Niezwykle zuchwałego włamania do kolskiego Klasztoru OO.Bernardynów i kradzieży dokonali nieznani sprawcy dzisiejszej nocy. Złodzieje wykorzystali Święta Bożego Narodzenia do dokonania tak haniebnego czynu. Najstarsi kolanie nie pamiętają tak niebywale ohydnego incydentu! Wydarzenie zmąciło kolskim zakonnikom i wiernym radość ze świętowania Narodzenia Pańskiego.
Kolscy zakonnicy są bardzo biedni. Jest ich jedynie ośmiu, a muszą utrzymać ogromne zabytkowe zabudowania, gdzie od lat prowadzą kosztowne remonty. Nie mają własnej parafii, nie mają więc dochodów z chrztów, ślubów i pogrzebów. Żyją jedynie z dobrowolnych datków wiernych. A mimo to znaleźli się szubrawcy, którzy ośmielili się podnieść na nich rękę, włamać się do Klasztoru i dokonać karygodnej kradzieży!
Dziś rano gospodyni z Klasztoru poszła do dolnego kościoła (gdzie co roku jest urządzany Grób Pański) po ziemniaki i zastała pozapalane wszędzie światła. Gdy weszła do dalszych pomieszczeń, jej oczom ukazał się niespotykany przed dolnym ołtarzem bałagan. Zawiadomiła więc szybko zakonników.
Ojciec Gwardian po przybyciu na miejsce stwierdził, że ktoś wykorzystując ciemność nocy włamał się wyłamując kłódkę w kracie tylnego okna i wybijając drewniane okiennice. Po dostaniu się do wnętrza, złodzieje rozbili widłami dużą drewnianą skarbonę, do której zbierane są datki na renowację podziemia kościoła, i zabrali znajdujące się w niej pieniądze. Jak dowiedzieliśmy się od jednego z braci, suma jaka mogła się w niej znajdować była zapewne niewielka, nie więcej niż około 200 zł.
Sprawcy sprofanowali też jeden z ołtarzy – prawdopodobnie szukając cennych rzeczy poprzewracali kwiaty i zrobili sporo bałaganu. Nie znaleźli jednak nic ciekawego. Zabrali jednak pewne urządzenie elektroniczne, zakupione przez kolskich Bernardynów bardzo niedawno, pół roku temu, w związku z pracami odwodnienia i osuszenia murów świątyni z wilgoci. Urządzenie choć warte aż 20.000 zł., jednak dla złodziei nie będzie przedstawiać żadnej wartości, do niczego im się nie przyda ani nie mają szans go sprzedać dalej, bo to bardzo specjalistyczna aparatura, która miała zapobiegać ponownemu nachodzeniu wilgoci na mury. Nikt tego od nich nie kupi bez faktury i gwarancji.
Być może więc cała ta elektronika trafi gdzieś na śmietnik. Dlatego apelujemy do wszystkich mieszkańców Koła, że gdyby zobaczyli gdzieś niewielkie urządzenie (wielkości dvd), którego części elektroniczne oblane będą żywicą (widać to gołym okiem), proszeni są o kontakt z Policją. Może też złodzieje sami zreflektują się i oddadzą (podrzucą) do Klasztoru nieprzydatne im urządzenie. Kolscy zakonnicy bardzo liczą na ich wewnętrzną skruchę i odzyskanie tego urządzenia, które pomoże zachować dla potomnych nasz piękny, zabytkowy kościół.
Przybyła na miejsce ekipa dochodzeniowo-śledcza Policji zabezpieczyła ślady włamania. Podejrzewa się, że tego haniebnego czynu być może dopuścili się miejscowi. Niewątpliwie mogli to być bardzo młodzi ludzie, może pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Na pewno nie byli to profesjonaliści. Dochodzenie trwa. Byłby to wielki wstyd dla mieszkańców kolskiej Starówki gdyby okazało się, że tej odrażającej kradzieży dokonał ktoś z nich. Nawet najstarsi kolanie nie pamiętaj,ą żeby ktokolwiek i kiedykolwiek ośmielił się włamać do kolskich zakonników i okraść ich! To wprost niebywałe zuchwalstwo i zezwierzęcenie, tym bardziej, że dokonano tego w świąteczną noc.
Tekst i foto: MARIUSZ KOZAJDA
Bardzo się cieszę, że mieszkańcy Koła są życzliwi dla naszego klasztoru. Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się pomyślnie. Pokój i Dobro. fr.Sante
To straszne, jesteśmy od lat związani z Ojcami i bardzo im współczujemy. Jestem przekonany że to urządzenie trafi ponownie w ręce zakonników. A winnych osądzić surowo.
bardzo współczuje to okropne jak teraz mają żyć ,bardzo współczuję wujkowi
Przykre to, jak tak można nie ma słów żeby to skomentować
To nie zwierzęcenie,bo zwierzeta zachowują się lepiej.To zwykły szczeniacki debilizm.
wspolczucie dla braciszkow
a ja dałem niedawno 50 zl.za opłatek na remont kosciola… Ukradli moje pieniadze!!
Pewno szczeniaki się popili brakło im siana na alkohol wiec wzieli widly i wymyslili ze obrobią skarbone klasztorna,Zabraklo im wyobrazni że braciszkowie nie sa bogaci.
Niewiarygoidne do czego ludzie moga sie posunac dla checi zysku