Strzałem w przysłowiową „dziesiątkę” okazało się być piątkowe spotkanie w Ratuszu Burmistrza Miasta Koła Stanisława Maciaszka z mieszkańcami kolskiej Starówki i Kaliskiego Przedmieścia. Nowego burmistrza mieszkańcy przyjęli bardzo dobrze i ciepło. Ogromne zainteresowanie przerosło oczekiwania. Sala aż pękała w szwach, a pytań i dyskusji było wiele! Nie obyło się też bez niespodzianek. Jedną z nich był głos w dyskusji znanej kolanki Ryszardy Łukaszewskiej, która w bardzo ostrych słowach wyrażała się o byłym burmistrzu M.Drożdzewskim, kilku byłych radnych, którzy byli na sali, oraz o pracownikach Urzędu i MOPS-u. Miasto Koło za Drożdżewskiego określiła jako „grzegorzewski folwark”. Zebrani wielokrotnie wyrażali poparcie dla jej słów gromkimi oklaskami. Zapraszamy do obejrzenia pod spodem krótkiej relacji wideo ze spotkania.
W zebraniu uczestniczyli: burmistrz Stanisław Maciaszek, jego zastępca Jan Zieliński oraz radni obu dzielnic: Teresa Brzoska, Ryszard Borysiewicz, Ryszard Karolak i Michał Piasecki.
– Jest to pierwsze z cyklu spotkanie z mieszkańcami miasta – powiedział burmistrz Stanisław Maciaszek witając przybyłych – Rozpocząłem ten cykl tutaj, w tej najstarszej części miasta plus osiedle Kaliskie Przedmieście. Chcę poznać szczegółowo problemy mieszkańców tych dzielnic, chcę wspólnie z państwem te problemy rozwiązywać. I chcę z państwem rozmawiać. Nie uciekam od odpowiedzialności, jestem do państwa dyspozycji i chcę się spotykać. Będę wszystko robił, żeby ta część miasta się zmieniała.
Pytań do burmistrza było bardzo dużo. Mieszkańcy zwracali uwagę na nieporządek, zły stan budynków, skarżyli się na brak patroli pieszych Straży Miejskiej i Policji, na brak pracy i perspektyw dla młodych ludzi, na złą ich zdaniem pracę urzędników, itd.
Burmistrz w kilku słowach przedstawił zebranym w jakim stanie przejął miasto od swojego poprzednika.
– Zadłużenie miasta brutto wynosi 32 mln.zł. W tym roku, w 2015, musimy spłacić kredyt w wysokości 3,5 mln.zł., do tego 1,7 mln.zł. potrzeba na dokończenie budowy przedszkola. Razem jest to 5 mln.zł.
Stanisław Maciaszek zapowiedział, że będzie starał się o rozłożenie spłat kredytów zaciągniętych przez poprzedniego burmistrza tak, by wygospodarować dodatkowe wolne 2 mln.zł., co może pozwolić na staranie się o środki na pewne inwestycje miejskie z funduszy unijnych.
OBEJRZYJ SKRÓTOWĄ RELACJĘ WIDEO ZE SPOTKANIA BURMISTRZA Z MIESZKAŃCAMI W RATUSZU (przepraszamy za krótkie problemy techniczne w 2,12 min. – proszę chwilę to przeczekać i dalej nagranie jest dobre):
Wielu przybyłych na spotkanie wskazywało na zły stan dróg na kolskiej Starówce, w tym szczególnie ulicy Grodzkiej, która do dziś jest pokryta XIX-wiecznym kamiennym brukiem z kamieni polnych. A przecież mamy już XXI wiek. – Przez tyle lat ludzie zgłaszali to poprzednim burmistrzom i nic – mówił jeden z mieszkańców – Grodzka to jest ulica historyczna. Przyjechał facet z zagranicy po 40.latach do Koła to się za głowę złapał jakie budynki, w jakim złym stanie. Tu jak popada, opady są większe, to ludziom normalnie podłogi gniją, straż pożarną wzywają, żeby wodę z piwnicy wypompowywali. Wilgoć jest wielka. Do czego to podobne w XXI wieku żeby tak ludzie mieszkali.
Największe poruszenie zebranych na sali wywołała ostra wypowiedź znanej z wieloletnich zmagań z kolskimi urzędnikami kolanki Ryszardy Łukaszewskiej (na zdjęciu wyżej), która w sposób bezpardonowy zarzuciła rzekomą korupcję, niekompetencję i handel mieszkaniami komunalnymi. Padały nawet konkretne nazwiska.
