Wybory samorządowe w Kole nie przebiegają spokojnie. Na numer alarmowy Komendy Powiatowej Policji w Kole wpłynęło już przynajmniej kilka zgłoszeń od osób prywatnych i kandydatów startujących w wyborach o naruszeniach prawa wyborczego. Kilka incydentów było też podobno w komisjach wyborczych, choć przedstawiciele  Miejskiej Komisji Wyborczej bagatelizują sprawę twierdząc w rozmowie z „Kurierem”, że nic się nie stało i wszystko zostało już wyjaśnione.

Mundurowi m.in. otrzymali zgłoszenie o samochodzie pojawiającym się pod kilkoma komisjami wyborczymi, w którym miały być kupowane głosy wyborcze. Trwają jego poszukiwania. W komisjach wyborczych kilkakrotnie udało się też zapobiec wyniesieniu przez głosujących kart do głosowania poza lokal. A według świadków, po mieście przez jakiś czas jeździł samochód osobowy z bilbordem jednego z kandydatów, ale gdy zaczęto go ścigać, zniknął.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od przedstawicieli jednego z komitetów wyborczych, w dwóch komisjach wyborczych w Kole (w Szkole Podstawowej nr 3 oraz w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym na kolskiej Starówce) przez pewien czas wydawano wyborcom karty do głosowania z kandydatami do Rady Miejskiej z innych okręgów, a więc nie było na nich nazwisk startujących faktycznie w tym rejonie osób. W komisji przy SP nr 3 spisano protokół na tę okoliczność . Na dodatek podobno w jednej z kolejnych komisji wyborczych brakło kart do głosowania na burmistrza Koła, mimo że zostały wcześniej przeliczone. Incydentów tych oficjalnie nie potwierdziła Miejska Komisja Wyborcza.

Według  informacji pochodzących od wyborców, w lokalu lub przed lokalem jednej z komisji w Kole doszło do niepokojącej bójki. Podobno pewien agresywny mężczyzna próbował na siłę narzucać innym na kogo mają głosować i doszło awantury, przepychanki oraz rękoczynów.

Oprac.: zespół kurier-kolski.pl