedzieć uczestnikom pierwszego spotkania poetyckiego w czytelni Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kole.
W ramach Kawiarenki Literackiej w piątek 03 grudnia odbyło się spotkanie
z lokalną artystką i poetką panią Grażyną Gołdych. Pierwsze opowiadania
i wiersze zaczęła pisać będąc uczennicą kolskiego Liceum. Pomimo, że
pisze „do szuflady” jest laureatką wielu konkursów literackich lokalnych
i ogólnopolskich, m.in. OCEAN ŁEZ – Fundacji Vademecum „Chodź ze mną”
im. Sandry Brędowskiej i Wydawnictwa „Magia Słów” (wyróżnienie za wiersz
„Łezka”), OPOWIEŚCI NIESAMOWITE – miesięcznika „Czwarty Wymiar”
(wyróżnienie za opowiadanie „Cud”), konkursów organizowanych przez MDK w
Kole – „Nostalgia za…”, „Obrazki z Dzieciństwa”, „Wspomnienia Września
1939 r.” oraz „Moja opowieść o Świętym Mikołaju” organizowanym przez
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Kole oraz Powiatową i Miejską
Bibliotekę Publiczną w Kole. Uczestnikom spotkania opowiadała o swoich
pasjach, inspiracjach do pisania, ulubionych wierszach, poetach i
książkach. Zaproszeni goście i sama poetka czytali wybrane wiersze i
opowiadania. Spotkanie prowadziła dyrektor PiMBP w Kole Aleksandra
Kowalska.
OCZEKIWANIE
Jesień w zaułkach już dawno zasnęła
-Za rok powrócę- tak mi szepnęła.
I choć za oknem wiatr mroźny brzmi,
To w mej pamięci wciąż jesień tkwi.
Zima otula nas białym puchem
Na głowach czapki z zakrytym uchem.
Srebrzyste płatki wkoło fruwają
Dzieci na sankach z górki zjeżdżają.
Z wilgotnej ziemi wychodzą krokusy,
Wszystkie stworzenia szukają pokusy.
Znak to wiadomy, przychodzi wiosna
Taka zielona, taka radosna.
Lato spogląda spod kapelusza
Będzie gorąco i wielka susza.
Dojrzałym zbożem pole się mieni
A ja wyglądam znowu jesieni.
Źródło: PiMBP w Kole – Sławomira Królak