Jak się nie wykorzystuje kilu setek, to mecz się w najlepszym wypadku remisuje, albo przegrywa. Tak było w przypadku spotkania Olimpii z Mroczeniem, gdzie padł remis 1:1.
Najdogodniejsze sytuacja do zdobycia bramek miał w 20. minucie Piotr Marańda i w 24. minucie Kamil Jaroszewski. Obaj, będąc sam na sam z bramkarzem gości, nie wykorzystali sytuacji. Poza tym gospodarze mieli jeszcze kilka dogodnych okazji, ale tylko raz umieścili bramkę w siatce przeciwnika po rzucie karnym. W polu karnym został sfaulowany Marańda, i sędzia bez namysłu podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Mariusz Nieznalski. W 39. minucie Bartłomiej Moś strzelił z rzutu wolnego na bramkę Kordylewskiego, ale „Kordyl”, stary wyga piłkarski, chwycił plasowany strzał.
Po przerwie, w 53. minucie, Mateusz Godek w zamieszaniu podbramkowym strzelił wyrównującego gola na 1:1. I takim wynikiem skończył się mecz. By ratować sytuację na ostatnie 10 minut trener Powietrzyński wprowadził Jarka Kawkę, ale on też nie mógł już nic zdziałać.
W sumie mecz dość interesujący, w którym na bramkę gości więcej strzałów oddali jednak olimpijczycy. Olimpia rozegrała dobry mecz, ale do zwycięstwa zabrakło im trochę szczęścia. Po zawodnikach widać, że praca trenera Huberta Powietrzyńskiego nie idzie na marne. Odmłodzony skład poczyna sobie całkiem nieźle.
Po meczu Jarek Kawka powiedział: – Mecz powinniśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, ponieważ to my prowadziliśmy grę, stwarzając przy tym cztery stuprocentowe sytuacje. Niestety, tylko jedną z nich zamieniliśmy na bramkę. Przeciwnik strzela jedną przypadkową bramkę i zamiast trzech punktów inkasujemy zaledwie jeden punkt. Cieszy jednak fakt, że umiemy wypracować sytuacje bramkowe, brakuje jedynie skuteczności, nad czym z pewnością jeszcze popracujemy.
Skład Olimpii: Bartosz Kordylewski, Piotr Rutkowski (41’ Kamil Budynek), Eryk Lisiak, Dawid Wiśniewski, Radosław Urbaniak, Kamil Jaroszewski, Ariel Szczesiak (60’ Paweł Powietrzyński), Mariusz Nieznalski (82’ Jarosław Kawka), Mateusz Zaborski, Sylwester Śliga, (75’ Michał Kozajda), Piotr Marańda.
Tekst i foto: Michał Chojnacki