W piątek, 26 lutego, w sali obrad kolskiego Ratusza burmistrz Stanisław Maciaszek spotkał się z mieszkańcami najstarszej części naszego miasta. Jak zapowiedział, jest to pierwsze z cyklu tegorocznych spotkań z mieszkańcami Koła. Do Ratusza przyszło około 50 osób i choć ogólnie zebranie przebiegło spokojnie, były też momenty burzliwe, szczególnie gdy pewne osoby spoza Starówki zaczęły poruszać tematy całkowicie niezwiązane z tematyką, a przede wszystkim z terytorium spotkania. Zachęcamy do obejrzenia relacji wideo ze spotkania.
„olo” to ksywa od Olejniczak???
A dlaczego jedna z pan, nie pamiętam która stwierdziła ze pan Nusziewicz nie jest z Koła. A to ciekawe, tak bardzo się nim przejela ze postanowiła zapytac czy burmistrz go zwolni? Wiecie dlaczego takie pytanie? Burmistrz odpowiedział, a mnie normalnie rozśmieszylo . To takie zbieranie plotow? Prawda?
Wolę tego prawego złotoustego Burmistrza niż poprzedniego co ze swoją sitwą doprowadził miasto do milionowych zadłużeń.
Dziwię się że jeszcze tymi przekrętami nie zajęła się Prokuratura.
W Polsce idą wielkie zmiany i koło fortuny zaczyna się obracać.
Przychodzą złe czasy dla przekrętów.
I nasz złotousty burmistrz nie potrafił sensownie odpowiedzieć na pytania tych pań. One, te panie, miały prawo zapytać, a burmistrz miał obowiązek odpowiedzieć ale, jak przypuszczam z powodu swojej słabej wiedzy nie potrafił tego zrobić i mądrze nie odpowiedział .
Przyglądając się temu spotkaniu stwierdziłem że Burmistrz był zarzucany pierdołami. Była próba trzech pań wciskania Burmistrzowi nieprawdy.
Szanowny wyborca. Z pierwszego twojego zdania wnioskuję , że burmistrz na miarę swoich wyborców. Też tak można, gratuluję wyboru.
Burmistrz ma pracować a nie wysławiać się i siedzieć z tyłkiem w biurze. Obiecuje ? Pewnie tak, ale też chce porozmawiać z każdym bez wyjątku i zapoznać się z jego problemami, poświęca swój czas dla petentów. Jeśli chodzi o spotkanie z mieszkańcami, jak zwykle słabe i już omawiane wcześniej były tematy i pytania ? Nikt nie zabłysnął przed nami, ż.en.ad.a. Burmistrzu proszę udowodnić jednej pani, jak bardzo starała się o pracę , ha,ha. Mam nadzieję, że Pan to zrobi ? Faktycznie to referendum będzie dla dobra miasta czy zemsta ? Jak myślicie ?
Podziwiam Pana rozumienie działań naszego wodza ale pozwolę się z Panem nie zgodzić. Po co burmistrz obiecuje ludziom pomoc, skoro wiadomo, że nie ma takich możliwości i w rzeczywistości im nie pomaga. Tym sposobem zwodzi i zarazem uchodzi za tego, który wiele robi. To wszystko tylko szum wokół własnej osoby. Pamiętamy „gospodarskie wizyty” przy ul. Energetycznej. Przytłacza mnie jego słownictwo – odnoszę okrutne wrażenie, że w słowie mówionym popełnia błędy ortograficzne.
Panie redaktorze co Ty napisałeś.
Nie dość,ze już sam prowadzący podlizywał się w tak żenujący sposób ! To
Napisał Pan:
<> to jeszcze trzeba było w ogłoszeniu napisać
Broń Boże aby przyszedł ktoś z Kaliskiego Przedmieścia albo Kolejowej i podać tematy które wolno poruszyć przy B.
Uważam ,ze każdy ma prawo nawet we wszystkich spotkaniach uczestniczyć i pytać Burmistrza o sprawy ,które go interesują.
Bo umówić sie na spotkanie graniczy z cudem.
Panie sekretarki sa już tak wyuczone ,że nawet szkoda komentować.
Poza tym nasz B.nie umie budować zdań,ciągle mówi to samo.
Stało się to już nudne: w aspekcie ,pieniążki a teraz glajcary.
Krytyki nie przyjmuje z godnością, było to to widać na tym spotkaniu.
A jego zaplecze polityczne pokazało swoje oblicze w osobie Pana M i kilkunastu klakierów.
Gdyby nie te osoby siedzące z prawej strony nie b
Powiem tak. Za burmistrza Drożdżewskiego w poniedziałki przed jego sekretariatem dosłownie świeciło pustkami. Ludzie nie chodzili od pewnego momentu już wcale, bo zwyczajnie swoją postawą i podejściem „odpychał” ludzi. Po 2 minutach monologu ze strony interesanta już patrzył na zegarek i padały pytania: „coś jeszcze?”, „to wszystko?”, „i co jeszcze?”, itp.
I teraz nagle wszyscy rzucili się na Maciaszka ze wszelkimi problemami, dużymi i małymi. Nie dość tego, oczekują od niego, że (chyba za pomocą jakiejś czarodziejskiej różdżki) we wszystkim pomoże, że wszystko „załatwi”… Jednak nikt nie bierze pod uwagę, że przez ostatnie lata Koło zostało stłamszone i zapuszczone, zadłużone straszliwie, więc z czego ten cały „koncert życzeń” mieszkańców i radnych ma być realizowany???
I skoro tak wszyscy się teraz rzucili rozmawiać z burmistrzem, to jak ma nie być kolejek i zapisów w sekretariacie na 2 miesiące do przodu?
Żeby nie było, że bronię i tłumaczę kogokolwiek. Nie. Po prostu staram się być obiektywny. Widziałem co się działo w Kole od 1990 roku i znałem każdego z burmistrzów, widziałem jak pracowali i co robili dla miasta. Skoro ten burmistrz jest aż tak zły, to czemu ludzie do niego lgną tak tłumnie i chcą rozmawiać? Bo on chce rozmawiać z nimi. Pozdrawiam.