Wydarzenia kolskiego września 1939 r.

Autor: kurier-kolski.pl | 02.09.2017

efWczoraj minęła 78. rocznica wybuchu największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata – II wojny światowej, która rozpoczęła się rankiem 1 września 1939 roku od agresji niemieckiej III Rzeszy na neutralność i niepodległość II Rzeczypospolitej. Polska wojna obronna w 1939, zwana kampanią wrześniową, trwała ponad pięć tygodni, jednak bohaterska walka i poświęcenie żołnierzy polskich nie wystarczyło by uchronić Ojczyznę przed upadkiem, zwłaszcza, iż już 17 września ze wschodu zaatakowała sprzymierzona z Hitlerem Armia Czerwona. Dwie większe, a przede wszystkim wyposażone w lepszy sprzęt wojskowy armie, mimo wysiłku Polaków włożonego w obronę, odniosły zwycięstwo. Nie mogło być inaczej skoro nie nadeszła deklarowana pomoc państw zachodnich, tj. Francji i Anglii. Zamiast sojuszników, okazali się oni zdrajcami. Mimo wypowiedzenia wojny III Rzeszy 3 września 1939 roku, nie podjęły jednak żadnych działań militarnych. W naszym mieście Kole już 2 września rozegrała się tragedia i masowy mord – niemieckie bombowce zaatakowały dworzec kolejowy i stojące tam pociągi z ludźmi. Jak to wtedy wyglądało? Co się działo? Zachęcamy do lektury!

 

Na początku kwietnia 1939 roku Polska podpisała układ o wzajemnej pomocy w razie wojny i zagrożenia niepodległości z Anglią – 6 kwietnia, oraz taki sam układ z Francją 13 kwietnia, zmusiło to Adolfa Hitlera do zmiany planów, Hitler chciał rozpocząć wojnę od ataku na zachód na Francję, jednak miał świadomość, że Polska wypowie mu wojnę i uderzy na III Rzeszę. Dlatego właśnie swoje pierwsze uderzenie Werhmacht skierował na Polskę. Niemcy skoncentrowali przeciwko Polsce około 1,8 miliona żołnierzy uzbrojonych w 2800 czołgów, około 3000 samolotów i 10 000 dział. Wojsko niemieckie było zmotoryzowane. Polska zmobilizowała ponad milion żołnierzy, 880 czołgów, 400 samolotów i 4300 dział. Niemiecki plan natarcia wykorzystywał niewygodny do obrony kształt granic, granica z Niemcami w 1939 roku wynosiła ponad 2700 km , a nieprzyjaciel uderzył z trzech stron z północy, z zachodu oraz z południa. Naczelnym Wodzem Wojska Polskiego w kampanii wrześniowej był marszałek Edward Rydz-Śmigły, Polska linia obrony biegła wzdłuż granic Polski z wyjątkiem północnego wąskiego odcinka części „korytarza pomorskiego”, który wobec kleszczowego zagrożenia, nie nadawał się do obrony. Niemcy mieli świadomość że Rydz-Śmigły zdecydował się linii nie wiele odbiegającej od granicznej, zdawał on sobie sprawę z wad takiego rozwiązania, ale nie mógł bez walki oddać serca Polski w tym rejonów przemysłowych niezbędnych do prowadzenia wojny.

