Niedawno pisałem o martwych drzewach w naszym mieście, ale – niestety – problem nadal pozostaje nierozwiązany. Choć liście już opadły i tego nie widać, to jeszcze miesiąc temu można było zauważyć, że takich drzew przy ulicach w Kole jest bardzo dużo i ciągle przybywa. Przykładem może tu być ul. Sienkiewicza, w samym centrum, gdzie co drugie drzewo jest całkowicie lub częściowo suche. Często korony są już w połowie bez liści. Niszczy to wygląd i estetykę miasta. Nie jest chlubą to, że przy ulicach stoją suche kikuty roślin. Czyste ulice to jedno, a zadbana zieleń to drugie. Czemu drzewa tak masowo usychają i dlaczego nie są usuwane?
W przedostatnim wywiadzie z burmistrzem Stanisławem Maciaszkiem pytałem go o tę kwestię i obiecywał, że drzewa będą wycinane. Tymczasem burmistrz nie pełni dziś swojej funkcji i drzewa jak stały, tak stoją. Z czego to wynika? Jaki jest powód?
W Powiatowym Zarządzie Dróg, który jest zarządcą większości ulic w Kole, nasza Redakcja dowiedziała się, że od długiego czasu trwają zabiegi w Urzędzie Miejskim o wycinkę tych drzew, ale Urząd, który na mocy porozumienia ze Starostwem, podjął się opieki nad powiatowymi ulicami, w tym opieki nad zielenią przy nich, twierdzi, że nie ma na to pieniędzy.
W tym roku na pewno nie ma już szans na wycinkę, choć drzewa są oznaczone farbą i ponumerowane, a więc przygotowane do usunięcia. Należy się spodziewać, że w najlepszym razie nastąpi to w 2018 roku. Ale czy kompleksowo? Niestety, nie wszystkie uschnięte czy prawie uschnięte drzewa są oznaczone. Nie wiadomo czemu. A w Kole jest ich na pewno kilkadziesiąt.
Pytałem zarówno w Urzędzie Miejskim, jak i w Powiatowym Zarządzie Dróg, jaka jest przyczyna tak masowego usychania drzew w tak krótkim czasie. Od specjalistów dowiedziałem się, że przyczyny są przynajmniej trzy:
- susza – duży deficyt wody w ostatnich latach na naszym terenie i obniżanie się wód gruntowych, mała ilość opadów, co powoduje, że korzenie drzew nie docierają do wody i roślina schnie,
- bardzo mocne obudowanie drzew dookoła kostką brukową czy asfaltem,
- drzewa w Kole i okolicach są już stare, mają po kilkadziesiąt lat, i wiele z nich usycha zwyczajnie ze starości, a więc należy je wycinać i zastępować nowymi roślinami.
To tych przyczyn od siebie dodałbym jeszcze jedną – zanieczyszczenie powietrza trzy ulicach, gdzie całe dnie jeżdżą samochody i wydmuchują ogromne ilości spalin, które – jak by nie patrzeć – trują drzewa i skracają ich życie.
Po ostatnim artykule na naszym portalu kilka suchych drzew szybko zniknęło, m.in. przed willą Freudenreicha. Podczas budowy parkingu na ul. Sienkiewicza, przy PUP, wycięto kolejne dwa martwe kikuty. Ale co z resztą?
Niedawno odbyła się w Kole wielka dyskusja o rewitalizacji parków. Parki to zielone płuca miasta. Dużo o nich mówimy, bo drzewa są tam skumulowane w jednym miejscu. A co z tymi drzewami, które stoją przy drogach? Podejrzewam, że gdyby je zliczyć, to okazałoby się, że jest ich o wiele więcej niż tych w parkach miejskich, a do tego są bardziej widoczne, więc warto zainteresować się także ich losem. Apelujemy o to do Wiceburmistrz Elżbiety Modrzejewskiej oraz naszych radnych miejskich.
Tekst i foto: Mariusz Kozajda
@~Obserwator
W Kole?
Proponuję wysłać pytanie na ulicę Zawadzkiego
@ Anonim – wycinali ale zdrowe, chyba czujesz różnicę?
No cóż, najwyraźniej nie czuje… Niektórym to bez różnicy czy zdrowe czy martwe. Pozdr. M. Kozajda
Wycinali źle, nie usuwają też nie pasuje. Jak tu dogodzić.