13 czerwca przypada odpust Św. Antoniego w klasztorze Ojców Bernardynów w Kole, na który tłumnie przybywają wierni z miasta Koła oraz całej okolicy. Wczoraj było podobnie. Kolscy zakonnicy święcili przyniesione przez wiernych lilie oraz błogosławili dzieci. Chętni nie mieścili się w murach prastarej zakonnej świątyni.
Św. Antoni z pochodzenia był Portugalczykiem. Urodził się około 1191 roku w Lizbonie. W młodym wieku wstąpił do kanoników regularnych św. Augustyna, gdzie otrzymał święcenia kapłańskie. Przeniósł się do franciszkanów, aby głosić Ewangelię w Afryce, ale został skierowany do pracy we Francji i Włoszech. Św. Franciszek z Asyżu powołał go na pierwszego nauczyciela teologii w zakonie. Pozostawił po sobie dzieła świadczące o jego wiedzy i dobroci. Zmarł w Padwie 13.czerwca 1231 r. jedenaście miesięcy później papież Grzegorz IX zaliczył go w poczet świętych. Franciszkanie rozpowszechnili jego kult na całym świecie.
W kolskim klasztorze św. Antoni cieszy się kultem od przeszło 500 lat. Szczególnie przybywają do niego młode małżeństwa z małymi dziećmi, które w tym dniu otrzymują błogosławieństwo, przynoszą lilie na znak niewinności i czystego serca. Otrzymują obrazki swojego świętego, jak również pobłogosławione chlebki, które święty słynący z dobroci i troski o ludzi ubogich rozdawał swoim współczesnym.
W tym dniu szczególnie Msza św. o godz. 16:00 cieszy cię dużym powodzeniem, kiedy kościół jest wypełniony wiernymi, śpiewem, gwarem i ruchem pełnym energii najmłodszych czcicieli świętego z Padwy.
Gdy skończyło się błogosławieństwo, rodzice wraz ze swymi pociechami przechadzali się między rozstawionymi straganami, których z uwagi na sprzyjającą pogodę było bardzo dużo. Każdy z naszych milusińskich chciał mieć jakąś pamiątkę, której rodzice nie byli w stanie im odmówić.
– Każdego roku uczestniczę w tej uroczystości ze swoimi dziećmi. Modlę się do św. Antoniego, aby nie opuszczał nas i miał w swojej opiece – powiedziała jedna z mam, Pani Karolina.
Tekst i foto: Michał Chojnacki