Kilka dni temu Sebastian Szczesiak, będący radnym powiatowym, znany bardziej z działalności w Malinowej Mambie, zamieścił na swoim fanpage’u na Facebooku informację ze zdjęciem, w której opisuje, że w nocy z soboty na niedzielę trzech nieznanych sprawców napadło go o 3.00 w nocy i pobiło. Twierdzi, że napastnicy postanowili „wybić mu z głowy referendum”. Ale jak na razie nie ma żadnych dowodów na to, że ten atak miał cokolwiek wspólnego z polityką. Przypomnijmy, że Sebastian Szczesiak jest jednym ze zwolnionych przez burmistrza pracowników, a na swoim koncie na Facebooku propaguje akcję referendalną odwołania Maciaszka.
„W nocy z soboty na niedzielę na ulicy Broniewskiego koło domu, zaatakowało mnie trzech zamaskowanych napastników. Mimo obrony zostałem dotkliwie pobity, czego ślady nosi moja twarz, głowa i plecy. Napastnicy postanowili cytuje ” wybić mi referendum z głowy” potraktowali to dosłownie. Dokąd zmierzamy skoro nie potrafimy rozmawiać tylko używamy przemocy, czy ktokolwiek zasługuje na takie traktowanie ? Odpowiedz pozostawiam Państwu.
INFORMUJĘ IŻ W DNIU ZGŁOSZENIA PODDAŁEM SIĘ CZYNNOŚCIOM POLICYJNYM I BADANIU LEKARSKIEMU, NIE UKRYWAŁEM SZCZEGÓŁÓW ZAJŚCIA, PONADTO BYŁEM Z FUNKCJONARIUSZAMI NA MIEJSCU ZDARZENIA. MOŻECIE PAŃSTWO TE INFORMACJE POTWIERDZIĆ U RZECZNIKA KOMENDY POLICJI W KOLE.”
Taki wpis zamieścił na swoim fb Sebastian Szczesiak oraz zilustrował go zdjęciem z podbitymi oczami.
W rozmowie z naszą Redakcją rzecznik prasowy kolskiej Policji potwierdził, że Sebastian Szczesiak zjawił się na Komendzie Policji w Kole w niedzielę o godzinie 9:00, ale jedynie by poinformować ustnie, że takie zdarzenie miało miejsce, a nie „poddać się czynnościom policyjnym”, jak to napisał u siebie na Facebooku. Nie zgodził się przy tym na oficjalne zgłoszenie ani też na przesłuchanie. Nie wiadomo czemu. Jednak Policja, w związku z tym, że pobicie to przestępstwo, nie mogła pozostać obojętna i mając taką wiedzę, sama wszczęła postępowanie. Do Szczesiaka wystosowano wezwanie na przesłuchanie w tej sprawie, co nastąpiło dopiero we wtorek.
Wygląda na to, że po pobiciu około godziny 3:30 w nocy z soboty na niedzielę, gdy Sebastian Szczesiak wracał z powiatowych obchodów Dnia Strażaka w Trzęśniewie (Gm. Kościelec), nie zawiadomił od razu Policji, co na pewno znacznie ułatwiłoby odnalezienie potencjalnych sprawców zdarzenia, ale poszedł do domu i dopiero po blisko 6 godzinach zdecydował się ustnie poinformować Policję o całym zajściu (nie zgłosić oficjalnie!). Takie postępowanie znacznie utrudniło jakiekolwiek rzetelne wyjaśnienie sprawy.
Policja szuka świadków zdarzenia, rozmawia z mieszkańcami bloków przy ul. Broniewskiego, ale – jak na razie – nikt nic nie widział, nie słyszał, ani nie potwierdził wersji Sebastiana Szczesiaka. Pozostaje tylko czekać, a jeśli coś się wyjaśni, rzecznik Policji obiecał, że będzie o tym na bieżąco informował.
Źródło: KPP w Kole oraz fanpage fb Sebastiana Szczesiaka
Nie wypili mu zęba! ale wybili mu referendum !:))
Dziwne to wszystko takie jakies i po takim pobiciu tyle godzn czekal ze zgloszeniem tego na policje dziwne
Nie trzeba było tyle pić w dniu Strażaka i błąkać się po nocach. Poważny radny tak nie postępuje .