Coraz bardziej przybiera na sile oburzenie mieszkańców Koła i powiatu oraz innych podróżnych oczekujących na peronach kolskiego dworca na pociągi. Mróz jest bardzo duży, zapowiada się jeszcze większy, a automatyczne oszklone drzwi świeżo wyremontowanego budynku dworcowego PKP nadal pozostają zamknięte. Wisi na nich kartka „Nieczynne”. Czemu? Zapytaliśmy o to przedstawicieli inwestora, a więc PKP S.A. w Poznaniu.
Zasypany śniegiem dworzec, a przed nim nieustannie parkujący rząd samochodów. Najczęściej także zaśnieżonych. Na peronach tłumek ludzi. Stoją opatuleni, obok nich bagaże, chuchają w zziębnięte ręce próbując je rozgrzać. Przytupują w miejscach, aby pobudzić krążenie. – Może będzie cieplej – tłumaczy swój dziwny „taniec” zagadnięta młoda kobieta.
– Oni chyba poszaleli, żeby puste mury tak stały, a my tu wszyscy marzniemy na mrozie – mówi Pan Lesław, jeden z pasażerów. Bardzo często korzysta z połączeń kolejowych do Konina w godzinach rannych. Ale są przecież i tacy, którzy codziennie jeżdżą z Koła w różne strony – do pracy i do szkół. Ci jeszcze bardziej „psioczą” na siarczyste mrozy i brak poczekalni.
– D… mi niedługo przymarznie do tego śniegu na peronie! – denerwuje się inny pasażer stojący rano na kolskiej stacji – Jest na minusie pewno ze 12 stopni, a nie ma gdzie przed tym zimnem uciec. Tyle czasu ten dworzec remontowali, a jak już zrobili to wypadałoby, żeby nas tam w końcu wpuścili, a nie na śniegu trzymali.
Takie opinie, to te jedne z najdelikatniejszych jakie można usłyszeć od podróżnych na kolskim peronie. Zdenerwowanie pasażerów wcale nie dziwi, bo wiadomo – każdy chciałby mieć choćby minimum luksusu po zakupie biletu, a nie marznąć na zewnątrz. Dlatego o powody takiego stanu postanowiliśmy zapytać u źródła, a więc w PKP S.A.
– Prace budowlane przy remoncie kolskiego dworca dobiegły już końca – mówi Piotr Kryszak z Marketingu PKP S.A., Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami w Poznaniu – Do wykonania pozostało jeszcze uporządkowanie i zagospodarowanie terenów zielonych wokół dworca, co zostanie zrobione wiosną. Inwestorem remontu generalnego dworca jest PKP S.A. Modernizacja prowadzona była przez dwóch wykonawców: do połowy 2012 roku roboty prowadziła firma Szurgot sp. z o.o. z Koła , a prace zakończyła Firma Budowlana Eugeniusz Dota z Poznania.
Zapytany przez nas o przyczynę zamknięcia już gotowych pomieszczeń wyremontowanego budynku Piotr Kryszak z PKP S.A. odpowiada uspokajająco: – Obecnie inwestycja jest na etapie odbioru prac od wykonawcy robót. Dworzec zostanie otwarty dla podróżnych już na początku lutego. Podróżni będą mogli korzystać z kas, poczekalni oraz toalet. Modernizacja dworca finansowana jest ze środków budżetu państwa oraz środków własnych PKP SA. – dodaje.
Zgodnie z ustaleniami, jakie PKP zrobiło przed remontem dworca z Burmistrzem Miasta Koła Mieczysławem Drożdżewskim, decyzją jego i kolskich radnych do odnowionego budynku zostanie przeniesiona już w tym roku siedziba Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kole wraz z całym głównym księgozbiorem i Czytelnią. Ale jak twierdzi dyrektor Biblioteki Aleksandra Kowalska, na pewno nie nastąpi to wcześniej jak na wiosnę, gdy puszczą mrozy i śniegi.
Obecną siedzibę kolskiej Biblioteki w samym centrum miasta przy ul. Sienkiewicza 5, Urząd Miejski w Kole dzierżawi od wielu lat od Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Koninie. Nowe pomieszczenia, które książnica otrzyma niebawem na terenie dworca, także będą dzierżawione, ale tym razem od PKP S.A. Wszystko wskazuje na to, że kwota czynszu miesięcznego będzie wyższa niż na Sienkiewicza (bo ustalona stawka za 1 m.kw. jest wyższa), przy podobnym metrażu. Na plus będzie to, że Biblioteka zacznie korzystać z gruntownie odnowionych sal, dużo lepiej przystosowanych do jej funkcji. Niemniej duża odległość od centrum i większości dzielnic Koła może znacząco wpłynąć na zmniejszenie czytelnictwa.
A poza tym już wiadomo, że będzie to jedyna w Polsce Biblioteka zlokalizowana na terenie dworca kolejowego. Może więc nasze miasto trafi do jakiejś lokalnej edycji Księgi Guinessa dla naszego kraju? Zapewne to byłaby jakaś tam reklama dla Koła (ale czy pozytywna?), tylko czy to zrekompensuje czytelnikom hałas wjeżdżających co chwila na perony pociągów?
