Dużym zainteresowaniem ponad 40-tu mieszkańców Chełmna cieszyło się spotkanie z kandydatem PSL do Sejmu RP Czesławem Cieślakiem, Prezesem kolskiej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej. Organizatorem spotkania, które odbyło się w remizie, był wicestarosta kolski oraz miejscowy komendant OSP.
Prezes Czesław Cieślak przedstawił przybyłym siebie, swoją drogę życiową oraz pracę. Także tę pracę samorządową, polityczną i społeczną, jaka była jego udziałem i dała mu możliwość zebrania bardzo wielu cennych doświadczeń życiowych. Kandydat na Posła wspominał, że nigdy nie był uległy i nie dawał sobie narzucać zdania innych. Dlatego nie zawsze zyskiwał poparcia nawet własnych kolegów partyjnych, którzy często mieli mu za złe samodzielne myślenie. – Ja nigdy nie należałem do posłów, którzy się boją i często mówiłem odmiennym głosem, mimo że wiedziałem, że jak ktoś jest cichy i pokorny, to może dużo więcej dla siebie uzyskać takim zachowaniem.
Czesław Cieślak mówił o własnym programie, który stworzył obok programu PSL. Jego przewodnim hasłem jest „Po pierwsze gospodarka”, a więc rozwijanie przemysłu, handlu i tworzenie nowych miejsc pracy dla młodych ludzi. – To jest nam potrzebne najbardziej – mówił kandydat – Jako prezes firmy doskonale wiem i widzę, ilu codziennie młodych wykształconych ludzi przychodzi do mnie prosić o pracę. To ogromny problem dzisiejszej Polski. W moim programie wyborczym jest najważniejszą rzeczy, by Polska mogła rozwijać przemysł, a polski rolnik produkować dla przemysłu.
Potem na sali rozgorzała dyskusja, a mieszkańcy Chełmna zadawali kandydatowi pytania. Między innymi rozmawiano o zbyt małych, niepełnych dopłatach unijnych dla rolników. Jeden z przybyłych słusznie wskazywał, że przecież polskich rolników oszukano przy wchodzeniu do UE, bo obiecano im takie same dopłaty jak innym, a do tej pory polscy rolnicy dostają mniejsze pieniądze niż farmerzy w lepiej rozwiniętych krajach Unii.
Dyskutowano także o polskim cukrze. Czesław Cieślak podkreślał, że PSL nigdy nie był za prywatyzacją polskich cukrowni. – To Unia Wolności nawoływała, że polskie cukrownie są na skraju bankructwa i należy oddać je w obce ręce, aby uratować. I oddano, ale czym to się skończyło? – likwidacją polskiego przemysłu cukrowniczego i sprowadzaniem teraz cukru z zagranicy. A najbardziej poszkodowanymi są polscy rolnicy.
M. Kozajda
…i piękne kazamaty pod budynkiem milicji obywatelskiej…pięknie się żyło…
Tyle ze za tych towarzyszy zyło sie o wiele lepiej i spokojniej niz teraz.Była praca,był szacunek dla uczciwego człowieka i porzadek a teraz to tylko szarpanina drożyzna i chamstwo polityczne.
jak nie,są…gnębiciele ludu,obrońcy ustroju radzieckiego…
ciekawe,czy razem są na liście Wildsteina?
Pan Marek Czesław to też były towarzysz! Niezłe towarzystwo się zebrało przy tym stole!
może jest twarza wyborczą p.Cieślaka,za to przegra…
A co tam robi tow.Ludwicki,dawna pzpr?
Mowcie sobie co chcecie ale wyzywanie kogos od emerytow to chamskie zagranie ponizej pasa. „ela”tez bedziesz kiedys emerytką.Byloby dobrze jakby wszyscy emeryci byli tak inteligentni i energiczni jak p.Cieslak
Czyżby Władze powiatowe PSL zapomniały, że mają dwóch kandydatów z powiatu? Wstyd! Marek Tomicki i tak sobie poradzi z tym emerytem, który prowadzi kampanię za pieniądze rolników!!!!!!!