Każdego roku 6 sierpnia mieszkańcy naszego miasta tłumnie zmierzają na najstarszy kolski cmentarz, aby uczestniczył w tradycyjnym odpuście ku czci Przemienienia Pańskiego. Pod takim właśnie wezwaniem jest znajdujący się tam niewielki kościółek, który został wybudowany na początku XX wieku z inicjatywy ówczesnego proboszcza kolskiego ks. Edwarda Narkiewicza. W ciągu całego dnia na kolskim cmentarzu parafialnym przy ul. Poniatowskiego sprawowanych było pięć Mszy św. Wierni licznie korzystali z sakramentu pokuty, a po udziale w liturgii zatrzymywali się na modlitwie przy grobach swoich bliskich, które przyozdobione były kolorowymi mieczykami.
Centralna Msza św. sprawowana była w południe. Przewodniczył jej i homilię wygłosił ks. kanonik Krzysztof Pietryga – wicedziekan dekanatu kolskiego i proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Grzegorzewie. Na rozpoczęcie Mszy św. wszystkich zebranych na kolskim cmentarzu powitał proboszcz fary ks. kanonik Eugeniusz Strzech, dla którego był to pierwszy taki odpust w roli gospodarza najstarszej kolskiej parafii.
W homilii kaznodzieja zauważył, że na górę Tabor musimy patrzeć przez pryzmat Golgoty: „Na cmentarz, na górę Przemienienia, wychodzimy z fary, gdzie podwyższony jest krzyż Chrystusa, który jest naszym znakiem wiary. Zatem, co otrzymujemy schodząc z tej góry? Otrzymujemy nadzieję, że to wszystko, co jest wydarzeniem naszego życia ma wymiar nieskończony dzięki miłości Chrystusa i Jego ofierze krzyżowej”.
Grzegorzewski proboszcz zwrócił uwagę na miejsce przeżywania odpustu: „Dziś na cmentarzu przemieniony Chrystus mówi do nas, że w naszych żyłach płynie krew z krwi tutaj pochowanych. Dzięki ojcu i matce, nad grobem których stoimy, mówimy językiem słowa miłości w języku ojczystym. Możemy żyć i pracować w wolnym kraju, dzięki ofierze ich krwi i potu oraz ich pracy. To dzięki nim stanęliśmy na tej ziemi po raz pierwszy każdy z nas zapłakał. W naszych uszach i sercach śpiewa głos babci, która uczyła pierwszych modlitw. Może już o tym zapomnieliśmy i przychodzimy tylko z przyzwyczajenia na cmentarz, ale pamiętajmy, że wiarę zaszczepili nam najbliżsi i dzięki nim jesteśmy wierzącymi ludźmi mogącymi się przemieniać nieustannie”.
W kazaniu kaznodzieja odniósł się także do trwającego czasu epidemii: „Nasi przodkowie modląc się zatrzymali zarazę, dlatego dzisiaj mamy kościoły Przemienienia Pańskiego i liczne pielgrzymki – dzisiaj do Galewa. Modlimy się także teraz, za wstawiennictwem św. Rocha, bo znów przyszła zaraza, której się boimy i wcale jej nie rozumiemy. Czy my, czytając każdego dnia, ile osób zachorowało i zmarło, jeszcze modlimy się za nasz świat, żeby do końca nie zwariował i był ułożony po Bożemu?”
Na zakończenie homilii kapłan zapytał: „Czy wracając z góry mamy w sobie radość – taką prawdziwą, która na tym cmentarzu pozwala nam przez bramę śmierci spojrzeć ku niebu? My jesteśmy ludźmi nadziei i to ona pozwala nam patrzeć na kres naszej drogi. Może warto dzisiaj, dziękując za to wszystko, co otrzymaliśmy od każdego na tym cmentarzu pochowanego człowieka, zastanowić się i pomyśleć, że życie to nie tylko zabawa, ale zadanie. Jak powiedział papież Franciszek do młodzieży: Warto wstać z kanapy, wyłączyć telewizor i wyjść do ludzi, na tyle, ile dzisiaj możemy”.
Oprawę muzyczną uroczystości zapewnił Chór Farny „Lutnia” prowadzony przez Jana Kordylewskiego, a nad przebiegiem liturgii czuwali farni ministranci oraz asysty z kościoła farnego i klasztoru. Obok licznie przybyłych wiernych obecni byli także kapłani z parafii dekanatu kolskiego oraz ojcowie bernardyni z kolskiego klasztoru.
Uroczystość zakończyła procesja eucharystyczna alejkami cmentarza, błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem i odśpiewanie hymnu „Boże, coś Polskę”.
Tekst i fot: MARCIN NOWACKI
lovoo. de lovoo con http://lovooeinloggen.com/
tinder date , tinder website
http://tinderentrar.com/
tinder online , tindr
browse tinder for free
dating seiten
dating sites free no registration
6 przypadkow w tym 3 dzieci moze korzystaly z tych atrakcji opisywanych tutaj?
Czy policja ukara uczestników za brak masek?