Niedawno pisaliśmy o zaginięciu mieszkańca Tarnówki, który wyjechał samochodem na targ w Grabowie, nie dotarł na miejsce i wszelki ślad po nim zaginął. Zaniepokojona rodzina dokonała zgłoszenia na Policję i rozpoczęto poszukiwania. Jak poinformował nas Rzecznik Prasowy kolskiej Policji, mundurowi bardzo intensywnie poszukują zaginionego mężczyzny, ale niestety – mimo zaangażowania dużych sił i środków – jak dotychczas bez większych rezultatów. Sprawa naprawdę staje się tajemnicza.

10 marca wpłynęło zgłoszenie o zaginięciu Pana Józefa Frontczaka. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce, w okolice, gdzie zaginął mieszkaniec Gminy Grzegorzew. Dokonano penetracji terenu, w czym brało udział aż 20 policjantów oraz pies tropiący.

Kolejnego dnia wzmożono wysiłki, a kolska Policja otrzymała wsparcie oddziału prewencji z Poznania w postaci 60 policjantów. Razem z 20 „naszymi” mundurowymi, 80 osób poszukiwało zaginionego. Niestety, nadal bez większych efektów. Jedynym śladem jaki udało się znaleźć były biegające luzem prosięta w odległości około 6-7 km od domostwa mężczyzny, który w feralnym dniu wiózł je na sprzedaż, na targ w Grabowie (powiat łęczycki). Zauważył je jeden z okolicznych rolników i zawiadomił Policję.

W dniach kolejnych policjanci nie ustawali w swoich wysiłkach i nadal szukali wszelkich śladów. W niedzielę, 13 marca br., do akcji włączono helikopter z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu wyposażony w kamerę termowizyjną oraz dron z Zespołu Poszukiwania Osób Zaginionych z KGP z Warszawy. Poza tym na ziemi nadal prowadziło poszukiwania 30 funkcjonariuszy z Poznania i z Koła. Poszukiwania prowadzono w terenach leśnych i w słabo dostępnych. Nadal bez rezultatów.

Dziś, jak przekazał nam rzecznik Policji, nadal przeczesywano teren w poszukiwaniu śladów samochodu zaginionego mężczyzny. Dziś również do akcji włączono drona, by z powietrza monitorować teren, jednak również nic to nie dało.

Źródło: KPP w Kole

Fot.: CSP w Legionowie