Niedawny pożar dachu kolskiego szpitala, zakwalifikowany przez służby budowlane jako katastrofa, unieruchomił na tydzień Oddział Dziecięcy oraz Oddział Ginekologiczno-Położniczy. Dzięki sprawnym i zdecydowanym działaniom dyrekcji placówki, załogi szpitala, Starosty Kolskiego i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, powoli wszystko wraca do normy, a pacjentom nie grozi już żadne niebezpieczeństwo. Oba oddziały funkcjonują już normalnie.
Jak mówi Izabela Augustyniak, szefowa Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Kole, pożar dachu kolskiego szpitala został zakwalifikowany przez podległe jej służby jako katastrofa, co pozwoliło na wdrożenie procedur natychmiastowej wykonalności, umożliwiających w ekspresowym tempie przeprowadzić wszelkie działania i prace zmierzające do jak najszybszego uruchomienia obu ewakuowanych oddziałów. Dzięki temu już po kilku dniach intensywnych działań Inspektorat dopuścił do wznowienia ich pracy i leczenia pacjentów.
Obejrzyj relację wideo:
Wicestarosta Kolski Marek Banaszewski podkreśla, że straty mogły być o wiele większe gdyby nie poświęcenie personelu szpitala i zdecydowane działania dyrekcji placówki oraz strażaków. Personel nie tylko sprawnie ewakuował pacjentów, ale również uratował przed zniszczeniem cały sprzęt medyczny. Także zastępy Straży Pożarnej, które przybyły ratować budynki szpitalne, zostały od razu wyczulone, by nie tylko szybko opanować szalejący żywioł, ale też zrobić wszystko tak, aby straty materialne były jak najmniejsze. Strażacy nie nadużywali wody, by nie zalewać świeżo wyremontowanych oddziałów. Weszli do budynku w kombinezonach gaśniczych z tlenem i kawałek po kawałku, punktowo, gasili ogień. Sprawnie zagaszono pożar i uniknięto dodatkowych zniszczeń, które mogły narazić szpital na dodatkowe straty.
Stosunkowo w niewielkim stopniu ucierpiał Oddział Dziecięcy, gdzie część ścian wymaga malowania. Natomiast położony na parterze budynku Oddział Ginekologiczno-Położniczy nie wymaga żadnych prac remontowych. Za to dużych nakładów remontowych będzie wymagał sam dach, gdzie drewniana konstrukcja została wypalona w 40 procentach. Rozpoczęto już opracowywanie dokumentacji na odbudowę całej konstrukcji spalonego dachu.
M.K.