Jak co roku w klasztorze Ojców Bernardynów w Kole odbył się odpust św. Antoniego. Msza święta z błogosławieństwem dzieci przypadła na godzinę 16.00. Pod koniec Liturgii spadł obfity przelotny deszcz. Tłumnie przybyli wierni chroniąc się przed ulewą z trudem pomieścili się w murach kościoła.
Tuż po zakończeniu Eucharystii przestało padać i kapłani już na dziedzińcu klasztoru błogosławili naszych milusińskich i święcili lilie przyniesione przez dzieci i ich rodziców. Kwiaty te są symbolem niewinności. W kazaniu kaznodzieja przypomniał, że św. Antoni z pochodzenia był Portugalczykiem, a w 1232 roku Papież Grzegorz IX zaliczył go w poczet świętych. Przypisuje mu się wiele cudów, dzięki którym jest czczony i uwielbiany na całym świecie. Św. Antoni bardzo kochał Pana Boga.
Wierni mieli także okazję do modlitwy do św. Antoniego, który jest patronem rzeczy zgubionych oraz opiekuna ludzi i zwierząt gospodarskich.
Po nabożeństwie rodzice wraz z pociechami przechadzali się między rozstawionymi straganami odpustowymi, których było w tym roku bardzo dużo. Każde z dzieci chciało mieć jakąś pamiątkę, której rodzice nie byli w stanie im odmówić.
– Co roku uczestniczę w tej uroczystości ze swoimi dziećmi i wnukami. Modlę się do św. Antoniego, aby nie opuszczał nas i miał w swojej opiece – powiedziała jedna z babć.
Tekst i foto: Michał Chojnacki