Ulice w Kole. Ten problem powraca od lat. Przewija się, powraca, ale tak naprawdę nic się w tym temacie nie zmienia. Istniejący na terenie miasta nienaturalny podział dróg na miejskie i powiatowe szkodzi rozwojowi i modernizacji sieci kolskich ulic. Cierpią na tym zwykli mieszkańcy, ci, którzy przy zaniedbanych ulicach mieszkają na co dzień.

W mieście Kole ponad 60% ulic znajduje się w administracji starostwa powiatowego. Jest to kuriozalne, bo znajdują się one w mieście, a poza tym najczęściej są to małe uliczki osiedlowe, nie mające wcale znaczenia powiatowego. Natomiast z definicji wynika, że drogą powiatową powinna być taka droga, która jest ważna strategicznie i logistycznie dla powiatu, czyli np. łączy ze sobą gminy.

Sprawa tego dziwnego i niezrozumiałego podziału ciągle powraca do dyskusji publicznej, ale nic z tego nie wynika. Przed wyborami padają obietnice uregulowania, wyprostowania tej kwestii, a już potem sprawa umiera śmiercią naturalną. Tymczasem władze miasta tłumaczą się, że one chciałyby przejąć na swój stan powiatowe uliczki, ale powiat się ociąga, tym czasem starostwo tłumaczy, że miasto może i by przejęło je, ale chce przejmować tylko te świeżo wyremontowane, a zaniedbanych już nie. Po prostu czeka na gotowe, by powiat je wyremontował lub zbudował.

ULICA ASNYKA

Tymczasem przecież wydaje się rzeczą całkiem logiczną, że wszystkie uliczki osiedlowe w mieście powinny być w administracji miasta. Tak też uważają sami mieszkańcy. Trudno dziś bowiem połapać się kto za co tak naprawdę odpowiada. A taki stan jak dotychczas rodzi jedynie chaos i podtrzymuje go. To do niczego nie prowadzi.

W Kole jest jeszcze wiele ulic i uliczek do modernizacji i budowy. Mieszkający przy nich ludzie czekają nieraz nawet kilkadziesiąt lat nie mogąc doprosić się władz o ich budowę. Z roku na rok jest coraz gorzej. Chcąc dostać się do własnego domu, brną po kostki w błocie. Nawet samochodem nieraz nie daje się wjechać do własnego garażu. Taka sytuacja staje się już nie do zniesienia!

Ciężko wymienić wszystkie kolskie ulice wymagające remontu lub zbudowania od podstaw. Jest ich bardzo wiele. Na Nagórnej w najgorszym stanie jest sama ul. Nagórna, która po opadach przeradza się w niesamowite bagienne bajoro. Tuż obok w podobnym stanie jest ul. Mikołajczaka. Odcinek ulicy Nagórnej wiedzie do firmy Wood-Mizer, która nie może doprosić się o jej remont. A to przecież jedna z najlepszych firm w Kole!

Na Płaszczyźnie władze miasta ogromnym, wielomilionowym nakładem wybudowały niedawno ulicę Zapolskiej. Kosztowała fortunę. Jak dopowiadają sarkastycznie niektórzy, taką fortunę, jaką zarabiają ci, którzy mieszkają przy niej. Padają zarzuty, że to ze względu na bogatych mieszkańców Zapolskiej władze tak szybko i tak ekskluzywnie wybudowało jej nawierzchnię. Tymczasem Zapolskiej to bardzo młoda ulica na nowym osiedlu. Przecież jest masa innych ulic, których mieszkańcy taplają się w błocie od 30-40 lat, tracąc już cierpliwość. Takie ulice jak m.in. niedaleka Konopnickiej wyłożona starymi płytami (będąca też dojazdem do Kościoła), ul. Fleszarowej-Muskat, ul. Łąkowa.

NOWO WYBUDOWANA UL. ZAPOLSKIEJ. MIESZKAŃCY NIE MUSIELI CZEKAĆ NA TO WIELE LAT…

Na kolskiej Starówce w ostatnim roku powstała ul. Asnyka. Pięknie wykonana, po wielu latach próśb mieszkańców, może zachwycić. To efekt porozumienia miasta z powiatem, bo droga była powiatowa. Po budowie, została przejęta na rzecz miasta. Ale co z innymi uliczkami na kolskim Starym Mieście? Dookoła jest ich bardzo wiele! Cały Nowy Rynek z przyległościami to obraz nędzy i rozpaczy. Mieszkańcy skarżą się, że tak się nie da żyć w XXI wieku. I mają rację!

Na Kaliskim Przedmieściu w poprzednich kadencjach samorządu 1998-2006 uzbrojono i wykonano budowę wielu ulic. Z jednej strony ul. Bł. Bogumiła prawie wszystkie uliczki zyskały nowe nawierzchnie. Niestety, kilka zostało, a obecnie budów się nie kontynuuje. Nie wiadomo czemu. Przeoczenie? Głupota? Zła wola? Budowana obecnie jest ul. Południowa, ale przylegająca do niej mała uliczka Cisowa pozostawiona jest sama sobie! Nie dość tego, w czasie budowy sąsiedniej ulicy jest jeszcze bardziej dewastowana przez ciężkie samochody i wykorzystywana do składowania materiałów budowlanych. Mieszkańcy są wściekli! Nie dość tego, na Południowej z jedni wystają studzienki albo są głębokie, niezabezpieczone dziury, w które niezwykle łatwo wpaść!

MIESZKAŃCY UL. CISOWEJ ZOSTAWIENI ZOSTALI ZE SWOJĄ ULICĄ SAMI SOBIE.

WYSTAJĄCE NIEZABEZPIECZONE STUDZIENKI NA BUDOWANEJ UL. POŁUDNIOWEJ I DZIURY.

Niedawno wybudowano ulicę Leśną, przy której mieszka radny. Nie dość że wybudowano, to porobiono kilka zjazdów wprost w szczere pole… radnego! W ten sposób przygotował sobie już grunt do odrolnienia, do podziału na działki budowlane i sprzedaży!!! A co z innymi ulicami? Ul. Cisowa, ul. Zamkowa, i inne. A przede wszystkim długa ulica Miłosna wraz ze wszystkimi odchodzącymi od niej do Bogumiła mniejszymi uliczkami. Mieszkańcy tych ulic czekają na swoją kolej, czekają na budowę swoich ulic tak długo, od przed wojny, że już przestają wierzyć, że się doczekają!

WYBUDOWANA ULICA LEŚNA I ZJAZDY NA POLE RADNEGO. KOMU NA TO SŁUŻYĆ? JEMU CZY MIESZKAŃCOM?

Czy nadchodząca, nowa kadencja samorządu coś zmieni na lepsze w drogach? Są deklaracje, są obietnice, ale jak będzie z ich wykonaniem? Nikt nie mówi kolanom tego, bo temat jest niestety niewygodny, że rozpoczęcie budowy pływalni miejskiej jest dla Koła tak ogromnym obciążeniem, że o remontach i budowie dróg w najbliższych latach raczej można już zapomnieć…
MARIUSZ KOZAJDA