Tu była kiedyś fontanna…

Autor: kurier-kolski.pl | 09.07.2010

Lata świetności zabytkowy budynek dworca PKP w Kole ma już za sobą. Od wielu lat łatany, podmalowywany, nie remontowany, jest w opłakanym stanie. Mimo zapewnień PKP, tak do końca nie wiadomo, czy uda się rozpocząć w tym roku zapowiadany remont generalny (więcej czytaj w „Kurierze Kolskim”). Ale problem zaniedbania nie dotyczy jedynie dworcowego gmachu.

Całe otoczenie dworca kolejowego w Kole woła o pomstę do nieba. Odkąd zlikwidowano stanowisko zawiadowcy stacji nie ma komu czuwać nad koszeniem trawy, czystością, estetyką, zapobieganiem wandalizmowi. Nikt też nie rozwiązuje problemu bezdomnych, którzy od lat okupują poczekalnię dworca. Bezdomnych – dodajmy do tego – wcale nie z Koła, ale przybywających tu często z Konina, Kutna czy nawet innych, dużo dalszych zakątków Polski. Pomimo interwencji pracowników Pomocy Społecznej, nie chcą oni stamtąd wyjść i zamieszkać w noclegowni. Od miesięcy w tych samych ciuchach, niemyci, nierzadko nietrzeźwi, są zmorą podróżnych i niechlubną wizytówką Koła, mimo że sami Kolanami nie są wcale…

I być może, przynajmniej latem, umyliby się w fontannie na skwerze przed budynkiem dworca, gdyby … ona jeszcze w tym miejscu istniała. Młodsi Kolanie tego zapewne nie pamiętają, ale niegdyś była tam urokliwa fontanna, a dookoła niej ławki, na których strudzeni podróżni mogli usiąść, odpocząć, wsłuchać się w szum płynącej wody w oczekiwaniu na swój pociąg. I lata temu nagle zniknęła. Pozostało puste miejsce. Szkoda, bo w Kole bardzo brakuje takich miłych miejsc… Miejmy nadzieję, że o ile naprawdę dojdzie do remontu gmachu dworcowego i całego jego otoczenia, PKP pomyśli, by wrócić do tej tradycji.

Komentowanie zostało zablokowane

Telefon interwencyjny

Widziałeś(aś) coś ważnego? Chcesz się podzielić informacją?
Masz problem i nie wiesz co robić?

Zadzwoń!
Anonimowość gwarantowana!

600 152 526