Od kilku dni wynajęta specjalistyczna firma zajmująca się kształtowaniem zieleni robi na zlecenie Urzędu Miejskiego prześwietlenie lasku komunalnego przy ul. Poniatowskiego na Kaliskim Przedmieściu. Są to prace prowadzone w ramach obiecanego mieszkańcom przez władze samorządowe uporządkowania tego ostatniego w naszym mieście parku, który jako jedyny zachował przepiękną naturalną „dzikość”.
Firma robi prześwietlenie lasku, tzn. wycina odrosty, głównie robinii akacjowej, obcina suche gałęzie. Następnie specjalnie do tego przeznaczona maszyna (niczym sieczkarnia) tnie wkładane w nią gałęzie, które są cięte na długość do 5 cm. Rozdrobnione gałęzie specjalna dmuchawa transportuje do przyczepki. Należy zaznaczyć duży udział okolicznych mieszkańców w porządkowaniu tego terenu, którzy bezinteresownie pomagają w tych pracach. Wykonanie tych prac obiecał mieszkańcom osiedla burmistrz Mieczysław Drożdżewski na niedawnym spotkaniu z nimi.
Jak twierdzi Szymon Czerwiński, pracownik ds. ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Kole: – Prace posuwają się zgodnie z harmonogramem. Pocięte gałązki (tzw. zrębki) przekazujemy ludziom mniej zamożnym, którzy nam pomagają w utrzymaniu czystości w lasku komunalnym. Stare, obumarłe sosny postanowiliśmy pozostawić (do momentu gdy, nie będą stanowić zagrożenia dla osób przebywających na terenie lasku), gdyż są miejscem gniazdowania ptaków i wiewiórek, jedynie konary zostały usunięte, ponieważ zagrażały bezpieczeństwu.
Prace porządkujące dobiegają już końca. Pozostaną jeszcze tylko nasadzenia drzew i krzewów ozdobnych, a to już kwestia jednego dwóch tygodni, w zależności od panującej aury. Obecnie uporządkowana została około 1/3 powierzchni lasku. Jeżeli prace te zostaną odebrane pozytywnie, w przyszłym roku możliwa będzie dalsza rewitalizacja lasku komunalnego zgodnie z wykonaną inwentaryzacją i projektem.
(mc)
A ja uważam że dobrze robią wycinając stare i suche konary,gdy przyjdą wichury jest pewne bezpieczeństwo przed urazami dzieci czy przechodniów .Poprzednio wycięte topole to ogromne zagrożenie dla przechodniów,krytykuje ten co się nie zna na drzewach-to bardzo łamliwe i brzydkie drzewa.Takie topole narobiły zniszczeń w okolicach Kłodawy 6 lat temu-można sprawdzić.Moim zdaniem należy usuwać takie drzewa a w to miejsce sadzić nowe-taka jest przyroda..
Tak, ale wpierw trzeba te nowe sadzić. Ja jakoś w Kole bardzo niewiele tych nowych nasadzeń widzę. Nie rzucają się w oczy. A nim nowe drzewa urosną, minie wiele, wiele długich lat.
Przecież powyżej pan sam pisze, że to jest park ,cytuję”ostatniego w naszym mieście parku,który jako jedyny zachował przepiękną naturalną dzikość”. Czyli co to jest lasek czy park, bo raz pan pisze lasek a raz park”.Mieszkańcy dzielnicy” to jest określenie bardzo rozległe i na pewno nie wszyscy na temat lasku-parku mają takie same zdanie. A po ulicy Szpitalnej to bardzo często biegają wiewiórki, latają ptaki, odwiedzają
ogrody dzięcioły i to prawie przez cały rok , a nie przy okazji porządkowania lasku.
Mieszkańcy osiedla sami powinni wzajemnie uzgodnić wersję zdarzeń, czy zwierzęta z lasku na Kaliskim biegają zawsze po ulicach, czy tylko przez to, że prowadzi się tam przecinkę i jakieś porządki 🙂
A co do parku, to trudno używać w artykule ciągle jednego sformułowania. Co nie znaczy wcale, że to jest park. Parkiem to będzie, gdy wkrótce Urząd wytnie tam połowę drzew (jak w parku na Słowackiego) i wytyczy „piękne” alejki.
przy okazji przegonili zwierzeta..w nocy jeżyki biegały po ul szpitalnej
No jeśli mieszkańcy tej dzielnicy chcą mieć PARK (jak chce UM), a nie lasek (jak dotychczas), to tak będzie się działo.
nawet nie wiedziałam, że mamy taki ładny lasek i takie ładne górki w tym lasku.
przecierz to kerria. ta firma to ta sama co wycinała park na ul. słowackiego. ciekawe ile dał pod stołem. tak samo jak było z tym parkiem a potem gdzie to drzewo szło wiadomo