Ostatnich kilka dni w Kole stało pod znakiem malowania pasów na przejściach dla pieszych na drogach wojewódzkich. Cieszy nas, że jest to robione, a także, że przejścia są oznakowywane w dobrej, specjalnej niż zwykła, trwalszej technologii (maluje się je raz na kilka lat!). Jednak jest pewien mankament, który psuje całe dobre wrażenie tej operacji drogowej – malowanie pasów robione jest w trakcie dnia, w godzinach szczytu, co powoduje duże utrudnienia na kolskich drogach, a – co gorsze – stwarza duże niebezpieczeństwo zaistnienia kolizji. Czy naprawdę musi wydarzyć się coś złego, by zmieniono godziny wykonywania takich robót drogowych?
W innych krajach UE tego typu prace wykonuje się późnym wieczorem lub nawet w nocy, kiedy ruch jest najmniejszy lub minimalny. Czemu u nas tak nie można???
Nie dość tego, jak widać na zdjęciu tytułowym u góry, samochód ze specjalnym oznaczeniem ostrzegawczym stał w czasie malowania pasów z tyłu, w zatoczce dla autobusów, a nie z przodu, na zajętym pracami pasie drogowym, gdzie powinien ostrzegać zbliżających się kierowców o niebezpieczeństwie. Tak się nie robi! Gdzie był w tym czasie administrator drogi? I gdzie była Policja, żeby zwrócić uwagę na niewłaściwie prowadzone prace?
Tekst i foto: Mariusz KOZAJDA
Jak się ktoś nie zna na technologii oznakowania i przepisami związane z tymi pracami to niech nie pisze takich pierdół panie kozajda
U nas to malowano pasy w nocy ul. Dąbska i następnego dnia bardzo rano , i to bardzo dobrze,myślę że to dobra pora bo w Kole po 19 – srej to ruch maleje. Jechałem do Poznania 03.06. długi weekend początek , a panowie w Swarzędzu malowali pasy o 16 .25 korek totalny kierowcy źli bo godziny stracone w korku , a do domu każdy chce dojechać. Niech malują nocą, nawet zamiatarka nocą jeździ tylko niech szczotki zrasza wodą bo straszny kurz robi.
Wreszcie się o tym pisze, podobne opinie słyszy się od użytkowników dróg, że roboty te powinny być wykonywane w czasie, kiedy ruch jest najmniejszy, a najlepiej powinno się to robić późnym wieczorem, czy nawet w godzinach nocnych. Słusznie Pan redaktor zauważył, że w godzinach szczytu, może dojść do niebezpiecznych zdarzeń.
Właśnie jechałem po czternastej ulicą Blizna, można to określić jednym słowem ” Masakra „