Nie ma „duchów” na kolskim cmentarzu

Autor: kurier-kolski.pl | 21.05.2015

Resize of Obraz 002Z kierownikiem cmentarza parafialnego w Kole przy ul. Poniatowskiego Romanem Zawadzkim rozmawia Michał Chojnacki.

 

– Jak to się stało, że został Pan szefem cmentarza?
–Z uwagi na odejście ze względu chorobę, zły stan zdrowia mojego poprzednika, po długich namowach obecnego proboszcza Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego ks. Wronkiewicza, zgodziłem się objąć to stanowisko.

–Ile już lat już Pan tu szefuje ?
– 1 marca 2005 roku rozpocząłem pracę na tym stanowisku. W marcu tego roku minęło już 10 lat.

Resize of Obraz 003

– Czy w każdym pochówku Pan uczestniczy ?
– Tak, uczestniczę w każdym pochówku i obrzędzie, jak również w przygotowaniu grobu do złożenia zwłok.

– A czy zdarzył się Panu jakiś szczególny przypadek, np. upadła trumna, ktoś z uczestników pogrzebu wpadł do dołu, itp.?
– W okresie mojej 10 letniej pracy nie zdarzył się żaden incydent, który by miał miejsce ze złożeniem trumny do grobu lub wypadek z uczestnikami pogrzebu.

Resize of Obraz 006
Brama główna cmentarza parafialnego w Kole. Każdy kiedyś, chce czy nie, będzie musiał być przez nią przeprowadzony.

–W jakim okresie ma Pan najwięcej pracy?
– Najwięcej pracy przypada na okres jesienno – zimowy. Jesienią trzeba uprzątnąć spadające liście z drzew, zamieść alejki, zrobić porządek wokół kaplicy i inne. Zimą zaś trzeba odśnieżyć drogi z kaplicy do grobu i zrobić dojście do miejsc pochówku.

– Czy nie boi się Pan „duchów”? Może spotkał się Pan z nimi?
– Jeśli chodzi o duchy, to jak dotychczas nie spotkałem się z nimi, chociaż często wracam późno z cmentarza. Natomiast czasem mam koszmarne sny związane z pochówkami i grobami.

–Jak oceniają Pańską pracę osoby z Pańskiej najbliższej rodziny?
– Cóż, przyzwyczaili się już do tego. Praca może nie jest wdzięczna, ale ktoś ją musi robić.

– Czy często Pan płacze podczas pochówku?
– Podczas pochówku zazwyczaj nie płaczę, ale zdarzały się sytuacje, gdy łzy cisnęły się do oczu, gdy byli chowani ludzie młodzi lub dzieci.

Resize of Obraz 001

– Czy dochodzi czasem do nieporozumień pomiędzy Panem a rodziną zmarłego?
– Nie ma żadnych incydentów. Pracę swoją staram wykonywać się rzetelnie solidnie i godnie z szacunkiem do samego zmarłego i jego rodziny. Ocena mojej pracy nie należy do mnie, ale dla ludzi załatwiających prace pochówek lub inne prace robione na cmentarzu.

– Dziękuję za rozmowę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne.
Zobacz wszystkie komentarze.

Telefon interwencyjny

Widziałeś(aś) coś ważnego? Chcesz się podzielić informacją?
Masz problem i nie wiesz co robić?

Zadzwoń!
Anonimowość gwarantowana!

600 152 526