Na słupach ogłoszeniowych w naszym mieście zawisł kilka dni temu ogromny plakat ze zdjęciem młodego mężczyzny w garniturze. Czy to znów jakieś kolejne wybory? – zastanawiali się mieszkańcy przystając obok i przyglądając mu się z ciekawością. Okazuje się, że nie. Autorem plakatu jest jeden z kolskich radnych miejskich, który w ten sposób postanowił zawiadomić wszystkich o zbliżającym się terminie swojego dyżuru dla mieszkańców. Tylko skąd nagle taki pomysł? Nikt nigdy wcześniej nie ogłaszał w taki sposób dyżurów w kolskim Ratuszu. A może radny Sobolewski ma większe aspiracje niż może nam się wydawać? Może chce być burmistrzem? Postanowiliśmy sprawdzić u źródła.

Zapytaliśmy radnego skąd taki pomysł. – To nie kampania wyborcza. To tylko informacja o moim dyżurze – tłumaczy Tomasz Sobolewski – Chciałem wyjść do społeczeństwa, żeby mieszkańcy wiedzieli, że jako radny mam dyżur, że można mieć ze mną osobisty kontakt, że jeśli ma się problem do załatwienia, to można przyjść do mnie do Ratusza.

Radny wyjaśnił nam też, że wcześniej podobne informacje zamieszczał w Telewizji Kablowej SM oraz na klatkach bloków w swoim okręgu wyborczym. – Mieszkańcy chętnie korzystali z dyżurów, ale teraz postanowiłem rozszerzyć te ogłoszenia na całe miasto, dać je na słupy, by w zwyczajowo przyjęty sposób poinformować wszystkich chętnych o swoim dyżurze, bo każdy z radnych jest radnym całego miasta Koła, a nie tylko własnego okręgu wyborczego.

Radny Tomasz Sobolewski dał się poznać przez ostatnie 2 lata jako tak zwany „młody wilk”. Jest jednym z najaktywniejszych radnych podczas sesji Rady Miejskiej. Już wiele razy udowodnił, że potrafi pokazać nie tylko pazurki, ale nawet kły, o czym często przekonuje się burmistrz Stanisław Maciaszek i jego urzędnicy. I do tego pan radny ma bardzo cięty język. Jego ostre uwagi i riposty nie wszystkim się podobają, ale Sobolewski nic sobie z krytyki nie robi i podsumowuje: „taka jest rola radnego”.