Kościół jest miejscem szczególnym, wymagającym odpowiedniego zachowania i postawy. Ksiądz Józef Wronkiewicz, proboszcz Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kole, przypomina nam jak właściwie zachować się w kościele.
– Wchodząc do świątyni przy wejściu jest kropielnica, w której jest poświęcona woda. Należy w niej umoczyć palce i uczynić znak Krzyża Świętego, bo to przypomina nam, że zostaliśmy wodą ochrzczeni. Następnie wchodzimy dalej i przyklękamy na wprost tabernakulum, w którym znajduje się Najświętszy Sakrament, czyli Chrystus pod postacią chleba.
Podczas odprawianej Eucharystii wykonujemy odpowiednie znaki i gesty zgodnie z przepisami liturgicznymi. Znak Krzyża świętego czynimy na rozpoczęcie i zakończenie każdej Mszy św. Gdy kapłan odmawia modlitwę w imieniu wszystkich zgromadzonych, jesteśmy w postawie stojącej. Jedynie przy akcie pokutny pokutnym („moja wina, moja bardzo wielka wina”) uderzamy się w piersi. W najważniejszych momentach Eucharystii przyklękamy, tj. przeistoczenie (podniesienie) i przed Komunią św. kiedy wypowiadamy słowa: „Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. Znak pokoju przekazujemy z najbliżej stojącymi osobami poprzez skłon głowy lub podanie ręki, wymawiając słowa: „Pokój z Tobą”. W kościołach stosowane są oba sposoby.
Komunię świętą przyjmujemy, albo w pozycji stojącej, albo klęczącej. Episkopat Polski w ostatnim czasie wyraził zgodę na przyjmowanie Komunii św. na rękę. W polskiej tradycji przyjęło się podawanie Komunii św. do ust, ale zdarzają się przypadki, że ktoś wyciąga prawą rękę i wtedy kapłan podaje mu Komunię św. Należy wtedy od razu ją spożyć.
Na zakończenie Mszy św. wychodząc z kościoła, należy przyklęknąć na wprost tabernakulum. Należy zaznaczyć, że osoby, które mają trudności z przyklęknięciem, przyjmują wtedy postawę stojącą i wykonują skłon głową.
Wysłuchał: Michał Chojnacki
wronkiewicz jebie wszystko co popadnie
więc zacznijcie od siebie i nie mierzcie wszystkich jedną miarką
więc zacznijcie od siebie i nie mierzcie wszystkich jedną miarką
Popieram Ateistę,bo ma słuszną rację. Powinniśmy wpierw patrzec na siebie,a nie wytykać innym jak to najczesciej robią katolicy.I interesowac sie sobą a nie ploty i ploty.
A może jeszcze w następnym odcinku ksiądz powie jak powinien ksiądz zachować się poza kościołem. Pamiętamy występy na Nagórnej.
Wszystko to takie papierowe… a ludzie jacy są? By mogli to by zabrali wszystko co masz, obmówią, oczernią, nie stosują zasad swoje wiary w życiu, ich bycie w kościele jako budynek to jedno a życie poza tym budynkiem to drugie, zupełnie co innego, kłamstwo, złorzeczenie, kradzież, oszustwo – tacy są właśnie katolicy. Kamery by musiałby być w każdym calu przestrzeni publicznej, żeby udowodnić takiemu winę, bo nie przyzna się… tacy są właśnie katolicy. Zachłanni, zawzięci, nietolerancyjni, nawet chamscy. Uzurpują sobie wiele rzeczy, nie rozumieją pewnych zjawisk, ale nie dadzą sobie nic wytłumaczyć, skupieni wokół jednej tezy, tylko atakują, od razu atak i straszenie piekłem itp. A te wszystkie zasady to śmieszne są, tak czy nie tak, czy to takie ważne? Zbyt zasadowa jest ta wasza religia a zbyt mało praktyki w życiu. Dlaczego w Szwecji, gdzie 65% ludzi deklaruje się ateistami lub agnostykami jest taki porządek, tak mało przestępstw, taka wysoka kultura, tolerancja, niskie spożycie alkoholu, a w takiej katolickiej Polsce dokładnie odwrotnie? Wiem, zaatakujecie mnie tu zaraz komentarzami typu „to się wyprowadź do Szwecji jak ci źle” itp. , ale pomyślcie trochę i wyciągnijcie wnioski. Zdrowych, przyjemnych świąt Wam życzę.
Dobre przypomnienie przed świetami.