Naprzeciwko Urzędu Miejskiego w Kole nasz współpracownik Pan Michał Chojnacki ujawnił ciekawe historycznie znalezisko, którym powinno zainteresować się kolskie Muzeum. Rzadkie pamiątki odkryte przez Pana Michała znajdują się bardzo blisko tej placówki. Dlatego aż dziw bierze, że jej dyrektor dr Krzysztof Witkowski od tylu lat idąc do pracy „nie wpadł” na nie.
– Michał! Chodzisz po Kolskiej Starówce i tego nie widzisz. Weź aparat i zrób zdjęcie – zaczął mi opowiadać kolega z lat szkolnych, Jerzy Ż. – O co ci chodzi, Jurek? – zapytałem. – To jest kuriozum, które należy nagłośnić! – powiedział Jurek. I zaczął mi opowiadać, że na obecnej ulicy Mickiewicza, naprzeciwko Urzędu Miejskiego, na jednej ze starych kamienic wisi tabliczka z numerem domu 19 i napisem: „Ulica Marsz. Rokossowskiego”.
Młodemu pokoleniu nazwisko to nic nie mówi. Warto więc przypomnieć, że kilkadziesiąt lat temu, faktycznie ulica ta nosiła imię Marszałka Konstantego Rokossowskiego. Podobno był synem polskiego kolejarza, ale faktycznie był marionetkowym Marszałkiem Polski z nadania byłego ZSRR (na polecenie Józefa Stalina, 6 listopada 1949, Rokossowski został powołany na urząd polskiego Ministra Obrony Narodowej oraz mianowany na stopień Marszałka Polski). Wydaje się to trochę dziwne, że naprzeciwko UM jest „ulica Rokossowskiego”, a żaden z urzędników odpowiedzialnych za oznakowanie ulic w Kole tego nie zauważył.
Z drugiej strony tego samego budynku jest ulica Michała Kajki, a na murze wisi tabliczka (kwadratowa) z numerem 7 i na dole napis „ul. Okólna”.
Stojące obok kamienicy kobiety zapytałem gdzie jest ul. Kajki. Odpowiedziały mi:
– Wariata pan struga. Przecież stoi pan na ulicy Kajki.
– Przepraszam bardzo, ale ja stoję na ulicy Okólnej, o czym informuje ta tabliczka – pokazałem ręką.
Zaczęliśmy się przekomarzać i w końcu ustaliliśmy, że ulicy Rokossowskiego żadna z tych kobiet nie pamięta, „a Okólna to była tu, panie, ze 40 lat temu” – dodały kobiety.
Na pewno jest w naszym mieście jest więcej takich historycznych „kwiatków”, tylko się trzeba bardziej rozglądać i chodzić pieszo, a nie jeździć samochodem, z którego – niestety – wszystkiego nie widać.
(mc)
No i widzicie radny zawsze załatwi sobie ciepłą posadkę, a ja nadal chodzę i szukam pracy, na utrzymaniu dom i rodzina. Oto nasza kolska rzeczywistość.
kiedyś powiedział, że jest jako pomoc techniczna… a z tego co widać na stronce jest pracownikiem gospodarczym zresztą drugim, ciekawe po co w takiej małej instytucji 2 pracowników gospodarczych ?
Czy ma ktoś wiedzę na temat co radny Stanisław robi w muzeum, czym się zajmuje i czy ma kwalifikacje do zajmowanego stanowiska. Bardzo mnie to interesuje, gdyż starałem się o pracę w muzeum a jej nie otrzymałem. Skąd wynika to milczenie społeczności kolskiej. ZASTANAWIAJĄCE…..
