Mieszkańcy Koła, nasi Czytelnicy, sygnalizują nam zły stan nowej nawierzchni asfaltowej ulicy Blizna. To bardzo dziwne, bo nieco ponad 2 lata temu ulica ta przeszła gruntowny remont. Położono nowe chodniki oraz świeży asfalt. Prace na odcinku 783 m. kosztowały łącznie blisko 2 miliony zł., a dodatkowe 700 tys.zł. wyłożyło miasto na budowę kanalizacji deszczowej na odcinku od Kolejowej do ronda. Czemu po tak krótkim czasie asfalt pęka? Czy można jakoś temu zaradzić? Co na to Powiatowy Zarząd Dróg i kolscy radni? Zachęcamy do przeczytania artykułu.
Blizna do roku 1924 nie była ulicą, ale wsią pod Kołem. Włączona w tym roku w granice naszego miasta, stała się jego częścią. Starsi mieszkańcy jeszcze pamiętają, że znajdujące się w mieście gospodarstwa rolne do połowy lat 90-tych sprawiały sporo kłopotów. Z jednej strony bloki na ul. Kolejowej, a z drugiej bliskość tych zabudowań, gdzie hodowano krowy, kury i świnie, była powodem migracji myszy, szczurów i wszelkiego robactwa do mieszkań. Jednak z czasem ten problem rozwiązano, a krowy chodzące na swoje dalekie pastwiska środkiem jezdni w mieście, które pokazywano nawet w ogólnopolskiej telewizji jako powód do śmiechu, zniknęły. Ich „placki” z asfaltu, które zaśmiecały i zasmradzały ten rejon Koła, także.
Dziś ulica Blizna nie kojarzy nam się już ze stadami krów wędrujących jezdnią, z zapachem ich odchodów, ale z budynkiem świątyni Matki Boskiej Częstochowskiej, okazałym Domem Opieki Sióstr Orionistek, z trzema marketami, nowoczesnym rondem, dojazdem do dworca PKP i dużym ruchem tranzytowym samochodów, szczególnie do WIPASZ-u. Dlatego Zarząd Powiatu i radni powiatowi postanowili zmodernizować tę ulicę, która stanowi dziś część bardzo ruchliwego centrum Koła.
Władze powiatu wystąpiły do Wojewody Wielkopolskiego z wnioskiem o dofinansowanie tej inwestycji z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych na kwotę 875.000 zł. I wniosek, jako jeden z 35. w Wielkopolsce, został zaakceptowany! Drugie tyle po połowie wyłożyły wspólnie powiat i miasto. Całkowita wartość modernizacji liczącej 783 metry ulicy Blizna to aż blisko 2 mln. zł. Dodatkowo miasto musiało wyłożyć 700.000 zł. na przebudowę kanalizacji deszczowej, co razem daje prawie 2,5 mln. zł. i w roku 2014 przystąpiono do realizacji modernizacji.
Potem, w roku 2016, powiat zrealizował wspólnie z miastem kolejną drogę, ulicę Opałki, która wspólnie z Blizną tworzy drogę tranzytową dla ciężkich samochodów do dzielnicy przemysłowej Koła.
I gdy wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku, gdyż obie wielkie inwestycje z powodzeniem ukończono, ale okazuje się, że nie jest wcale aż tak różowo jak mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Do naszej Redakcji zaczęły dochodzić maile i telefony od zaniepokojonych mieszkańców Koła, którzy sygnalizowali nam, że po zimie na nowej nawierzchni asfaltowej ulicy Blizna powstało wiele rozległych pęknięć.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z administratorem drogi, a więc Powiatowym Zarządem Dróg w Kole. Na nasze mailowe zapytanie dyrektor PZD mgr inż. Grzegorz Kujawa odpowiedział błyskawicznie, bo już na drugi dzień, za co serdecznie dziękujemy, informując, że „Powiatowy Zarząd Dróg występował już do wykonawcy robót informując o złym stanie technicznym nawierzchni i osadzenia wpustów na ul. Blizna w Kole. Wykonawca jest zobowiązany dokonać napraw w ramach gwarancji i rękojmi jakie udzielił na wykonane roboty.”
I wydawałaby się, że w tym momencie sprawa jest należycie wyjaśniona i już niemal zakończona, jednak z naszych informacji wynika, że prawdopodobnie tak nie jest i nie będzie, bo naprawa spękań nie usunie przyczyn ich powstawania. Uważny obserwator widział bowiem, że gdy ponad 2 lata temu remontowano drogę, nie wykonano przebudowy kanalizacji w dużej części ulicy Blizna. Pozostała tam stara kanalizacja, którą tylko podremontowano i połatano. A ruch kołowy w tym rejonie jest ogromny i coraz większy. Potężne, wielkie i ciężkie, TIR-y oraz cysterny pędzą po nowym asfalcie gdzie jest stara kanalizacja, która nie wytrzymuje takich wibracji i obciążeń. Kolosy najeżdżają na studzienki i kratki, które siadają pod ich naporem. Tym bardziej, że w tym miejscu jest niezwykle ulotny grunt, tak zwana „kurzawka”, czyli drobniutki piasek, bardzo podatny na przemieszczanie się. Jest to niestabilny grunt, w którym stara kanalizacja i studzienki kanalizacyjne mają tendencję do zapadania się i przesuwania.
