Nie ma szans na szybką kąpiel w kolskim basenie! Problemy i opóźnienia.

Autor: kurier-kolski.pl | 20.07.2011

Kto czytał wcześniejsze numery „Kuriera Kolskiego” doskonale pamięta, że wiele razy wyraźnie pisałem o nieprawidłowościach i niejasnościach przy budowie basenu. Dziś to wszystko potwierdza się! Prace są znacznie opóźnione, na placu budowy jest tylu robotników, że można policzyć na palcach jednej ręki, a burmistrz, który w kampanii obiecywał oddanie basenu jeszcze w tym roku, udaje oburzenie!

Na opisywane przeze mnie nieprawidłowości („Kurier” nr 13, z października 2010) nie zareagowali wówczas ani radni, ani burmistrz. Jedynie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego potraktował je poważnie. Nawet bardzo poważnie i rzeczowo, czego konsekwencją była natychmiastowa kontrola i kary dla wykonawcy oraz zmiana kierownika budowy. Czemu? Firma, która wykonuje basen weszła na plac budowy, wykopała ogromną, głęboką na kilka metrów dziurę w ziemi pod basen, a mimo to teren budowy nie został wcale, w żaden sposób zabezpieczony – ani stosownym ogrodzeniem, ani choćby taśmami. Nie było żadnych tabliczek ostrzegających, że to plac budowy na którym są głębokie wykopy. Więc bez przeszkód bawiły się tam małe dzieci z pobliskiej szkoły i z osiedla Kolejowa. Bawiły się w głębokich wykopach lub tuż nad krawędzią kilkumetrowej przepaści. Stróż, który spał w budce nieco dalej, wcale nie zwracał na to żadnej uwagi. Jak niewiele trzeba było, by zdarzyła się tragedia??? Dlatego po kontroli Nadzoru Budowlanego, już na drugi dzień pośpiesznie ogradzano cały plac i wieszano na ustawionym płocie tabliczki ostrzegawcze „Teren budowy.Wstęp wzbroniony!” i „Głębokie wykopy!”. Gdzie wtedy był burmistrz i radni gdy budowa basenu stwarzała zagrożenie dla dzieci z tego osiedla? No cóż, zajmowali się swoją kampanią wyborczą. Nie mięli czasu na doglądanie placu budowy. I samo nasuwa się kolejne pytanie – czy skoro już wtedy były nieprawidłowości, to czy nie  powinno to być alarmujące dla władz miasta? Czy nie świadczyło o tym, że później może być jeszcze gorzej, że  będą kolejne problemy???

reklama

Gdy trwała kampania wyborcza, Mieczysław Drożdżewski chciał jak najszybciej rozpocząć inwestycję, byle postawić dźwig, by mieszkańcy widzieli, że budowa ruszyła. Przy tym obiecywał, że za rok basen będzie oddany. Wszystko to było – rzecz jasna – bardzo mocno naciągane i całkowicie niewiarygodne, jednak spora grupa naiwnych osób dała się nabrać na te piękne słowa bez pokrycia. Tymczasem Drożdżewski doskonale musiał sobie zdawać sprawę z tego, że to co obiecuje jest niemożliwe! Postawienie tak dużego obiektu w tak krótkim czasie graniczy z cudem. A jak wiemy już z doświadczenia, zarządzający naszym miastem do cudotwórców nie należy. Co więcej, gdy pisałem w „Kurierze” o tym, byłem przez zwolenników burmistrza opluwany, że niby piszę to złośliwie, że to moja personalna nienawiść do tego pana. I co się okazuje? Ano to, że jednak miałem rację! To co pisałem sprawdza się po kolei jota w jotę. Chciałoby się krzyknąć:  a nie mówiłem?!! Tyle, że ten krzyk więźnie w gardle, bo trudno mieć satysfakcję z tego, że nasze miasto jest kiepsko zarządzane…

Jakie są moje dalsze przewidywania? Otóż jestem zdania, że Drożdżewskiemu wcale nie zależy na szybkim oddaniu basenu do użytku. Zbyt wiele wskazuje na to, że dąży do tego, by stało się to w ostatnim roku tej kadencji, w roku wyborczym, a najlepiej tuż przed wyborami, by znów dzięki temu uzyskać głosy i zostać burmistrzem na kolejne 4 lata. Bo czym innym zabłyśnie? Walką z bezrobociem??? Wcale! Budową basenu, Orlik-ów i placów zabaw.

Przypomnę jedynie, że przeznaczone na budowę z zaciągniętego kredytu bankowego blisko 17 mln. zł. są jedynie na wybudowanie głównego budynku pływalni, bez całego otoczenia. Na wybudowanie: dróg dojazdowych, parkingów, oświetlenia, zieleni i zakup wyposażenia pływalni muszą być rozpisane kolejne przetargi i potrzeba czasu. Bez tego pływalnia nie ruszy!!! Nie dopuści jej do użytkowania Nadzór Budowlany, Sanepid ani Straż Pożarna! Na te inwestycje potrzeba też kolejnych pieniędzy – jak szacuję może nawet blisko 5 mln. zł. Koszt wybudowania głównego budynku zapewne także będzie większy niż planowany. Choćby dlatego, że wzrósł VAT, ceny paliwa, prądu, materiałów budowlanych. Więc skąd burmistrz i radni wezmą dodatkowe miliony w sytuacji, gdy budżet miasta już obecnie jest  na krawędzi? Odpowiedź: z kolejnych kredytów bankowych, które my, mieszkańcy, będziemy spłacać dłuuuugimi latami!!! Trzeba mieć też świadomość tego, że prawdopodobnie te problemy, które już zaistniały na placu budowy basenu nie są ostatnimi. I publiczne tłumaczenia się pana Drożdżewskiego, że opóźnienia są spowodowane m.in. wiosennymi podtopami zakrawają na kpinę z tej logicznie myślącej części mieszkańców Koła. Nie dajmy się zbajerować! Dokładnie patrzmy władzy na ręce i rozliczajmy z przedwyborczych obietnic.

MARIUSZ KOZAJDA

Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najnowsze.
Najstarsze. Najbardziej oceniony.
Informacje zwrotne.
Zobacz wszystkie komentarze.
totylkoja
totylkoja
13 lat temu

tym już będzie się martwił następny burmistrz

andrzej
andrzej
13 lat temu

nie da sie skoro na placu budowy ciagle widac po kilku pracowników. I to wiele juz wyjaśnia.

nicz niczyporuk
nicz niczyporuk
13 lat temu

w rok się da, pod warunkiem, że jest finansowanie i właściwa organizacja prac. Co do reszty może warto spytać w magistracie dlaczego budowa się ślimaczy skoro pieniadze na nią są ?

Telefon interwencyjny

Widziałeś(aś) coś ważnego? Chcesz się podzielić informacją?
Masz problem i nie wiesz co robić?

Zadzwoń!
Anonimowość gwarantowana!

600 152 526