Piątkowe, drugie już spotkanie burmistrza Stanisława Maciaszka z mieszkańcami Koła zgromadziło blisko 150 osób, które chciały poznać nowego włodarza i porozmawiać z nim o problemach miasta. Sala gimnastyczna w Szkole Podstawowej nr 3 była pełna. Dyskusję zdominowały tematy związane z KTBS i mieszkaniami komunalnymi oraz ze Strażą Miejską.
Spotkanie trwało prawie 2 godziny i przebiegło w spokojnej i miłej atmosferze. Wziął w nim też udział zastępca burmistrza Jan Zieliński oraz niektórzy radni kolscy – obecni i byli (ci drudzy tym razem nie zabierali głosu). Dyskusję zdominowały problemy i pytania związane z KTBS-em oraz ze Strażą Miejską.
Mieszkańcy kilkakrotnie dziękowali nowemu burmistrzowi, że chce z nimi spotkać się, rozmawiać i poznawać ich problemy. Jak podkreślali, poprzedni burmistrz nie spotykał się z mieszkańcami w ten sposób, a nawet jeśli poszło się do niego indywidualnie, spotkanie trwało bardzo krótko i nie satysfakcjonowało ludzi, bo najczęściej nie rozwiązywało ich problemów.
TU POD SPODEM ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA NA FILMIE OBSZERNYCH WAŻNIEJSZYCH FRAGMENTÓW SPOTKANIA MIESZKAŃCÓW Z BURMISTRZEM MIASTA KOŁA PANEM STANISŁAWEM MACIASZKIEM:
**************************************************************************************
Najwięcej pytań dotyczyło mieszkań komunalnych oraz Kolskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego (KTBS). Zabierający głos w tej sprawie skarżyli się na obecną prezes KTBS oraz już byłego prezesa, na Radę Nadzorczą, a przede wszystkim na różnego rodzaju problemy z komunalką, szczególnie z rozliczeniami finansowymi i płatnościami. Narzekali na KTBS także członkowie wspólnot mieszkaniowych, którzy mieszkają w budynkach komunalnych.
– Pan burmistrz chyba poniekąd zna sprawę KTBS-u – mówiła jedna z mieszkanek zasobów komunalnych – Objął pan władzę, więc KTBS podlega panu. W KTBS pracują tak „wspaniali” ludzie, że w księgowości są „dobra nasze”, „dobra wasze”i „dobra niczyje”. Nie wiem jak może ktoś dopuszczać do takiego czegoś. Potem kobieta mówiła o Radzie Nadzorczej KTBS oraz o opłatach w blokach komunalnych za centralne ogrzewanie, które „raz się zmniejszają, raz się zwiększają – w zależności od potrzeb KTBS-u” – dodała, za co otrzymała od zebranych oklaski.
Burmistrz Stanisław Maciaszek odpowiedział, że 2 tygodnie temu odwołał starą Radę Nadzorczą KTBS i powołał nową. – Rozpocząłem proces naprawczy KTBS-u i jego reorganizacji. Ale nie od razu Kraków zbudowano. Dajmy tym ludziom 2-3 miesiące i zobaczymy jak KTBS będzie funkcjonował, Ja rozumiem pani rozżalenie, bo przychodzą do mnie mieszkańcy w sprawie tych dodatkowych opłat. Ja rozumiem. Ale w tej chwili spotykam się z panią prezes i będziemy te kwestie wyjaśniać. Wychodzę szerokim wachlarzem tu do państwa. Narzuciłem sobie, żebym był na każdym jednym spotkaniu wspólnoty mieszkaniowej i będziemy na te tematy rozmawiać. Mogę przyrzec, że na pewno nie będziemy tu „zasypywać gruszek w popiele”, ale będziemy rozmawiać szczegółowo w każdej takiej sytuacji jeśli chodzi o sprawy finansowe.
Kolejna mieszkanka jednego z lokali komunalnych podała burmistrzowi przykłady dużych rozbieżności w naliczeniu przez KTBS wysokości opłat w poszczególnych blokach za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę. Powiedziała, że walczy z tą sprawą już od 2011 roku. – Skąd te różnice w cenach skoro jest jeden cieplik? – pytała.