Kampania wrześniowa była pierwszą kampanią II wojny światowej, trwała od 1 września do 6 października 1939, kiedy to z chwilą kapitulacji Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie pod Kockiem zakończyły się walki regularnych oddziałów Wojska Polskiego z agresorami. Mimo heroicznej obrony niepodległości, poświęcenia setek tysięcy żołnierzy Polskich, armia Polska poniosła klęskę, jednak nie mogło być inaczej skoro uderzyły na nią dwie wielokrotnie przewyższające ją armie niemiecka i radziecka, a pomoc sprzymierzeńców nie nadeszła. W walkach z Wehrmachtem zginęło około 66 000 polskich żołnierzy i 2000 oficerów, w tym 5 generałów i kilku wyższych dowódców, a prawie 140 000 zostało rannych. Straty niemieckie wynosiły ponad 16 000 zabitych i 31 000 rannych.  Armia niemiecka straciła ok. 1 000 czołgów i samochodów pancernych (ok. 30% stanu), 370 dział i moździerzy, ponad 10 000 pojazdów mechanicznych w tym ok. 6000 samochodów Lotnictwo niemieckie straciło ponad 700 samolotów (ok. 32% użytych w agresji ) Hitler osobiście przyznał iż piechota niemiecka w Polsce: „nie spełniła pokładanych w niej nadziei„. Zużycie niemieckiego sprzętu wojskowego osiągnęło stopień, przy którym dalsze jego użytkowanie wymagało generalnego remontu, a intensywność walk spowodowała, iż niemieckim siłom lądowym i powietrznym pozostało zapasów amunicji tylko na ok. 2 tygodnie walk. Polska obrona tak uszczupliła zapasy wojenne Niemiec że Hitler musiał odłożyć ofensywę na zachodzie do maja 1940, czyli blisko o 8 miesięcy. Do historii przeszły bohaterska obrona placówki Westerplatte, gdzie 182 żołnierzy pod dowództwem  mjr Henryka Sucharskiego broniło się przed ostrzałem z morza i przed 20-krotnie przewyższającymi siłami wroga na lądzie, ponad 7 dni zamiast planowanych 12 godzin, epizod ten urósł do rangi symbolu i poświęcenia żołnierzy Polskich, jednak samym poświęceniem nie można było wygrać wojny. Bitwa nad Bzurą największa batalia wojny obronnej trwająca od 9 do 22 września, gdzie bardzo poważne straty Wermacht odniósł dzięki genialnemu dowodzeniu gen. Kutrzeby, na teren tej bitwy na 2 dni przybył Hitler. Obrona Mławy w pierwszych dniach wojny, obrona Lwowa, Katowic, Wilna, bitwa pod Tomaszowem Lubelskim, obrona Grodna, Warszawa broniła się do 27 września, Modlin 2 dni dłużej, obrona Helu do 2 października, ostatnia bitwa oddziałów Wojska Polskiego pod Kockiem trwała do 5 października. Broni nie złożył major Henryk Dobrzański pseud. „Hubal”( potomek słynnego rycerza Zawiszy Czarnego), który walczył jeszcze przez szereg miesięcy początkując tworzenie się oddziałów partyzanckich na terenie kraju. Jednak na szczególną uwagę zasługuję bitwa pod Wizną, zwana „Polskimi Termopilami” bo jak inaczej nazwać bitwę trwającą od 7 do 10 września, gdzie 720 żołnierzy pod dowództwem kapitana Władysława Raginisa, broniło się 3 dni przed ponad 42 000 tysiącami żołnierzy niemieckich, wspieranych przez 700 dział, 350 czołgów i lotnictwo !!! Jak wielka musiała być odwaga i miłość do ojczyzny tych żołnierzy przeżyło kilkunastu, reszta wraz z kapitanem zginęła za Polskę, na symbolicznym grobie kapitana znajduje się napis „Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek” . Można pozostawić to bez komentarza.

CO SIĘ DZIAŁO W KOLE WE WRZEŚNIU 1939?

Niemieckie bombowce pojawiły się nad Kołem już 2 września 1939 roku. Zbombardowały m. in. stację kolejową, okolicę dworca, także znajdujący się na bocznym torze pociąg, powodując śmierć około 250 osób – ludności cywilnej ewakuowanej z Leszna, Krotoszyna i Jarocina w głąb II Rzeczypospolitej. Ofiary tego bestialskiego nalotu Luftwaffe zostały pochowane w zbiorowej mogile na cmentarzu rzymskokatolickim w Kole. Na północnej ścianie dworca kolejowego znajduje się pamiątkowa tablica upamiętniająca tę tragedię. Kolejny nalot hitlerowców miał miejsce 5 września. W walce powietrznej nad miastem Luftwaffe straciło dwa samoloty zestrzelone przez polskie lotnictwo. W czasie kampanii wrześniowej na terenie miasta Koła nie doszło do bezpośrednich walk Armii „Poznań” z wojskami niemieckiego Wehrmachtu. Brak starć na lądzie nie oznaczał jednak wcale spokoju. Teren powiatu kolskiego był jeszcze wielokrotnie bombardowany i ostrzeliwany przez niemieckie samoloty. Atakowały one nie tylko oddziały wojska polskiego, ale również miasta i wsie, a także uciekającą przed wojskami nieprzyjaciela ludność cywilną, co powodowało wiele ofiar wśród bezbronnych mieszkańców.

rg

Kiedy dowodzący Armią „Poznań” gen. Tadeusz Kutrzeba 6 września wydał rozkaz odwrotu w kierunku rzeki Bzury. Przechodzące przez Koło oddziały Wojska Polskiego, a konkretnie I Dywizjon Armii „Poznań”, 8 września zdetonował dwa nowoczesne, oddane do użytku rok wcześniej, mosty na Warcie, aby utrudnić Wehrmachtowi marsz w głąb kraju (patrz zdjęcie wyżej). Nocą z 13 na 14 września ostatnie polskie oddziały, Bataliony Obrony Narodowej, opuściły terenu powiatu kolskiego, pozostawiając go bez obrony. Pierwsze rozpoznawcze oddziały Wehrmachtu pojawiły się w Kole 15 września. Wcześniej, bo 10 września 1939, oddziały te dokonały zbrodni na cywilnej ludności w Kościelcu. Kolejne niemieckie jednostki pojawiły się 18 września, by dzień później oficjalnie przejąć miasto, ustanawiając niemiecką administrację. 20 września Niemcy podpalili żydowską synagogę, która znajdowała się na terenie Nowego Rynku. Nocą z 13 na 14 października 1939 roku hitlerowcy dokonali aresztowania wielkiego patrioty, właściciela fabryki fajansu Czesława Freudenreicha wraz z jego córką Krystyną. Przewieziono ich do Konina, gdzie 11 listopada 1939 roku, bez wyroku sądowego, zostali rozstrzelani.

