Właśnie zakończyły się trwające miesiąc prace remontowe 1 km odcinka kolskiej obwodnicy, czyli ul. Michała Rawity Witanowskiego. Prace kosztowały kierowców wiele cierpliwości i pochłonęły blisko milion złotych, a objęły dwa odcinki zniszczonej kołami TIR-ów jezdni, każdy po 500 metrów. Już wcześniej odnowiona została nawierzchnia kolskiego mostu na Warcie, a więc niemal cała kolska obwodnica jest jak nowa. Niemal, bo niestety pozostał jeszcze kilkusetmetrowy, bardzo zniszczony odcinek od skrzyżowania z ul. Dąbską (włącznie ze skrzyżowaniem) w stronę rzeki. Może doczekamy się jego remontu w bliskiej przyszłości?
Wybudowana w 1994 roku, a więc 21 lat temu, trasa wyprowadzająca ruch z centrum Koła, nie wytrzymała próby czasu i od kilku lat była tak zmasakrowana kołami przeciążonych TIR-ów, że nie było jej już jak łatać.
Całe szczęście w tym roku zrobiono lwią część remontu niemal całego, najbardziej zniszczonego odcinka obwodnicy miasta, którą nazwano imieniem przedwojennego kolskiego regionalisty Michała Rawity Witanowskiego (pośrodku nie pisze się myślnika, bo to nie są dwa nazwiska, jak często jest to mylnie określane!).
Inwestorem remontu był administrator drogi, a więc Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, bowiem kolska obwodnica to część drogi krajowej nr 92. Całkowity koszt remontu wyniósł około 1 mln. zł. Teraz jezdnia czeka już jedynie na malowanie na niej pasów i innych oznaczeń.