– Jeśli chodzi o ten nieszczęsny KTBS, to ta spółka też spędza mi sen z powiek – powiedział burmistrz – Wdrożyłem proces naprawczy , zarządziłem audyt (kontrolę) finansowy w tej firmie. Za 2 tygodnie audyt dobiegnie końca, a wtedy podejmę odpowiednie kroki. Co do stawek za c.o i ciepłą wodę, to ja ich nie ustalałem. O nieprawidłowościach w funkcjonowaniu KTBS dowiaduję się codziennie, ale proszę mnie zrozumieć i dać mi pół roku czasu, a te sprawy, które dotyczą poprzednich lat, będą wyeliminowane. Od razu nie jestem w stanie pewnych spraw uregulować.
Pani Agnieszka (na zdjęciu wyżej) zabrała głos w imieniu młodych ludzi z Koła, którzy ledwo wiążą koniec z końcem mimo, że starają się jak mogą, ale nie mają tak zwanych „pleców”. Jak twierdziła, w poprzednich latach tacy ludzie byli na marginesie życia w Kole i nikt się z nimi nie liczył. Jej zdaniem w poprzednich latach w Kole miejsce miała korupcja i kumoterstwo. Od zebranych kobieta dostała duże oklaski.
– Czy jest w ogóle jakaś szansa, że w tym małym mieście pełnym popleczników, pełnym korupcji, bo taka jest prawda, jest szansa dostać pracę? – pytała. Przytoczyła przykład, gdy niedawno jako bezrobotna starała się o pracę w nowo otwartej kolskiej pływalni miejskiej. Nie dostała jej, mimo, że nie szczędzono jej przy rekrutacji komplementów, a – jak twierdzi – otrzymały ją np. dwie inne kobiety, które w tym czasie nie były bezrobotne, bo miały pracę w innych firmach w Kole.
– Jaka jest dla nas, młodych, szansa, żebyśmy zostali w tym cholernym mieście, że tak się brzydko wyrażę??? – grzmiała rozżalona pani Agnieszka – W tym miesiącu wyszło mi (za wynajem mieszkania od osoby prywatnej) z rachunkami około 1.300 zł. Dlaczego ja mam komuś bogatemu dawać się dorabiać, ludziom, którzy mi wynajmują, jeśli mogłabym realnie płacić za mieszkanie komunalne, ale nie mieszkania komunalne daje się alkoholikom i im się notorycznie remontuje. – niemal krzyczała – Doskonale wiem, że za moimi rodzicami, na ul. Zawadzkiego, jeden z alkoholików otrzymywał trzykrotnie mieszkanie odremontowane, a ja, młoda osoba z dziećmi, płacę kolosalnie wielkie pieniądze prywatnie. To jest po prostu dla mnie nierealne zamieszkiwanie dalej tu w tym mieście. Ręce opadają! Po jest kpina po prostu. Ja mogę zapłacić miastu 500 zł. plus rachunki, a nie wzbogacać bez sensu już bogatych ludzi.
– Gdy zostałem burmistrzem Koła 8 grudnia nie mam jakichkolwiek niecnych zamiarów w aspekcie przyjmowania znajomków, kolegów, koleżanek do pracy. Zwolniłem sekretarkę i przyjąłem sekretarkę. I to ze względów osobistych, bo ja chcę otoczyć się swoimi ludźmi i mieć wokół siebie normalnego człowieka, a nie osobę, która będzie podsłuchiwała moje rozmowy jak rozmawiam przez telefon – powiedział burmistrz Maciaszek, za co otrzymał od zebranych gromkie brawa – Ja nie uprawiam żadnej korupcji – ciągnął dalej – Wszędzie podkreślam, że lubię jasne, klarowne sytuacje. Podjąłem walkę o odzyskanie mieszkań komunalnych od tych ludzi w Kole, którzy mają po 2-3 mieszkania. Cztery osoby już otrzymały pisma nakazujące opuszczenie tych mieszkań w starej części miasta. Jeśli ich nie opuszczą, wdrożę w aspekcie prawnym eksmisję tych rodzin.
