Jest w Kole kilka miejsc, które granica miasta oddziela od sąsiednich gmin, niemniej wcale nie można tego dostrzec. Gdyby nie tablice z nazwami miejscowości, przechodzień nie zwróciłby uwagi, że już opuścił nasze miasto. To zjawisko jest najbardziej widoczne np. na styku Koła z Gozdowem (Gm. Kościelec). Właśnie tam niedawno Urząd Gminy w Kościelcu zamontował nowe tabliczki z nazwami ulic. Na jednym słupku „konkurują” ze sobą kolskie niebieskie tabliczki z zielonymi kościeleckimi. Ten sam rejon, ta sama zabudowa, te same drogi, a nawet identyczne nazwy ulic, a jednak to dwie różne miejscowości…

Zwarta, jednolita zabudowa ulicy Poniatowskiego w Kole przechodzi zupełnie niepostrzeżenie w wieś Gozdów. Tak samo jak ulica Dąbska za obwodnicą po kilku zabudowaniach zmienia się nagle w Kolonię Powiercie. Są przypadki, że część posesji jest w mieście Kole, a druga część już w sąsiedniej gminie, lub odwrotnie. Wygląda to komicznie, choć taki stan rzeczy trwa od bardzo wielu już lat. Można jedynie ubolewać, że nic się z tym nie próbuje zrobić. Koło, które od dawna mizernie rozwija się pod każdym względem, także w temacie wielkości powierzchni stanęło w miejscu i trwa w stagnacji.

Aż prosi się, by te okoliczne miejscowości stały się częścią miasta. Taką też obietnicę składał swoim wyborcą 4 lata temu obecny burmistrz m. Koła Mieczysław Drożdżewski. W jego ulotce wyborczej wyraźnie było napisane: „Miasto przestało się rozwijać. Dusi się w narzuconych przeszłością granicach (…). Najwyższy czas to zmienić! (…) Trzeba powiększyć granice administracyjne miasta o Powiercie, Ruszków, Gozdów, Straszków, Chojny i Czołowo, tak by na nowych terenach mogło w sposób zorganizowany rozwijać się budownictwo, handel szczególnie wielkopowierzchniowy oraz działalność gospodarcza”. Obietnice bez żadnego pokrycia, gdyż burmistrz po objęciu stanowiska zapomniał o nich całkowicie, podobnie z resztą jak o wielu innych swoich deklaracjach. Minęły 4 lata i nie dość, że obszar Koła nie powiększył się, to na dodatek te podmiejskie tereny obecnie rozwijają się dużo lepiej, szybciej i bardziej harmonijnie niż sąsiadujące z nimi tereny w granicach miasta. Dzięki zaradności władz Gminy Koło i Gminy Kościelec nie dość, że potężnie się rozbudowały, to także zyskały nowe kanalizacje, drogi, oświetlenie. Rozbudowują się i pięknieją w szybkim tempie. Mieszkańcy Koła często z zazdrością zerkają na tych swoich bliskich sąsiadów, że ich wiejski teren wygląda dużo lepiej niż miasto. Teraz mieszkańcy Gozdowa, Powiercia i Kolonii Powiercie i innych, w przeważającej większości już nie zgodzili by się na włączenie ich miejscowości, ich posesji, w granice miasta Koła. Bo i po co, skoro władze Koła nie mają im nic ciekawego do zaoferowania…

MARIUSZ KOZAJDA