W piątek, 13 listopada, z ogromnym żalem pożegnaliśmy na cmentarzu parafialnym w Kole Jerzego Przybylskiego. Tragiczna, nagła i przedwczesna śmierć człowieka, który odcisnął tak wielkie i tak pozytywne piętno na rozwoju m. Koła, wstrząsnęła mieszkańcami. Jego droga zawodowa była długa i owocna. Był szanowany i poważany przez osoby z różnych opcji politycznych, także przez ludzi związanych z Prawicą, i przez duchownych. Sam od lat związany był z Lewicą. Będzie nam brakowało Jego szczerości, życiowej mądrości i ogromnego doświadczenia. Pozostanie na zawsze w naszych sercach i w historii Koła. Cześć Jego pamięci!

W związku z sytuacją epidemiologiczną nie wszyscy mogli wziąć udział w pogrzebie zasłużonego Kolanina. Msza św. żałobna odbyła się o godz. 12:00 w kościele MBCz na ul. Blizna. W nabożeństwie uczestniczyli i koncelebrowali ją byli kolscy proboszczowie: Janusz Ogrodowczyk i Józef Wronkiewicz, którzy byli zaprzyjaźnieni ze Zmarłym. Specjalnie w tym dniu przyjechali do Koła, by towarzyszyć Mu w ostatniej drodze. Były też poczty sztandarowe oraz delegacje, m.in. władz powiatu na czele ze starostą kolskim Robertem Kropidłowskim i miasta Koła na czele z burmistrzem Krzysztofem Witkowskim.

Na cmentarzu trumnę do grobu odprowadzono przy muzyce żałobnej kolegów Jerzego Przybylskiego z Orkiestry Dętej w Kole, a wozy strażackie oddały Mu hołd dźwiękami syren.

Jerzy Przybylski wielu osobom znany jest jeszcze od czasów swojej pracy w nie istniejącej dziś fabryce „KORUND”, która niegdyś była dumą miasta Koła. Już wtedy bardzo udzielał się w pracy społecznej, w związkach zawodowych.

Nie sposób wymienić wszystkich funkcji i zasług zmarłego. Jerzy Przybylski między innymi był w latach 1976-1990 Prezesem Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej w Kole, radnym Miejskiej Rady Narodowej w latach 1984-1990, radnym Rady Miejskiej w Kole w latach 1994-2002, Z-cą Burmistrza Miasta Koła w latach 1994-1995, Burmistrzem Miasta Koła w l. 1998-2002, dyrektorem MZEC w Kole w latach 1995-1998, byłym Prezesem Ogniska Statutowego TKKF „Sokół”, Wiceprezesem OSP, wieloletnim Wiceprezesem Zarządu Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej w Kole.

Na XVII Koncercie Noworocznym Orkiestry Dętej w Kole (fot. Mariusz Kozajda)

To za Prezesa SM w Kole Jerzego Przybylskiego zrealizowano wiele zamierzeń i inwestycji, a pod koniec jego pracy w Spółdzielni mieszkańcy zyskali dostęp do telewizji satelitarnej. Wtedy, w roku 1988, powstała Telewizja Kablowa, która była dumą całego miasta i powiatu, bo była to pierwsza w Polsce taka telewizja kablowa. TVK SM w Kole tchnęła do tysięcy kolskich mieszkań w blokach powiew Zachodu oraz stała się organizatorem imprez sportowych i kulturalnych. Do dziś pełni najważniejszą w Kole rolę informacyjną oraz istotną rolę kulturotwórczą.

W tym miejscu warto przypomnieć program telewizyjny zrealizowany przez regionalną telewizję „TELESKOP” z Poznania przedstawiający początki Telewizji Kablowej w Kole. Materiał pochodzący z końca lat 80 tych, zachowany dzięki Robertowi Walczakowi, pochodzi z konta YouTube Ryszarda Nurkowskiego. Warto obejrzeć całe nagranie, bo to unikat!!! W reportażu jest również długa wypowiedź ówczesnego Prezesa SM w Kole Jerzego Przybylskiego:

Na ręce urzędującego włodarza wpłynęły w związku ze śmiercią Jerzego Przybylskiego do Urzędu Miejskiego w Kole liczne kondolencje i wyrazy współczucia, m.in. z zaprzyjaźnionych z Kołem miast partnerskich.

Jakim Go zapamiętałem?

Osobiście znałem Jerzego Przybylskiego jeszcze z czasów, gdy był Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej, od roku 1989, a więc ponad 30 lat. Później losy zetknęły nas w gronie radnych Rady Miejskiej w Kole, w której razem byliśmy radnymi przez 8 lat, a więc przez dwie kadencje, w latach 1994-1998 oraz 1998-2002. W drugiej kadencji Pan Jerzy był Burmistrzem Miasta Koła.

