Niestety, zła passa kolskiej Olimpii trwa. W kolejnym meczu nie zdobyto trzech punktów. Dokonali tego goście aplikując gospodarzom 2 bramki, a tracąc tylko 1. Mecz był wyrównany jedynie w pierwszej połowie, ponieważ w drugiej dominowali Olimpijczycy, o czym świadczy 5 stworzonych 100% sytuacji podbramkowych. Goście prowadzenie uzyskali już w 2. minucie po błędzie obrońcy Kamila Kwiatkowskiego i bramkarza Kordylewskiego, ze strzału Jacka Żaka, a w 8. minucie ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 po przypadkowej wrzutce i kolejnym błędzie kolskiego golkipera. Bita piłka przez Żaka zatoczyła łuk odbiła się od słupka i wpadła do siatki. W 39. minucie Kamil Jaroszewski uzyskał kontaktowa bramkę w zamieszaniu podbramkowy i z wynikiem 1:2 zawodnicy zeszli do szatni.
Po zmianie stron goście mogli mówić o dużym szczęściu, bowiem strzał w 66. minucie Pawła Powietrzyńskiego trafił w poprzeczkę, główka Wiśniewskiego i kolejna Jaroszewskiego dosłownie centymetry minęła bramkę gości, natomiast doskonała wrzutkę Zborowskiego z lewej flanki zmarnował Marańda. Remis mógł uratować w 80. minucie kolski bombardier Jarek Kawka, który dostał piłkę gdzieś na 30. metrze, przedrylował kilku zawodników, a gdy znalazł się oko w oko z bramkarzem Tomaszem Nowaczykiem, mocno strzelił, bramkarz skrócił kąt i strzał Jarka zablokował nogami. Kolanie mieli jeszcze kilka innych okazji do zdobycia bramki, ale same chęci spaliły na panewce. O wyniku meczu niewątpliwie miały 2 zdobyte gole na początku meczu, nota bene nie bez winy obrońców i bramkarza. Sędziowali bez uwag, jako główny – Dawid Matyniak, liniowi – Krzysztof Orszulak i Adrian Żakowski.
Po meczu niezadowolony z siebie Jarek Kawka skomentował:
– Jeżeli nie można wygrać, trzeba przynajmniej zremisować, a remis mogłem zapewnić sam. Nie przystoi zawodnikowi z tak dużym doświadczeniem jakie mam marnować 100% sytuacji. Czuję się winny tej porażki, jednak uważam, że w kolejnym meczu jesteśmy drużyną lepszą, ale bardzo nieskuteczną. Jak wszyscy widzieli popełniliśmy dwa głupie błędy w defensywie w pierwszych 8. minutach i nie strzeliliśmy żadnej z pięciu setek, które stworzyliśmy. I właśnie te dwa aspekty decydują o tak licznych porażkach w tej rundzie. Chciałby podziękować trójce sędziowskiej za wzorowe sędziowanie. Pan Matyniak jako główny sędziował nam jeszcze mecz z Górnikiem w Koninie i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem jego profesjonalizmu. Uważam, że awanse do wyższych lig powinni uzyskiwać właśnie tacy bezstronni , obiektywni i dający pograć w piłkę sędziowie.
Składy drużyn.
Olimpia – Bartosz Kordylewski, Kamil Kwiatkowski, Dawid Wiśniewski, Eryk Lisiak, Paweł Powietrzyński, Michał Rutkowski, Mariusz Nieznalski, Kamil Jaroszewski, Ariel Szczesiak ( 55 Filip Zborowski), Piotr Marańda, Szymon Izydorczyk (75 Jarosław Kawka).
PKS Racot– Tomasz Nowaczyk, Jacek Żak, Tomasz Kaczmarek, Huber Sznabel (76 Jakub Skoracki), Bartkowiak, Piotr Szczerbal, Tomasz Kłak, Miłosz Mądry (60 Hubert Buchowski), Adam Kasprzak, Maciej Czarnecki, Adam Szulc (82 Mikołaj Janowski).
Tekst i foto: Michał Chojnacki