Sprawdza się czarny scenariusz budowy kolskiej pływalni. Do tej pory władze Koła nawet nie dopuszczały takiej możliwości, a przynajmniej stwarzały pozory, że wszystko idzie zgodnie z planem. Niestety, nie szło i nie idzie. Opóźnienie w budowie rośnie w szybkim tempie. Sytuacja ta wymusiła na burmistrzu odstąpienie od umowy z nierzetelnym wykonawcą, o czym poinformował oficjalnie radnych podczas ostatniej Sesji Rady Miejskiej.
Koło ma jakiegoś wyjątkowego pecha do budowy basenów. Choć niektórzy zastanawiają się czy to pech czy raczej zwykła nieudolność rządzących, która trapi nasze miasto od kilkudziesięciu lat.
Burmistrz Mieczysław Drożdżewski w imieniu miasta odstąpił od umowy z Konsorcjum JEDYNKA Budownictwo sp. z o.o. w Poznaniu po tym jak firma generowała coraz większe opóźnienia w budowie. Po obecnym stanie zaawansowania prac wyraźnie widać, że nie ma szans, by weszły one szybko w taki etap, by zimą prowadzić roboty wewnętrzne. Nie trzeba być fachowcem, aby to stwierdzić. Pierwszy termin ukończenia tej inwestycji przewidziany był na 15 grudnia 2011 (czyli w tym roku!!!), drugim terminem był okres czerwcowy 2012, teraz przewiduje się to na grudzień przyszłego roku. Tak więc już obecnie oficjalne opóźnienie wynosi rok. Nieoficjalnie wiadomo, że będzie to o wiele więcej! Jak napisał na swoim blogu internetowym radny kolskiej Lewicy Adrian Król: „Oby było to już ostatnie przesunięcie tej poważnej inwestycji, bo kto buduje długo, ten buduje drogo. Mam tylko nadzieję, że ostateczne otwarcie basenu nie nastąpi w 2014 roku, tydzień czy m-c przed wyborami samorządowymi!”.
Burmistrz apeluje do mieszkańców o cierpliwość i zrozumienie. Cześć osób widzi w tym ironię, bo na haśle „Dokończmy rozpoczęte” Drożdżewski wygrał wybory i przeszedł na kolejną kadencję. Dzięki temu co miesiąc przez 4 kolejne lata pobierać będzie z kasy miasta 12.500 zł. pensji. Jedni widzą w nim bohaterskiego włodarza, który właśnie podjął słuszną decyzję, inni zwykłego kłamcę. Także kolskie media związane bardzo przyjaznymi (czytaj: zażyłymi) stosunkami z władzami miasta opisywały non stop budowę basenu w pełnej glorii i chwale, zdając się nie zauważać oczywistych problemów i wielkich opóźnień.
Tymczasem sam Mieczysław Drożdżewski nie widzi w tym co stało się na placu budowy pływalni żadnej swojej winy. Zrzuca wszystko na wykonawcę, z którym zerwał umowę. Ale czy to tylko wina firmy budowlanej? Przecież z tą firmą problemy były od samego początku, gdy tylko rozpoczęła wykopy pod budowę kolskiej pływalni. „Kurier Kolski” jaki pierwszy i jedyny zauważył bardzo poważne nieprawidłowości na placu budowy, które natychmiast zgłosiliśmy pisemnie do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kole. Inspektorzy weszli z kontrolą, potwierdzili nasze spostrzeżenia i nałożyli na firmę kary oraz nakazy administracyjne. Czy już wtedy burmistrz Drożdżewski i jego urzędnicy nie powinni byli lepiej przyjrzeć się zatrudnionej przez siebie firmie? Ale nie, po prostu udali, że nic się nie stało! Sprawa pozostała kompletnie bez echa i bez konsekwencji ze strony Urzędu Miejskiego. Także kolscy radni nie zainteresowali się wcale tą sprawą.
Później kilkakrotnie pisaliśmy w „Kurierze Kolskim”, że prace na budowie pływalni idą bardzo opieszale, że nie ma szans, aby w 2011 oddać basen. Od samego początku było to niemożliwe. Nasze uwagi znów oczywiście były zignorowane przez władze miasta.
I jaki jest dziś efekt tej ignorancji? No właśnie taki jak przewidywaliśmy, czyli budowa jest w powijakach, a termin zakończenia inwestycji ciągle przesuwa się dalej i dalej. Burmistrz zerwał umowę z wykonawcą. Co to oznacza? Oczywiście kolejne opóźnienia, bo teraz trwa inwentaryzacja zaawansowania stanu budowy, potem będzie trzeba rozpisać kolejny przetarg i wyłonić nowego wykonawcę. To kolejne kilka miesięcy procedur i biurokracji, a więc braku robót na pływalni! Czyli krótko mówiąc zapowiada się, że całą zimę wszystko tam będzie stało bezczynnie.
Gdy patrzy się obecnie na plac budowy to nie tylko rzuca się w oczy niewielkie zaawansowanie prac, ale również to, że fundamenty już stojącego budynku toną w wodzie. Czy tak być powinno? I czy nie okaże się po niedługim czasie, że to, co już zostało zrobione będzie wymagało kosztownych poprawek?
Budowa pływalni w Kole to wymóg współczesności. Nikt, w tym ja również, nie podważa i nie powinien podważać konieczności istnienia w Kole takiego obiektu. Jednak wydanie blisko 20 mln. zł. na tę inwestycję jest dla biednego Koła tak ogromnym obciążeniem, którego budżet miasta może nie wytrzymać. Budujemy basen w najgorszym momencie, w najgłębszym kryzysie. Odbywa się to kosztem inwestycji typu: budowy dróg, uzbrojenia terenów dla potencjalnych inwestorów czy choćby budowa przedszkola. Jaki będzie tego skutek? Pogłębiająca się bieda w Kole, brak perspektyw i brak inwestycji, które przyniosą miastu pieniądze i nowe miejsca pracy.
Tekst i foto: MARIUSZ KOZAJDA
„Tylko bogatego stać na oszczędności” to jest maksyma którą stosuję podczas remontów u siebie w domu i wogóle do wszystkiego co kupuję. Różne sytuacje w naszym kraju powinny dać sygnały takie, że nie tylko 100% ceny wygrywać powinno w przetargach zwłaszcza budowlanych !!!, powinno się brać pod uwagę realizacje zakończone z możliwością obejrzenia, terminowość wykonania, a nie tylko CENA!!!!!!.
Jako przedstawiciel kolskich Narodowców pragnę zaprosić mieszkańców naszego miasta na Marsz Niepodległości który przejdzie ulicami Warszawy 11 listopada. Marsz zaczyna się na Placu Konstytucji w Warszawie o godzinie 15.
Warto uczestniczyć w tak wielkim i ważnym święcie dla naszej ojczyzny. Pokazać że takie wartości jak Bóg Honor Ojczyzna nie zaginęły
Więcej informacji na temat Marszu Niepodległości można uzyskać na stronie internetowej http://www.marszniepodleglosci.pl
pozdrawiam
Przemek
„Nasze uwagi znów oczywiście były zignorowane przez władze miasta.I jaki jest dziś efekt tej ignorancji?” Ignorancja to nie to samo co ignorowanie, warto o tym pamiętać gdyż zmienia całkowicie znaczenie zdania
Przed samymi wyborami będzie basen spokojnie !!!! kredyt mieszkańcy spłacą.Już urząd – burmistrz o tym pomyśli, utrzymać tak samo.
nie wstyd panu panie Drozdzewski teraz jak te wszystkie puste obietnice wychodza?
No i wyszlo szydlo z worka…