Pragnę zwrócić uwagę na materiały z jakich te tabliczki wykonano. Pomimo upływu ponad pół wieku od ich zawieszenia i działania na nie warunków atmosferycznych, wygląd tabliczek jest całkiem, całkiem. Jeśli zaś chodzi o byłą nazwę obecnej ul. Mickiewicza, to jeśli mnie pamięć nie myli zmieniona została po październiku 1956 r. Jednak tabliczki na kamienicach z nazwą ul. Rokossowskiego wisiały dłuższy jeszcze czas. Natomiast dość szybko umieszczono tablice z nową nazwą, „Ulica Mickiewicza” w trzech miejscach tj. na drewnianym płocie posesji(została rozebrana a na jej miejscu jest skwer – rozwidlenie ul. Mickiewicza i Kajki), na kamienicy z kioskiem p. Bergałowej i na budynku metalowej szkoły zawodowej. Zaś zmiana ul Okólnej na ul.Kajki nastąpiła około 1960 r. Jednak w potocznych rozmowach mieszkańcy nadal długi czas używali nazwy OKÓLNA. Skąd o tym wiem? Wiem, ponieważ byłem od 1946 r. do 1968 r. mieszkańcem Koła z ulicy Rokossowskiego i Mickiewicza.
To chyba juz trzeba jego zapytac.
Proszę o konkretne napisanie przy czym tak ,,dyszy i sapie” w muzeum.
No pracuje w pocie czoła.A meczy sie przy tym dyszy i sapie że ło jejku 🙂
A co radny Stanisław robi w tym muzeum? Może ktoś wie, to niech napisze, jestem bardzo ciekawy.
Zatrudniony w muzeum radny Stanisław moglby ruszyc 4 litery i pozbierac takie pamiatki.
Cale miasto spoczeło na laurach.Przykład idzie z góry drodzy Państwo.W przypadku muzeum tlumaczenie jego pracownikow moze byc inne.To MuzeumTechnik Ceramicznych i moze dlatego skupia sie na skorupach a mniej zajmuje sie gromadzeniem pamiatek zwiazanych z Kołem.
Widzę, że dyrektor muzeum spoczął na laurach. To smutne.
Sa osoby zbierace rozne stare rzeczy zwiazene z naszym miastem ale muzeum jakos niechetnie na nich patrzy i niezbyt z takimi ludzmi wspolpracuje. Taki np pan Piotrek Sniegocki robi swoje wystawy w domu kultury a nie w muzeum.
Jak już to wiszą a nie wiszom 🙂
Ten dom co na nim wiszom te tabliczki jest prywatny i pewno wlascicielowi to zwisa i powiewa czy te pamiatki trafia do muzeum.Muzeum by moglo sie samo pofatygowac z prosba o ich przekazanie a nie czekac nie wiadomo na co.
Przy ul. Toruńskiej na kamienicy nr 20, 22, 24 lub 26 – jeszcze niedawno wisiała tabliczka z nazwą ulicy „ul. Orlicz-Dreszera” – może ktoś przy okazji sobotnie czy niedzielnego spaceru zerknie czy jeszcze wisi? (pomiędzy Magrą a ul. Zegarową).
Jeszcze w czasie remontu kamienicy na Mickiewicza gdzie była apteka wisiala o wiele starsza przedwojenna tabliczka z nazwą ulicy.Czy ktos może wie co sie z nia stało?? Wisiała tam bardzo długo i pozniej znikneła.
Pragnę poinformować szanownych Czytelników i Redakcję, że w przypadku zdjęcia tabliczki przez administratora lub właściciela budynku i wyrażenia woli przekazania, przyjmiemy ten obiekt do muzeum i zarejestrujemy w dziale historycznxm jako materialną pamiątkę historii naszego miasta. Brawa dla Pana Michała. Przykład ten dowodzi jak potrzebni byli istniejący niegdyś społeczni opiekunowie zabytków. Nikt z nas nie jest w stanie dostrzec wszystkiego. A swotą drogą szanowna Redakcjo akurat tamtędy nie chodzę do pracy 🙂 Pozdrawiam. Krzysztof Witkowski
P.Michał to nasz skarb narodowy bo zawsze wynajdzie w Kole jakies historyczne ciekawostki:) Gratulacje artykulu bo fajny i edukacyjny dla młodych co juz malo interesuja sie czymkolwiek.A tak troszke przeszlosci lizną i moze cos w tych pustych głowkach pozostanie.
Na kazdym kroku w naszym miescie sa takie okruchy przeszłosci.Wystarczy pochylic sie i podniesc je z ziemi.