– 5 lat temu rozpoczęłam jednoosobową wojnę z panem Drożdżewskim, byłym burmistrzem. Powód był jeden: niegospodarność, korupcja, handel mieszkaniami komunalnymi. Ja także mieszkałam 50 lat na ulicy Grodzkiej. I teraz skieruję pytanie nie do burmistrza, ale do pana radnego Borysiewicza. Chodziłam (na spotkania) do Liceum Ogólnokształcącego kiedy pan był radnym i obiecał pan nam, mieszkańcom, naprawę ulicy Grodzkiej. Ja już się pakuję na drugą stronę, bo mój czas już minął, a ulica jak była tak była. I pan ponownie jest radnym, i pan ponownie wyborców okłamuje. Pan się nie wstydzi? – mówiła, a reakcją na te słowa były gromkie brawa zebranych. Radny Borysiewicz nie zareagował na nie. – Tu się urodziłam i na tym bruku wychowałam. Mimo, że obecnie mieszkam na Przedmieściu, dla mnie Wyspa jest miastem – ciągnęła dalej – Za Wyspą pójdę w ogień i dlatego dziś tutaj jestem. I szanowny panie Borysiewicz, przestań pan tę ściemę mieszkańcom sprzedawać. Bierz się pan za robotę! (kolejne brawa mieszkańców) – 8 lat pan Drożdżewski grasował z panem Mazurkiewiczem, z panem Jakubowskim (obaj byli na sali i zabierali wcześniej głos – przypomnienie Redakcji) – Pan Mazurkiewicz był Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, kluczowej komisji przy każdej radzie miasta. Panie Mazurkiewicz, i pan dzisiaj nowego burmistrza, który ma debetowy budżet i 10 chętnych mieszkańców na jedno mieszkanie komunalne, pan śmie pytać o takie czy inne sprawy? A przez pięć kadencji gdzie pan był? Co pan robił? – grzmiała kobieta, a jej słowa wywoływały kolejne fale braw zabranych na sali ratuszowej. Były radny Mazurkiewicz nie reagował na całą sytuację.
Następnie Ryszarda Łukaszewska odniosła się do jednej z wcześniejszych wypowiedzi mieszkańca ulicy Grodzkiej, który wskazywał, że do tej pory władze miasta kompletnie nie dbały o zalew rzeki Warty, gdzie powstało śmietnisko. – Zalew Warty jest tragiczny. To jest jedno wielkie wysypisko śmieci. Ja tam jestem codziennie. To również zaczęło się za pana Drożdżewskiego – mówiła – bo wcześniejsi burmistrzowie w miarę posiadanych sił i środków dbali, natomiast jak przyszedł pan Drożdżewski, to na początku pierwszej kadencji wszystko było zgodnie z literą prawa, a potem to z miasta Koła zrobił się grzegorzewski folwark! (tu wybuchła kolejna salwa oklasków i śmiechu zebranych) – Co państwo na to powiecie, że usiadłam kiedyś w przychodni, gdzie lekarz wystawia zaświadczenia o przyjęciu do pracy. I tak sobie słuchałam. To były wszystko miejska pracy w budżetówce. Pyta pani rejestratorka osób starających się o pracę: miejsce zamieszkania? Grzegorzew. Miejsce zamieszkania? Grzegorzew. W tym miejscu radny Borysiewicz przerwał kobiecie i chciał by zadała pytanie burmistrzowi. Ryszarda Łukaszewska wybuchnęła ostro na niego: – Chwileczkę, co mnie pan tu będzie uciszał! Dosyć tego uciszania! Mamy burmistrza, którego żeśmy wybrali jednogłośnie, burmistrza z ludzi i dla ludzi, a pan tę taktykę to niech pan już nie próbuje panie Borysiewicz, bo dostanie pan tak taboretem jak od Heni Podeszwowej! (kolejna ogromna salwa śmiechu sali i oklaski).
Kobieta apelowała, żeby rozliczyć całą kadencję byłego burmistrza, a nie zarzucać od razu nowego włodarza całą masą nierozwiązanych problemów.
Pełną wypowiedź Ryszardy Łukaszewskiej oraz kilku innych mieszkańców można obejrzeć w krótkiej relacji wideo ze spotkania powyżej.
– Jest to moje pierwsze spotkanie z mieszkańcami – powiedział na zakończenie włodarz miasta – Będziemy się systematycznie spotykać, przynajmniej raz na kwartał.Będę państwu zadawał relacje z podjętych decyzji i będę słuchał państwa, wyciągał wnioski. Będziemy wspólnie realizować pewne określone cele dla dobra tego miasta i jego mieszkańców.
Jak się korytko odsuwa to zaczynają kwiczeć , najwyższy czas z tym skończyć niech się wezmą za robotę
Pani „Kolanko?????” –
Pani Ryszarda to rodowita Kolanka od tzw. dziada-pradziada, i oby więcej takich patriotów Naszego Miasta… Pełen szacunek dla Pani Rysi i niskie ukłony. Tak trzymać…
Czy Pani Łukaszewska to rodzina pana redaktora z Kuriera Kolskiego?
O tych wszystkich nieprawidłowościach pisał KURIER KOLSKI to nikt z byłych radnych nic nie robił a reszta kolskiej prasy siedziała cicho i pisała przychylne arty kuły dziękuję Panie MARCJUSZU tak trzymać
Biednych to bili w Kole po d…e przez ostatnie lata i nikt sie nimi zbytnio nie pprzejmowal.Burmistrz Maciaszek przynajmniej rozmawia z ludzmi i stara im sie pomoc inwestorow sciągnac i jakies miejsca pracy stworzyc.
zawsze z tych najbiedniejszych sciagaja moze by tak radni zaczeli pracowac jako wolontariusze
Dlaczego burmistrz nie powiedział ze chce na najbliższej sesji rady miasta obniżyć dodatki mieszkaniowe o 20%. Szkoda ze pan burmistrz szuka oszczędności na najbiedniejszych.