Od wielu lat powtarzam publicznie, że Jerzy Przybylski był wspaniałym włodarzem. Dobrze się z Nim współpracowało pomimo tego, że nie miał łatwego charakteru. Był człowiekiem energicznym, nieraz nawet impulsywnym. Bywało, że potrafił się mocno zdenerwować w czasie różnych spotkań i dyskusji, ale pomimo tego po chwilach wzburzenia, szybko uspokajał się i rzeczowo dyskutował oraz podejmował racjonalne decyzje. Kierował się doświadczeniem i wiedzą nabytą na poprzednich wysokich stanowiskach. Do tego był rodowitym Kolaninem, dlatego doskonale znał miasto i mieszkających w nim ludzi, a było to bardzo pomocne w rządzeniu. To duże atuty.

Był bardzo bezpośredni. Często aż do bólu. Mówił innym wprost w oczy to, co myślał. Nie obiecywał, nie zwodził, nie tracił czasu na bezsensowne rozmowy. Gdy trzeba było działać, robił to bez wahania. Natychmiast, bez zbędnej zwłoki. Gdy szło się do niego z jakimś problemem społecznym, zawsze był otwarty i pomocny, a w konsekwencji – skuteczny.

Podpisanie umowy partnerskiej z niemieckim miastem Reinbek i wkopanie drzewka przyjaźni

Przez cztery lata dał się poznać jako świetny burmistrz miasta Koła. Wówczas zrealizowano ogrom ważnych dla miasta i mieszkańców inwestycji. Przygotowano też podwaliny pod budowę Kolskiej Geotermii i formalnie pozyskano na jej realizację pierwsze miliony (ogromny udział miał w tym ówczesny wiceburmistrz Florian Olejniczak). Brakło bardzo niewiele, byśmy zbudowali własną geotermę i prześcignęli Uniejów! Kończąca się kadencja samorządu oraz pewne działania (lub ich brak) niektórych wpływowych ludzi, zaprzepaściły tę ogromną historyczną szansę.

Pamiętam, że Pan Jerzy był wielkim orędownikiem wydobycia wód geotermalnych w Kole i później długimi latami męczyło go to, że nie udało się tego „spiąć” i rozpocząć procesu. Zapewne nie doszłoby do tej fatalnej sytuacji, gdyby wystartował w wyborach na burmistrza na kolejną kadencję. Taka decyzja polityczna jednak nie zapadła. Jego bezpośredniość i szczerość niektórym osobom nie podobały się. Nie był człowiekiem bez wad. Wszyscy wiedzieli, że takie miał, ale nie przeszkadzały mu one być dobrym, skutecznym włodarzem miasta. Jestem pewien, że gdyby wtedy ubiegał się o fotel burmistrza na kolejną kadencję, zostałby nim, a budowa Kolskiej Geotermii zostałaby sfinalizowana i ukończona.

Teraz, dopiero po 18 latach, tyle czasu później, dzięki działaniom obecnych władz samorządowych Koła, Jego marzenie spełnia się na naszych oczach. Jak wielka szkoda, że nie zobaczy finału budowy Kolskiej Geotermii. Cieszę się jednak, że Pan Jerzy doczekał chociaż chwili podpisania umowy na rozpoczęcie tej ważnej inwestycji z pozyskanych z zewnątrz funduszy. Nie bez znaczenia jest to, że obecny burmistrz Krzysztof Witkowski swoje pierwsze kroki zawodowe stawiał właśnie dzięki zatrudnieniu go przez Jerzego Przybylskiego w Wydziale Oświaty Urzędu Miejskiego w Kole. Miał dobry przykład z góry i świetny wzór do naśladowania w osobie ówczesnego burmistrza Jerzego Przybylskiego.

Pod spodem jedne z ostatnich oficjalnych zdjęć Jerzego Przybylskiego z maja 2019 roku, z wizyty przedstawicieli władz miasta obecnych i byłych w partnerskim mieście Reinbek (Niemcy), gdzie w 20-tą rocznicę podpisania umowy partnerskiej odbyły się uroczystości związane z tą rocznicą i podpisanie nowej umowy. Drugie przedstawia składanie wiązanki kwiatów pod tablicą na murach fary w dniu 1 sierpnia 2020 roku, w rocznicę Powstania Warszawskiego.

MARIUSZ KOZAJDA
Zdjęcia: archiwum Urzędu Miejskiego w Kole i M. Kozajda