Uprzejmie informujemy Szanownych Czytelników, że nasz miesięcznik „Kurier Kolski” przestaje ukazywać się z powodów finansowych w formie papierowej – do odwołania. Niestety, miasto Koło na naszych oczach „umiera” i nie ma możliwości utrzymać tu gazety, bo koszty druku i dystrybucji są zbyt duże, a reklamodawców zbyt mało.
Nasze miasto znajduje się już w tak głębokiej zapaści, że utrzymanie się gazety na rynku bez koneksji politycznych czy wielkiego zaplecza finansowego jest obecnie niemożliwe! Przykro to stwierdzić, ale Koło „umiera”. Z miesiąca na miesiąc jest tu coraz gorzej. Bardzo wiele firm i sklepów likwiduje się, bankrutuje, zwalnia pracowników lub ledwo „wiąże koniec z końcem”. Budowane są tylko nowe markety (wkrótce mają być kolejne dwa!), a nie firmy z prawdziwego zdarzenia dające stabilne miejsca pracy. W związku z tym jest coraz mniej reklamodawców, a przecież koszty wydania gazety ciągle rosną i rosną.
Nawet wprowadzenie odpłatności od Czytelników, przy szalejącym w Kole bezrobociu nie gwarantuje rentowności gazety, bo przy niedużym nakładzie „Kuriera” 3.000 egz. i tak prawdopodobnie byłoby to nadal przedsięwzięcie niedochodowe. Kolanie mają zbyt mało pieniędzy. A dopłacać do druku nie ma z czego…
Nadal chcemy być niezależni, dlatego nie będziemy wchodzić w żadne układy polityczne lub biznesowe, byle tylko istnieć dalej!!! Nie jesteśmy „do kupienia”!!!
Dlatego w wakacje zapadła decyzja o czasowym zawieszeniu druku papierowego „Kuriera” (do odwołania), natomiast strona internetowa będzie prowadzona na zasadach dziennikarstwa społecznego.
Może kiedyś przyjdą dla naszego biednego miasta lepsze czasy i wtedy uda się reaktywować gazetę, czego sobie i Państwu życzy – REDAKCJA.
I was studying some of your content on this site and I believe this web site is really instructive! Continue posting.
napisze panu jak dymają ludzi co maja wodę na ryczałt tak zwana wode bez licznika może około milion zł przeciw mieszkanicom i ile KTBS i pan BURMISTRZ są winni blokowi na Zawadzkiego 22 a my niemożemy dachu zrobic i woda do mieszkań leci….. jeżeli pana te tematy interesują to niech mi pan odpisze..dzięki
@~Mariusz Kozajda.
Nie trzeba byc tez geniuszem zeby zrozumiec,ze nie jest w gestii burmistrza zabranianie komukolwiek budowy marketu.
Burmistrz moze co najwyzej byc przeciwny sprzedazy gruntu czy jego dzierzawy jesli jest to teren nalezacy do miasta.
Ale tez nie sam burmistrz o tym decyduje.
Mamy jeszcze Rade Miasta.
Ciekawe,jak odebraliby mieszkancy wiadomosc,ze burmistrz (jakikolwiek) jest przeciwny takim budowom.
Co by o tym napisal nieistniejacy juz Kurier Kolski moge sobie -jako jego czytelnik- wyobrazic.
Chwila, a gdzie ja niby pisałem w treści swojej informacji cokolwiek o burmistrzu??? Proszę nie wkładać w moje usta tekstów, których nie mówilem/nie pisałem. Oczywiście, że jest burmistrz i Rada Miejska. Niemniej tak naprawdę obecnie 90% władzy dzierży burmistrz. Takie jest prawo. Radni mają ogólnie niewiele do decydowania, ale w Kole i tak idą ręka w rękę z burmistrzem.