Tekst: MARIUSZ KOZAJDA
Zdjęcia: PKP S.A. i Mariusz Kozajda
OGŁOSZENIE SPOŁECZNE, BEZPŁATNE:
„Podjęcie tej inwestycji było możliwe po wyrażeniu zgody przez Radę Miejską w Kole na podpisanie przez burmistrza porozumienia z PKP, gwarantującego umieszczenie w wyremontowanym budynku dworca miejskiej bilioteki. Zawarcie tego porozumienia było warunkiem pozyskania przez PKP funduszy na sfinansowanie zaplanowanych robót. ” zatem transakcja wiązana
Popieram ,kto i komu bedzie sie chciało chodzic na dworzec do biblioteki wypozyczyc ksiazke to wielka kolskiej władzy porazka ,no niestety jak w kraju wymysla sie durnowate pomysły tak i w Kole tych głopich pomysłów nie brakuje ,chciałbym po roku sprawdzic ilu było czytelników na dworcu,ja dzis juz wiem…Burmistrz …..
Biblioteka na dworcu to wielka pomyłka.
Co za dureń to wymyślił.
Biblioteka, powinna by w centrum miasta.
Biblioteka, znajduje się w bardzo dobrym miejscu, a jeśli czynsz za duży, niech Burmistrz dołoży, chociaż słyszę, że tam ma by jeszcze większy czynsz, to gdzie logika. Mam 58 lat , od najmłodszych lat tam chodziłem. Na dole była dla klas 1 -5, ci starsi do góry.
Kto pójdzie na dworzec kolejowy po książkę np. z wyspy czy ze szpitalnej. Tyle się mówi, aby dużo czytac- chciałbym widziec frekwencje czytelników, ilu ich będzie.
Ja już się domyslam ile osób będzie korzystac.
Mleko się rozlało i nie ma co teraz gdybać co by było. Akurat przeniesienie biblioteki publicznej będzie ciekawym i dającym, w mojej ocenie, wymierne efekty doświadczeniem, które pozwoli ocenić decyzje i działania podejmowane przez urząd miasta. Zaczekajmy jednak aż ten fakt nastąpi. Biblioteka dysponuje twardymi danymi dotyczącymi czytelnictwa i weryfikacja będzie stosunkowo łatwa.
Przeniesienie biblioteki publicznej to sprawa na tyle ważna, co błaha i nie wydaje mi się, że wymagała konsultacji społecznych. Gdyby rada miasta miała przeprowadzać referenda czy konsultacje społeczne z takich powodów, to groziłoby to po pierwsze decyzyjnym paraliżem a po drugie byłoby, de facto, wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Po to rada została wybrana w powszechnych wyborach, żeby w ramach mandatu podejmować właśnie takie decyzje bez dodatkowych konsultacji z mieszkańcami. W kolejnych wyborach mieszkańcy będą mieli okazję wypowiedzieć się, czy decyzje rady i burmistrza były dobre czy nie.
Nigdzie nie wspominałem o „referendum”. Oczywiście, że byłoby nonsensem robienie referendum w takiej sprawie. Chodziło mi tylko o konsultacje społeczne, a więc chociażby kontakt z organizacjami pozarządowymi czy wywołanie przez media lokalne dyskusji publicznej na ten temat. I zebranie opinii wśród mieszkańców, bo to oni są użytkownikami kolskiej biblioteki.
Propozycja taka, że przenieść bibliotekę do „małej” Szkoły Podstawowej nr 3, a „małą” Szkołę Podstawową do „większej” Szkoły Podstawowej nr 3, która jest tuż obok.
Pomysł jest fajny i lokalizacja super, choć na pewno wymagałoby to pewnej przebudowy wnętrza tego budynku. Ale raczej nie byłoby to szczególnie kosztowne. Szkoda, że Drożdżewski nie wywołał dyskusji społecznej w mieście na ten temat, bo byłoby to ciekawe i na pewno przyniosłoby dobre efekty. Sam rzucił pomysł na sesji Rady i uzyskał na niego akceptację radnych. Bez dyskusji, bez czasu na rozważania, na zastanowienie. Szkoda.
Dziś ta dyskusja o innej lokalizacji – choć ciekawa – jest już całkowicie bezprzedmiotowa, bo Drożdżewski przed rozpoczęciem remontu dworca podpisał wieloletnią umowę z PKP na dzierżawę tych pomieszczeń w dworcu dla Biblioteki. Klamka zapadła. Miasto będzie płacić co miesiąc do PKP coś około 6.500 zł. (o ile dobrze pamiętam tak na szybko, ale taki rząd wielkości tej kwoty na pewno jest). Umowa jest podpisana z góry na kilkanaście lat. Taką władzę ma burmistrz, dlatego niech nikt nie mówi, że jest inaczej, bo to nieprawda.
Popieram wniosek o przeniesienie Strazy Miejskiej na dworzec kolejowy bo szkoda zeby wandale taki ładny obiekt zniszczyli .
jakaś propozycja ? Nie widzę tak na szybko jakiegoś dobrego miejsca na lokalizację biblioteki, hmm….
Do budynku PKP powinni przenieść Straż Miejską, która powinna mieć dostęp do monitoringu dworca i pilnować od razu porządku na nim i wokół niego, a na bibliotekę powinni znaleźć inne lepsze miejsce.
Biblioteka publiczna w budynku dworca PKP to na pewno ciekawostka. Pole do popisu będą tu mieć „marketingowcy miejscy” Zobaczymy, czy będą potrafili to wykorzystać