Burzliwie zapowiadała się debata kolskich radnych na ostatniej sesji Rady Miejskiej w sprawie nadania imienia nowo wybudowanemu rondu. W sali obrad Ratusza padło aż sześć różnych propozycji! I gdy wydawało się, że ciężko będzie znaleźć kompromis, ostatecznie radni prawie jednogłośnie opowiedzieli się za nazwą – Rondo Sybiraków.
1. Związek Sybiraków, Oddział w Kole, swój wniosek zgłosił jako pierwszy, jeszcze w trakcie budowy ronda przy zbiegu ulic Sienkiewicza-Słowackiego-Freudenreicha. Po pewnym czasie ponowił swoją prośbę o nadanie rondu nazwy „Sybiraków” kolejnym pismem do Rady Miejskiej. Kolscy Sybiracy znaleźli zrozumienie dla swoich argumentów i poparcie w Staroście Kolskim Wieńczysławie Oblizajku i Zarządzie Powiatu.
Kolscy Sybiracy złożyli swój wniosek gdy jeszcze trwały prace przy budowie nowego ronda.
2. Druga propozycja – nazwania ronda imieniem Czesława Freudenreicha, kolskiego patrioty zamordowanego w 1939 roku przez Hitlerowców, właściciela kolskiej Fabryki Fajansu, filantropa, założyciela Biblioteki w Kole, złożył Klub Radnych SLD. Radni Lewicy motywowali swoją propozycję tym, że tuż przy rondzie znajduje się willa Cz. Freudenreicha oraz jego dawna fabryka, obecne Centrum Handlowe EURO KOŁO.
3. Imieniem Marszałka Józefa Piłsudskiego, którego postaci nikomu nie trzeba przedstawiać, proponował nazwać nowe rondo radny Krzysztof Mazurkiewicz. Okazuje się, że do dziś w naszym mieście żadna z ulic, ani żadne z innych miejsc, nie nosi nazwiska tego wybitnego Polaka.
4. Bernard Busza – lekarz, długoletni dyrektor kolskiego szpitala, który w latach 1956-59 dzięki wielkiemu osobistemu zaangażowaniu i prywatnym znajomościom rządowym, zdobył ogromne fundusze i kilkakrotnie rozbudował nasz szpital (wcześniej było w nim tylko 60 łóżek, a po rozbudowie aż 280!), był kandydatem Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Koła n/Wartą.
5. Mieszkanka Koła Jadwiga Świgoniak, przesłała do Rady Miejskiej swoją propozycję, by rondo kolskie nazwać imieniem króla Kazimierza Wielkiego. Chyba wszyscy wiemy dlaczego. Jednakże p. Świgoniak jako fakt historyczny przytoczyła w swoim piśmie legendę o urwaniu się koła od karety królewskiej, co wywołało – rzecz jasna – irytację części osób w sali Ratusza.
6. Ostatni wniosek postawił Klub Radnych PiS, którzy zaproponowali, by nowo wybudowane rondo uświetnić nazwaniem imionami niedawno tragicznie zmarłej pary prezydenckiej – Marii i Lecha Kaczyńskich.
Rozgorzała dyskusja, jednak emocje nie wzięły góry nad zdrowym rozsądkiem. Każda przecież z przedstawionych propozycji była ciekawa. Niestety, wybrana mogła zostać tylko jedna.
Po krótkiej przerwie i kuluarowych dyskusjach swoje wcześniej zgłoszone nazwy wycofali: radny K. Mazurkiewicz oraz Klub Radnych PiS, zaznaczając równocześnie, że poprą propozycję Związku Sybiraków, a swoje propozycje ponowią przy najbliższej okazji.
W głosowaniu 16 radnych poparło nazwę „Rondo Sybiraków”, 3 było za kandydaturą Czesława Freudenreicha, tylko 2 za doktorem Buszą.
Wielkim przegranym okazał się Kazimierz Wielki, którego ogromny obraz wisi na sali tuż nad głowami naszych zapracowanych radnych. Nikt nie poparł propozycji Jadwigi Świgoniak. Król bez emocji, ze stoickim spokojem, przyglądał się temu ze swojego wizerunku. Czy miał żal do kolskich rajców, że nikt z nich nie stanął za nim murem? Jeśli nawet, nie dał po sobie tego poznać. Nie drgnęła mu nawet powieka! Zachował się dumnie i majestatycznie, jak na króla przystało.
Na zakończenie Przewodnicząca Rady Miejskiej poddała pod głosowanie zwycięską propozycję nazwy „Rondo Sybiraków”. Poparło ją ostatecznie 19 radnych, a tylko jeden wstrzymał się od głosu. Uchwała przeszła więc niemal jednogłośnie!
W tym miejscu głos zabrał jeszcze prezes kolskiego oddziału Związku Sybiraków – Witold Sitowski, który serdecznie podziękował wszystkim radnym za ten wybór.
MARIUSZ KOZAJDA
reklama