Władze miasta (a więc – burmistrz i radni) mają różne instrumenty mogące zatrzymać lub spowolnić budowę marketów. Niemniej ja wcale nie twierdzę, że zawsze powinni je stosować. Władze samorządowe powinny przede wszystkim wspomagać małych i średnich przedsiębiorców, stwarzać odpowiednie warunki do inwestowania w mieście, zachęcać i ściągać inwestorów, którzy mogliby tworzyć nowe miejsca pracy (nie te w marketach!). Burmistrz i radni mają do tego wiele instrumentów i możliwości. I przede wszystkim nie powinni przeszkadzać nowym firmom (np: Wipasz -masarnia, dawna Fabryka ZREMB – firma z Konina chciała uruchomić przetwórnię mat.wtórnych czy firma „Vitro” – budowa spalarni śmieci).
Markety nie sa budowane za pieniadze miejskie.
Skoro inwestor (siec handlowa) uwaza,ze taka inwestycja przynosic bedzie zyski -niech buduje.
To wylacznie jego -inwestora- ryzyko.
Do kasy miasta zas wplywac beda podatki (gruntowy,dzierzawny) a kilka czy kilkanascie osob uzyska prace.
Te kilkanascie osob w skali bezrobocia w naszym miescie to moze niewiele ale bedzie to jednoczesnie kilkanascie rodzin, u ktorych zmieni sie status majatkowy.
I to jest wazne.
Wazniejsze anizeli ciagle biadolenie i krytykowanie w czambul wszystkiego i wszystkich.
Przykre to, że ciągle zdarzają się wśród nas osoby, które nie rozumieją, że markety to wcale nie żaden rozwój, a jedynie stagnacja. Markety przede wszystkim bezwzględnie niszczą mały handel, w tym rodzinne sklepiki, które istnieją nieraz kilka pokoleń i dają pracę oraz utrzymanie wielu osobom. Niszczą nie dlatego, że przebijają cenowo małe sklepy (bo większość marketów wbrew powszechnej opinii wcale nie jest taka tania!), ale dlatego, że całe rodziny idą do pięknych, wielkich sklepów, traktując to często jako atrakcję. Co z tego, że w markecie znajdzie marną pracę za śmieszne pieniądze garstka osób (najczęściej z resztą nie z Koła, ale z okolic), skoro w tych kolskich sklepach, które zbankrutują utrzymanie straci znacznie więcej mieszkańców Koła niż znajdzie pracę w marketach? Gdzie sens i logika? W Kole marketów jest już aż nadto.
A co do wpływów do kasy miasta, to nie jest to do końca prawda. Nowo powstające w Kole markety mają zwolnienia podatkowe!
Pisanie prawdy nie jest „ciągłym biadoleniem i krytykowaniem w czambuł wszystkiego i wszystkich”, jak napisał autor tego komentarza. Trzeba mieć jeszcze trochę wiedzy i widzieć więcej niż tylko czubek własnego nosa. To nie jest jakaś pusta krytyka, ale uzasadnione pokazywanie faktów. Nie trzeba być geniuszem, żeby widzieć, że Koło z miesiąca na miesiąc stacza się na samo dno… I wcale nie jest tak, że tak jest wszędzie, jak to tłumaczą niektórzy. Wystarczy pojechać do innych miast i zobaczyć, że rozwijają się i pięknieją oraz powstają tam też inne miejsca pracy oprócz marketów. Pozdrawiam.
Szkoda, że Kurier przestaje ukazywać się w Naszym Mieście. Był źródłem najnowszych wiadomości dla wszystkich mieszkańców a szczególnie dla ludzi starszych i nie mających dostępu do internetu. Pan Mariusz wraz z cała redakcja stawał na głowie by Kurier ukazywał się co miesiąc, mimo ciągle rosnących kosztów utrzymania miesięcznika.
Dziękuję mu za to co robił dla Gazety i dla Nas.
Mam nadzieję ,że sytuacja polityczna i finansowa w naszym Mieście i Państwie poprawi się bo jak nie to liczę na powtórkę z historii i GRUDZIEŃ 1970r. powtórzy się.