Wiele głosów krytycznych było skierowanych do Straży Miejskiej. Mieszkańcy narzekali na brak patroli pieszych, na opieszałość strażników oraz na to, że zajmują się tylko kasowaniem mandatów, a nie ma ich tam, gdzie mieszkańcy by ich potrzebowali. Wiele osób twierdziło, że Straż jest w Kole zbędna i należy ją zlikwidować, ale byli też i tacy, którzy bronili strażników twierdząc, że skoro mieszkańcy mają aż tyle potrzeb i żądań, to znaczy, że Straż Miejska jest jednak potrzebna, a głosy o jej likwidację są niezrozumiałe i sprzeczne. Sam burmistrz Maciaszek powiedział, że bacznie przygląda się działaniom strażników miejskich i gdy objął stanowisko wydał im nowe polecenia, aby patrole były częstsze i w miejscach, gdzie życzą sobie tego mieszkańcy. Potwierdził, że nie rezygnuje z zamiaru likwidacji Straży, jednak na razie ocenia na ile formacja ta jest faktycznie przydatna w mieście.
Między innymi głos zabrał także pan Piotr (na zdjęciu wyżej), młody przedsiębiorca z Koła, właściciel jednej z kolskich kawiarni. – Panie burmistrzu, chciałbym podziękować, bo dla nas jest bardzo dużym zaskoczeniem, że pan chce tak często komunikować się z nami, gdyż wcześniejszy włodarz z nikim się nie komunikował i nie miał uszu, żeby kogokolwiek słyszeć – zażartował, a jego słowa wywołały burzę oklasków – 25 lat prowadzę działalność jako mikro-przedsiębiorca. Wszyscy młodzi, co byli bardziej mobilni, już są za granicą, a dla mikro-przedsiębiorców prowadzenie działalności graniczy z cudem, bo koszty są kosmiczne. I wcześniejszy włodarz nikomu w tej kwestii nie pomagał. Dziękuję, że pan robi takie spotkania, gdzie pozwala nam pan ze sobą zamienić parę słów (…). Mam tu bardzo duże pokłony w stosunku do pana, że w ogóle pan wysłuchuje ludzi (…) I bardzo współczuję panu, że taką sytuację przejął pan po burmistrzu Drożdżewskim i życzę panu dużo zdrowia, żeby się tylko pan nie wykończył tą intensywnością pracy jaką sam nałożył na siebie – zakończył myśl przedsiębiorca, a zebrani na sali ponownie poparli jego słowa oklaskami.
Pan Piotr jeszcze raz, pod koniec spotkania, zabrał głos w sprawie tematów, które przez 3 lata bez powodzenia próbował załatwić w Urzędzie: – Pan burmistrz Drożdżewski na wizytę (u siebie) w Urzędzie dla interesanta przeznaczał do 2 minut tak, że jak wchodziłem jedną nogą, to myślałem czy już nie czas, żeby wyjść. Dlatego bardzo się cieszę, że zmienił pan już jakość usług urzędniczych, bo w tej chwili widać wielkie ożywienie w Urzędzie. Wydaje się, że ludzie pewnie boją się o swoją pracę, ale przynajmniej mówią do interesantów „dzień dobry”, „do widzenia”, itp. To jest bardzo miłe i budujące. Dlatego chyba nie będę stąd emigrował. Dał mi pan tę siłę i nadzieję, że można na tym naszym rynku funkcjonować – stwierdził przedsiębiorca, a sala znów zareagowała oklaskami.
Pani Agnieszka najlepiej by zrobiła gdyby się z Koła wyprowadziła…
Pan Piotr to przyszedł pudrować i lukrować, mikro przedsiębiorca a nie ma żadnych problemów po za tym, że stary burmistrz nie chciał z nim rozmawiać? Czy on podał co go boli czy poszedł tam miodem okrasić to spotkanie? Każdy z przedsiębiorców ma sporo problemów z instytucjami państwowymi lecz burmistrz nie jest w stanie ich rozwiązać. Jedyną ważną rzecz, którą powinni zrobić to uwolnić domenę regionalną kolo.pl. Firma z Koła mogłaby mieć domenę z Koła, no ale po co? Naciska się wniosek, że pan Piotr liczy na zlecenia od burmistrza po za kolejnością… oj nie ładnie panie Piotrze 🙂
Pan zastepca bzdury gada o garażach.Starych blach nie da sie przeniesc bo juz sie ich nie złoży w kupe.A kto bedzie placił za przestawianie oraz za nowe fundamenty betonowe?
Nowy burmistrz na raziedobrze mówi ale zobaczymy jak skutecznie bedzie działał.Trzeba dac mu przynajmniej rok czasu i bedziemy cos oceniać.
Maciaszek to burmistrz jakiego Koło potrzebuje
nic się nie zmieniło w temacie tych super strażników, tylką są widoczni na parkingach żeby pisać mandaty