Oburzenie rodziców odprowadzających dziś rano swoje pociechy do nowej siedziby Przedszkola Miejskiego nr 1 przy ul. Piaski wywołało błoto, które po obfitych opadach deszczu pojawiło się na drodze dojazdowej do placówki. Od kilku dni w tym miejscu trwają prace zmierzające do położenia nawierzchni z kostki, dlatego ciężkie samochody i maszyny budowlane jeszcze bardziej rozjeździły gruntową drogę. Rodzice dzwonili nie tylko do naszej Redakcji, do innych mediów, ale też do samego burmistrza, który przyjechał na miejsce i interweniował w tej sprawie.
Deszcz, wiatr i ogólnie fatalne załamanie pogody – tak można jednym zdaniem określić dzisiejszą noc i cały dzień. Była nawet burza. Nie ma się więc co dziwić, że rano, gdy rodzice chcieli zaprowadzić swoje dzieci do nowego Przedszkola, przed budynkiem czekała na nich duża mazista niespodzianka. Ogromna ilość głębokiego błota nie była jedyną przeszkodą by dotrzeć do budynku. Pracownicy budowlani zagrodzili drogę i nie chcieli przez pewien czas wpuszczać samochodów. Rodzice musieli na rękach przenosić dzieci, brnąc po kostki w błocie. Bywało, że niektórzy z nich, mający pecha, nie potrafili utrzymać równowagi na śliskiej nawierzchni i lądowali w błocie!
Dopiero interwencja burmistrza Stanisława Maciaszka, który zaalarmowany przez rodziców przyjechał na ul. Piaski, doprowadziła do otwarcia błotnistej drogi dla pojazdów oraz do jej prowizorycznego utwardzenia przez budowlańców na pewnym odcinku blisko ogrodzenia budynku.
Nie od dzisiaj wiadomo, jakie tam jest bagienko dookoła. Ten kto budował przedszkole powinien też pomyśleć o ułatwieniu dojazdu do niego i odpowiedniej nawierzchni drogi. Tyle w temacie.
Kochani polski w jeden dzień nie zbudowano powoli zrobi się wszystko kiedyś nie było takich wygód a ludzie żyli
Juz nie przesadzajcie ludzie?Wszystko w tym miescie wina burmistrza Maciaszka.Jak deszcz spadł to tez jego wina?
Chyba na głowe upadliscie i cos wam sie teraz w niej miesza.
Z dotarciem do tego przedszkola jest problem od początku roku szkolnego bo brakuje porządnego dojazdu, rodzice czekają w kolejce w autach zeby zostawić tam dzieci…ta sytuacja dodatkowo pokazuje ze jak sie planuje taka inwestycje to trzeba sie tez zastanowić jak tam dotrzeć a nie dopiero jak jest problem tym bardziej ze dzieci w przedszkolu duzo i chociażby nie wiem jaka to była wspaniała inwestycja to radzimy myślec i WSZYTKIM na początku a nie potem robic wielkie interwencje 😉
A wystarczyło zainwestować stare płyty OSB i po problemie chyba dołożyć do inwestycji 300 zł nie problem a teraz maja wielkie problemy