W meczu o Puchar Polski spotkały się dwie drużyny IV ligowe: zajmujący 3. lokatę LKS Ślesin i Olimpia Koło 15.miejsce. Nie tak dawno, bo zaledwie parę dni temu, w meczu związkowym Olimpia doznała ze Ślesinem sromotnej porażki, bo aż 7:1. Przybyli kibice spodziewali się porażki kolan, tymczasem spotkała ich miła niespodzianka, bowiem mecz wygrali kolanie 4:3, wprawdzie po egzekucji rzutów karnych, ale liczy się zwycięstwo. W normalnym czasie wynik brzmiał 2:2. Olimpia Koło – LKS Ślesin 2:2 (1:1) k.4:3.
Pierwszą bramkę, po dokładnej centrze Marańdy zdobył w 32. minucie dla gospodarzy strzałem głową Izydorczyk. Goście rzucili się do ataku by odrobić straty. Zaledwie 7 minut później przyjezdni w zamieszaniu podbramkowym zdołali wyrównać po golu Bryzgalskiego.
Po zmianie stron goście zaczęli atakować i zdobyli prowadzenie na 2:1 w 66.minucie ze strzału Siedleckiego. Gdy już wszyscy pogodzili się z porażką, w 86.minucie w polu karnym zostaje faulowany jeden z kolskich zawodników. Sędzia dyktuje rzut karny, który Marańda zamienia na bramkę remisową (2:2). W obu drużynach wstępuje nowy duch. Ślesinianie wprowadzają do gry byłego zawodnika Olimpii Kujawę, ale on też nie wiele może zdziałać. Na uwagę zasługuje dobra gra bramkarzy, którzy uchronili swoje drużyny od porażki. Dobrym duchem drużyny w tym meczu był trener kolskiej drużyny Tomasz Mikusik, który uspokoił środek pola i Jarek Kawka, który wolą walki i zaangażowaniem pokazał młodym zawodnikom jak należy walczyć o każdy centymetr boiska.
Ponieważ w meczach pucharowych musi być wyłoniony zwycięzca, następuje seria rzutów karnych, które wygrywają kolanie 4:3 strzelając bramki przez: Jaroszewskiego, Rudkowskiego, Cieślaka i Marańdę. Tak więc po wysokiej porażce w Ślesinie, skazana na pożarcie Olimpia awansuje do dalszych gier. Oby szczęście sprzyjało Olimpii nadal.
Skład Olimpii: Kordylewski, Cieślak, Górniak, Urbaniak, Powietrzyński, Mikusik, Jaroszewski, Marańda Izydorczyk, Kawka, Kotkowski. Na zmianę weszli: Powietrzyński Paweł, Zborowski Filip, Walkowski Marcin.
Po meczu menadżer Jarosław Kawka powiedział: -Jak na mecz pucharowy przystało, spotkanie charakteryzowało się dużym zaangażowaniem i wolą walki na boisku. Z przebiegu całego spotkania wynik remisowy 2:2 jest sprawiedliwym wynikiem, a wygrana w rzutach karnych pozwoliła nam zmyć w jakimś stopniu blamaż z ligowego spotkania w Ślesinie.
(mc)