Podczas ostatniej sesji budżetowej Rady Miejskiej w Kole radni większością 12 głosów po raz kolejny odrzucili propozycję burmistrza Maciaszka wyemitowania obligacji miejskich na kwotę 8,7 mln. zł. Za pożyczką było tylko 6 radnych. Przeciwnicy obligacji argumentowali, że nie chcą przyczyniać się do dalszego obciążania i tak już bardzo zadłużonego miasta oraz nie chcą pozostawić ogromnych długów swoim następcom. Warto przypomnieć, że kilka miesięcy temu radni podnieśli rękę „za” obligacjami, ale Wojewoda Wielkopolski unieważnił tamtą uchwałę z uwagi na błędy proceduralne wynikłe z winy UM.

Kilka miesięcy temu większość kolskich radnych poparła emisję obligacji, jednak Wojewoda Wielkopolski uchylił ją i unieważnił. Powodem takiej decyzji służb Wojewody były błędy proceduralne wynikłe nie z winy radnych, ale urzędników Urzędu Miejskiego, którzy nie dopilnowali, by wraz z uchwałą o emisji obligacji na tej samej sesji były podjęte równocześnie dwie inne niezbędne uchwały – wynikłej z tego zmiany w Budżecie Miasta oraz zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej dla Miasta Koła. Niestety, mimo takiej skandalicznej sytuacji, nigdy nie wskazano winnego zaniedbań i niedopełnienia obowiązków, ani nikt nie został ukarany w związku z tym błędem.

Niedługo później burmistrz Stanisław Maciaszek ponownie wniósł pod obrady radnych projekt uchwały mający umożliwić emisję obligacji, jednak już wtedy większość radnych nie poparła go i projekt upadł. Radni tłumaczyli się tym, że z jednej strony byli zdegustowani powstałym wcześniej błędem proceduralnym, z drugiej, że poczuli, iż włodarz traktuje ich niemal jak „maszynkę do głosowania”, a po trzecie sprawę „na chłodno” przemyśleli i doszli do wniosku, że nie powinni zadłużać bardziej naszego miasta, bo są przecież jeszcze wcześniej zaciągnięte wielomilionowe kredyty do spłacenia.

Podczas ostatniej sesji Rady burmistrz po raz kolejny próbował przeforsować swoje koncepcje. Mimo, że wcześniej sam wiele razy krytykował swojego poprzednika za zaciągnięcie dużych kredytów i zasłużenie miasta, znów chciał przekonać radnych do poparcia emisji obligacji na kwotę 8,7 mln. zł. z przeznaczeniem na inwestycje.

Warto w tym miejscu jeszcze raz podkreślić – obligacje to forma kredytu bankowego, który trzeba spłacić! A przecież wiemy, że nieraz warto żyć nieco skromniej i bez rozrzutności, a nie zadłużyć się ponad miarę. Tym bardziej, że – jak podkreślali także radni – wśród propozycji inwestycyjnych burmistrza, które miały być zrealizowane z obligacji były również takie jak np. przebudowa ulicy Cegielnianej za kwotę 1,8 mln. zł. Na jedną ulicę miasto musiałoby wydać tak ogromne pieniądze, podczas gdy jest ona od lat wyłożona płytami betonowymi, które może nie są komfortowe, za to samochody i mieszkańcy tego rejonu nigdy nie toną w błocie jak mieszkańcy wielu innych nieutwardzonych ulic w Kole. Poza tym za kwotę 1,8 mln. zł. można by zrobić 3-4 mniejsze ulice na terenie naszego miasta.

Innym argumentem, który podnosili radni podczas dyskusji, a w szczególności Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów radny Tomasz Sobolewski, było to, że radni chętnie wyraziliby zgodę na zaciągnięcie takiego kredytu, ale tylko w sytuacji, gdyby te pieniądze były konieczne na dołożenie, czyli jako wkład własny niezbędny do uzyskania darmowych środków zewnętrznych, a więc dotacji unijnych, a w przypadku obligacji proponowanych obecnie przez burmistrza takie przesłanki nie zachodzą.

Zdjęcie poglądowe – archiwalne