Na skrzyżowaniu ulic Kraszewskiego z Baczyńskiego w Kole (osiedle Płaszczyzna) na kierowców czyha nieprzyjemna pułapka, która mniej uważnym może grozić nawet uszkodzeniem samochodu.
Kilka godzin temu z drewnianych słupów telekomunikacyjnych spadł kabel. Zawisł tuż nad jezdnią, zaraz na wjeździe w ulicę Baczyńskiego. Zbliża się zmrok, a niestety nikt nic z nim nie robi, nie naprawia. Wiemy, że sprawa awarii była zgłaszana dziś m.in. na kolską Policję. Jedyne co zrobiono, to ograniczono się do zawieszenia taśmy ostrzegawczej. Jednak to niewiele, bowiem skąd kierowcy mają wiedzieć o tej „niespodziance”? Skręcając z Kraszewskiego w Baczyńskiego „na pewniaka”  jest duża szansa, że wpakujemy swój samochód wprost na wiszącą nad drogą przeszkodę. A jak to się może skończyć? Pewno nieciekawie.

Takich drewnianych i betonowych słupów, często z wiszącymi nadal na nich kablami, przy kolskich ulicach wciąż jest bardzo wiele. Są to słupy telekomunikacyjne i energetyczne. Mamy XXI wiek, a tu jakby czas zatrzymał się na połowie XX. Bardzo często zdarza się, że na przykład na ulicy założono nowe lampy oświetleniowe, a te stare, bezużyteczne, ciągle stoją gdzie stały, czyli obok,  i jedynie szpecą. Nie mają już przecież żadnej funkcji. Mimo to spółka energetyczna zajmująca się oświetleniem nie chce ich demontować tłumacząc się tym, że słupy nie uległy jeszcze zamortyzowaniu, dlatego nim zostaną usunięte może minąć jeszcze kilka dobrych lat! Ale co to obchodzi mieszkańców – użytkowników chodników i dróg, przy których stoją niepotrzebne przeszkody??? Nam tylko przeszkadzają.

Dziękuję za informację o zwisającym kablu Czytelnikowi naszego portalu – Jackowi.

Tekst i foto: M.K.

reklama