Należy w tym miejscu dodać i zaznaczyć, że wszystkie te prace drogowe na ul. Blizna były robione jeszcze za czasów poprzednich władz Koła i poprzedniej Rady.
Nasi rozmówcy, Czytelnicy zgłaszający problem, w międzyczasie dotarli ze swoimi obawami do kolskiego radnego Mariusza Budnego (na zdjęciu obok). Skontaktowaliśmy się z radnym i zapytaliśmy go jakie działania zamierza podjąć w tym temacie. – Znam sprawę – przyznał Budny – i orientowałem się jak mógłbym ja i inni radni pomóc w tym problemie, jak zatrzymać lub chociaż spowolnić szybkie niszczenie nawierzchni ulicy. I jestem przekonany, że znalazłem pewne rozwiązanie – jest możliwość odciążenia przynajmniej części Bliznej od ciężkiego ruchu.
Tutaj radny wyjaśnił, że ciężkie samochody powinny jeździć z kolskich przedsiębiorstw od Toruńskiej wjeżdżając w Towarową, Składową, Opałki i poprzez rondo na Blizną w kierunku os. Nagórna. I taką właśnie drogę tranzytową dla ciężarówek wskazuje znak ustawiony na ul. Toruńskiej przed Towarową. Jednak nie jest to żaden nakaz, a jedynie informacja i często bywa tak, że kierowcy nie stosują się do niej, jadąc prosto, potem skręcając w ul. Kolejową, a następnie za Kauflandem w prawo, w Blizną, i w ten sposób przejeżdżają całą Blizną rozjeżdżając ją coraz mocniej. Dlatego radny Budny zdradził nam, że postanowił na najbliższej sesji Rady Miejskiej podjąć stosowną interwencję.
– Podczas obrad zgłoszę interpelację w imieniu mieszkańców miasta, w której będę wnosił o ustawienie zakazu wjazdu ciężkich samochodów w stronę centrum miasta w ten sposób, by kierowcy byli zmuszeni jechać w ul. Towarową i dalej, omijając ulicę Kolejową i Blizną – powiedział.
A co na to nasi Czytelnicy? Prosimy o Wasze komentarze i opinie.
zbadajcie też ul Bogumiła która się spękała od ul słonecznej w stronę obwodnicy
Zresztą jest to świeza sprawa i wszystko objęte jest okresem gwarancyjnym.
Ja pociągnęłabym do odpowiedzialności nadzór .
Przy przebudowie Opałki wiele osób obserwowało
ignorancję robotników ale od tego aby zwracać uwagę
są osoby nadzorujące i niestety te osoby nie spełniły swojej roli. Totalne olewanie naszego wspólnego dobra.
A kostka na ulicy Cisowej osiedle Bogumiła…nawet roku nie ma a jest wyszczerbiona i popękana
Pamiętam wpis jednego z mieszkańców przed remontem ul .Opałki.
Podkreślał by nadzór zwracał uwagę na obsadzanie studzienek i kratek ściekowych. Jeśli studzienki nie będą w środku jezdni to kołami będą wgniatane i zawsze będą pęknięcia , a kratki powinny być chowane w chodniku tak jak na ul. Poniatowskiego.
Wina jest komisji która odbiera takie =FUCHY= mimo że mieszkańcy ostrzegali. Teraz powinna się zająć tym Prokuratura. Jak nie będzie kary , to nadal będą odstawiać lipę.
Panie budny niech się pan do pracy zabierze na komisji i sesji aby pomóc kobiecie z toruńskiej
Redakcje e-kolo również informowalem o tej sprawie już ponad 1,5 miesiąca temu i nic zero odzewu z ich strony, totalna olewka. Okolo 0,5 miesiaca temu napisałem do nich ponownie przypominając temat i oczywiście znowu totalnie mnie olano. Nie odpowiedzieli na żadnego e-maila. A tu proszę zajeto się tematem jak należy.
Opałki dopiero co oddana a już jedna studzienka tak krzywo że strach szybciej przejechać, to jest kpina
SZOKUJACE.DOBRZE ZE MAMY KURIER BO INNI NIE PORUSZAJA TAKICH TEMATOW.PISZA O NICZYM O KOTKACH STLUCZKACH I MALO ISTOTNYCH DROBIAZGACH NIE DOTYKAJA TEMATOW WAZNYCH DLA MIESZKANCOW A NAWET JE OMIJAJA.
Panie radny Budny proszę o interwencje w sprawie mieszkanki z ul. Toruńskiej bo widze że jako radni macie to w nosie że ludzie niepełnosprawni nie mają GDZIE MIESZKAĆ ja to obserwuje.