Olimpia zajmująca 10. miejsce w tabeli musiała uznać wyższość Victorii Września przegrywając 1:3. Miejmy nadzieję, że trener Mikusik postara się, by drużyna zaczęła odnosić sukcesy, bo do końca rundy pozostało już nie wiele kolejek. Olimpia Koło – Victoria Września 1:3 (0:2).
Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie nie był zbyt emocjonujący, choć padły dwie bramki. W drugiej odsłonie Olimpia zagrała tak jak powinna grać zawsze. Na boisku była walka o każdą pikę, nieustępliwość, gra na poziomie. Trener Mikusik po przerwie wprowadził na boisko Jarka Kawkę. To za jego przebojowym i agresywnym stylem gry ruszyli pozostali zawodnicy. Nie załamali się nawet wtedy, gdy Góralczyk strzelił 3. bramkę. Przeciwnie, kolanie dążyli do zdobycia honorowego gola i udało im się to za sprawą właśnie Kawki, który umieścił piłkę w siatce tuż przy słupku bramki.
W 55. minucie Olimpia omal nie zdobyła gola, gdzie po strzale Kawki jeden z obrońców wybił piłkę z linii bramkowej, a wszyscy myśleli, że jest już upragniona bramka. Pozostałe bramki zdobyli: w 16. minucie Bartek Nowicki (z karnego, dotknięcie piłki ręką w polu karnym), 27’ Mateusz Goździeszak, Michał Góralski w 50’ i dla Olimpii Jarosław Kawka w 53’.
Reasumując, lepszą drużyną byli goście, zdobywając w Kole 3 punkty. O ich przewadze świadczy fakt, że na bramkę Olimpii oddali 9 strzałów w światło bramki, a kolanie na ich tylko 5. Należy nadmienić, że ekipę Victorii prowadzi były reprezentant Polski Adam Topolski.
Skład Olimpii: Suliński, Powietrzyński Paweł (46 Powietrzyński Miłosz), Krzyżanowski, Brzuśkiewicz, Szymański, Rutkowski, Nieznalski (46 Mikusik), Jaroszewski, Marańda, Szczesiak, Kotkowski (46 Kawka).
Po meczu trener Tomasz Mikusik powiedział: – Zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy, by ten dzisiejszy przegrany mecz był ostatnim w naszym wykonaniu. Przede wszystkim musimy poprawić skuteczność. Już mam w głowie plan na najbliższe spotkanie.
(mc)