gre

Dokładnie 26 października powiat kolski i miasto Koło zostały włączone do „Kraju Warty”, do tzw. ziem wschodnich włączonych w tereny III Rzeszy niemieckiej. W tym czasie miasto Koło nosiło nazwę Warthbrücken (z niem. mosty na Warcie), a powiat kolski – Kreis Warthbrücken. Po przejęciu władzy przez Niemców, rozpoczęła się gruntowna przebudowa naszego miasta. Wybudowano m. in. osiedle bloków mieszkalnych dla hitlerowskich żołnierzy przy ulicy Garncarskiej. W Kole planowano także utworzyć  ośrodek przemysłowy i górniczy. Niemcy dążyli do całkowitej germanizacji „Kraju Warty”. Zmieniali nazwy miast, placów i ulic na niemieckie, niszczyli kościoły, zamykali szkoły, aresztowali polską inteligencję. Odbierali Polakom ich majątki, zakłady produkcyjne czy państwowe.

egzekucja w KolePubliczna egzekucja Polaków przez niemieckich hitlerowców z tyłu Ratusza Miejskiego na Starym Rynku w Kole.

Przez okres okupacji Niemcy stosowali politykę terroru i zastraszenia. Na publiczną egzekucję trzech młodych Polaków pod murami Ratusza 27 kwietnia 1940 roku, żołnierze niemieccy pod groźbą karabinów przymusowo spędzili na rynek mieszkańców miasta. Mordowi Polaków przyglądały się setki kolan. W październiku rozpoczęły się pierwsze wysiedlenia Polaków z Koła. Łączna liczba Polaków wysiedlonych z powiatu kolskiego w latach 1939-1944 wynosiła ponad 14.000 osób. W kwietniu 1940 r. kolskim Bernardynom zabroniono opuszczać klasztor i zezwolono odprawiać tylko jedną Mszę Św. w niedzielę. Początkowo hitlerowcy ograniczali tylko działalność księży, jednak od wiosny 1940, kościoły były zamykane i przekazywane na składy i magazyny, natomiast księża aresztowani i wywożeni do obozów zagłady. Miejscem śmierci około 25 księży z powiatu kolskiego stał się obóz koncentracyjny w Dachau.

IMG_7341Niemcy wybudowali na terenie miasta Koła aż 20 bunkrów żelbetowych. Na zdjęciu – potężny bunkier w samym środku kolskiego os. Kolejowa.

W czasie okupacji hitlerowskiej, od grudnia 1940 r. do końca 1941 r., istniało w mieście Kole getto dla Żydów. Podczas jego likwidacji 3000 osób wywieziono do pobliskiego obozu w Chełmnie n/Nerem i tam zgładzono. W tym czasie w kolskiej farze Niemcy urządzili magazyn odzieży żydowskiej.

Obraz1-300x298

Kolski Ratusz Miejski w czasie okupacji – obwieszony swastykami i z niemiecką nazwą miasta. Ze zbiorów: Harry’ego Arnolda

Pod koniec wojny miasto liczyło 13.000 mieszkańców, z czego 8.000 to Polacy, a 5.000 to Niemcy.

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Najnowsze.
Najstarsze. Najbardziej oceniony.
Informacje zwrotne.
Zobacz wszystkie komentarze.
Wujek Chłodek
Wujek Chłodek
7 lat temu

@~Wl

Kliknij na czerwonym pasku w czesci gornej na „Historie Miasta” lub „Stare widoki” a na pewno bedzie co poczytac i na co popatrzec.
Pozdrawiam.

Wl
Wl
7 lat temu

Super artykuł, mam nadzieję że będzie cykl artykułów odnoszących się do historii miasta.

agata
agata
7 lat temu

Panie Mariuszu, proszę więcej pisać takich artykułów, aż miło poczytać. Pozdrawiam Agata

Wujek Chłodek
Wujek Chłodek
7 lat temu

W tamtym czasie dzisiejszy Stary Rynek to Adolf Hitler Platz, zas po wojnie Plac PZPR.

anonimowy
anonimowy
7 lat temu

Warto wspomnieć, że obóz w Chełmnie nad Nerem był pierwszy w Europie, w którym rozpoczęto mordowanie cywilów na masową skalę. Pierwszymi ofiarami niemieckich obozów zagłady w Europie (pięć dni w grudniu 1941 r.) to byli Żydzi z Koła.

Telefon interwencyjny

Widziałeś(aś) coś ważnego? Chcesz się podzielić informacją?
Masz problem i nie wiesz co robić?

Zadzwoń!
Anonimowość gwarantowana!

600 152 526