93. rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę obchodzona była niezwykle pompatycznie w powiatowym Kole. Święto stało się również okazją do odsłonięcia tablicy na murach kolskiego Ratusza
W Kole jak co roku obchody Święta Niepodległości rozpoczęły się zbiórką pocztów sztandarowych i wszystkich chętnych pod budynkiem Starostwa Powiatowego, gdzie delegacje władz: miasta – na czele z burmistrzem Mieczysławem Drożdżewskim oraz powiatu – na czele ze starostą kolskim Wieńczysławem Oblizajkiem, oraz partii politycznych i klubów radnych złożyli pod tablicą pamiątkową umieszczoną na gmachu wiązanki kwiatów. Odegrano hymn państwowy i wciągnięto polską flagę na maszt.
OBEJRZYJ FILMIK Z UROCZYSTOŚCI:
Potem nastąpił przemarsz wszystkich wraz z Miejską Orkiestrą Dętą OSP na kolskie Stare Miasto, gdzie na tylnej ścianie Ratusza Miejskiego odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary okupacji hitlerowskiej. Zrobiona na zamówienie władz miasta tablica została odsłonięta przez Franciszka Sosnowskiego – Prezesa Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych RP w Kole, a poświęcona przez ks. kanonika Józefa Wronkiewicza. Wykonał ją kolanin Karol Grzebielucha na wzór tablicy, która wisiała w tym miejscu przed katastrofą budowlaną Ratusza w roku 1987. Była ona upamiętnieniem miejsca męczeńskiej śmierci trzech Polaków rozstrzelanych tam w publicznej egzekucji przez niemieckich w 1940 roku.
Pierwotnie w tym miejscu wisiała tablica imienna z nazwiskami zamordowanych Polaków, ale po pewnym czasie – nie wiadomo czemu – zastąpiono ją bardziej ogólnikową tablicą poświęconą wszystkim ofiarom. Niemniej jest to miejsce konkretnej zbrodni na konkretnych trzech osobach, więc zdecydowanie powinna tu być tablica z ich nazwiskami. Zapytany o to przez nas Sekretarz Miasta Tomasz Nuszkiewicz stwierdził, że zgadza się z tym, że takie nazwiska mogłyby na tej ścianie być ponownie i obiecał rozważyć możliwość umieszczenia ich tam wraz ze zdjęciem z egzekucji, które znajduje się w zbiorach kolskiego Muzeum.
Następnie zebrani uczestniczyli w kolskiej farze we Mszy Św. w intencji Ojczyzny. Jeszcze dwukrotnie składali wiązanki kwiatów – pod tablicą na byłym budynku NKWD i UB na ul. Grodzkiej oraz pod Pomnikiem Powstańców 1863 r. nad zalewem Warty.
Wieczorem w Miejskim Domu Kultury w Kole odbyły się imprezy towarzyszące obchodom Święta Niepodległości: otwarcie wystawy znanego kolskiego kolekcjonera Piotra Śniegockiego pt.: „Historia zamknięta w guzikach – droga do niepodległości” oraz prezentacja kolskiego bonu miejskiego wydanego na zlecenie Urzędu Miejskiego w Kole. Bon kosztuje 15 zł. i można go nabyć w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej. Jest to bon o wartości numizmatycznej i sentymentalnej. To piękna pamiątka lub prezent, tym bardziej, że w przyszłym roku będziemy obchodzić 650.lecie założenia miasta Koła.
W MDK odbył się także koncert z okazji Narodowego Święta Niepodległości pt. „Wolność i miłość szlachetne wino piją” w wykonaniu Urszuli Polewskiej, Jarosława Kołodziejka, Studia Piosenki MDK i Zespołu Tanecznego MDK oraz Chóru „Fratres” przy Klasztorze OO. Bernardynów w Kole. Z profesjonalnym występem wystąpili gościnnie artyści z Warszawy: Piotr Paweł Kowalicki – piano i śpiew, CAREN – śpiew oraz Robert Bielak – skrzypce. Cała sala widowiskowa MDK aż „pękała w szwach” od widzów!
Tekst i foto: MARIUSZ KOZAJDA
tadalafil cialis from india
This blog should exist forever.
Some truly prize articles on this website , saved to fav.
Bardziej chodziło mi o zwrócenie uwagi na zachowanie burmistrza i p.dyrektor,a nie o nagranie,chyba chórowi należą się jakieś przeprosiny za takie potraktowanie,podziękowanie miało być dla wszystkich występujących widocznie chór nie był tego wart.
Jakie władze,takie imprezy.Świetne posunięcie z chórem „Fratres” ,występ po oficjalnym podziękowaniu przez władze miasta i domu kultury.Beznadzieja i brak szacunku,zresztą,nagranie z uroczystości też kończy się na tym wspaniałym punkcie programu.
Nagranie tak się kończy, bo tak dysponowałem czasem. I tak byłem bardzo długo, znacznie dłużej niż inne media. Wszyscy inni „urwali się” znacznie wcześniej. To nie moja wina, że występ chóru „Fratres” zaplanowano na samym szarym końcu imprezy, i to po przerwie. Chciałem być na nim, ale miałem jeszcze inne obowiązki. Przykro mi, że tak wyszło.
pozdrowienia dla Koła i wszystkich tych którzy pomagają w organizacji takich właśnie imprez. Szczególnie pozdrawiam p. Mariusza który trak ładnie opracował ten materiał:)