Ponad 2 lata trwały dyskusje, spotkania, konsultacje, nerwy i problemy w sprawie budowy parkingu wzdłuż bloku przy ul. Wojciechowskiego 23/25 w Kole. Tak naprawdę z niczego powstał ogromny spór, w którym jedni byli za, a inni przeciw. Także sami mieszkańcy budynku, przed oknami którego miał powstać nowy twór, nie mogli się zdecydować. Inwestycja, która miała służyć ludziom, jedynie bardzo ich podzieliła i skonfliktowała. Dziś już wiadomo, że parking nie powstanie, przynajmniej nie w tym roku, bo radni miejscy zdjęli pieniądze w budżecie na ten cel i przeznaczyli na inny. Czy naprawdę było warto w ogóle rozpoczynać ten temat??? Tym bardziej, że wszystko odbyłoby się kosztem przepięknej alei lip, które rosną wzdłuż drogi. Zgodnie z planami 23 zdrowe, okazałe drzewa zostałyby wycięte. Naprawdę chcemy zrobić z Koła betonową pustynię?
Kilkadziesiąt lat mieszkańcy najdłuższego w Kole bloku przy ul. Wojciechowskiego parkowali swoje pojazdy przed budynkiem. Nie było tam wyznaczonych miejsc, ale nie stanowiło to problemu, ani realnego zagrożenia bezpieczeństwa. Głównym problemem było to, że kierowcy przednimi kołami wjeżdżali na wąski chodnik wzdłuż trawnika, który sąsiaduje z asfaltem, przez co całkowicie go rozjeździli. Nie wyglądało to estetycznie, ale cóż…
Tę wieloletnią „sielankę” przerwał pomysł (już nawet ciężko określić kogo) wybudowania w tym miejscu parkingu, a tym samym zalegalizowania samowolki. Początkowo wszyscy przyklasnęli i dominował entuzjazm, jednak nie na długo się to zdało. Okazało się, że budowa parkingu wzdłuż ul. Wojciechowskiego to wcale nie taka „bułka z masłem” jak się niektórym wydawało. Im bardziej temat analizowano, tym więcej pojawiało się problemów. Pierwszym z nich była własność gruntów, bo każdy z mieszkańców, który w tym bloku ma mieszkanie własnościowe jest właścicielem ułamkowej części działki, na której stoi budynek, kolejnym współwłaścicielem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa, a następnym Powiat. Nie było zgody kto ma dać ile swojego gruntu ani w jakiej konfiguracji. Spierano się też czy pojazdy mają wjeżdżać prosto czy może na skos. Kolejny spór wywoływała kwestia wielkości parkingu i jego bliskości w stosunku do bloku. Mieszkańcy nie chcieli by samochody hałasowały im i kopciły w okna.
Jeszcze innym problemem, który pojawił się przy okazji koncepcji budowy parkingu była ilość miejsc parkingowych. Okazuje się, że obecne parkowanie jest optymalne i mieści się tam najwięcej pojazdów. Formalne wyznaczenie miejsc parkingowych prowadzi do tego, że ilość miejsc nagle maleje. Nie dość tego, w międzyczasie weszły w życie nowe przepisy drogowe, które wprowadziły szersze odległości pomiędzy parkującymi samochodami, co jeszcze umniejszyło ilość miejsc do parkowania.
Gorący spór rozpoczął się także o przepiękną aleję lipową, która rośnie przed blokiem i wzdłuż drogi, po obu jej stronach. Oczywiście byłoby najlepiej gdyby nie wycięto żadnego drzewa, by wkomponowano je w parking, ale to jeszcze bardziej umniejszało ilość miejsc do parkowania. Wpierw więc w Urzędzie Miejskim w Kole planowano wycinkę po jednej stronie jezdni. Potem koncepcja zmieniła się na drugą stronę. A zakończyło się na tym, że zaplanowano wyciąć wszystkie drzewa po obu stronach!!! A są to aż 23 piękne, dorodne lipy!
W sprawie drzew mogłoby się wydawać, że mieszkańcy bloku staną murem przeciwko ich wycince, ale wcale tak się nie stało. Okazuje się, że część z nich była i jest za eksterminacją pięknych roślin. Czemu? Argumenty są dwa: po pierwsze – samochody stojące latem pod drzewami są brudzone nie tylko przez ptaki, ale głównie przez opadający z drzew w czasie upałów lepki sok (ciężko jest go potem zmywać z szyb i karoserii), a po drugie – na lipy narzekają mieszkający w pobliżu alergicy.
Czas biegł, spory były coraz większe, a parkingu nie było. W końcu urzędnicy zlecili zrobienie dokumentacji. Jednak radni miejscy zdjęli w międzyczasie pieniądze na realizację parkingu. Z ich punktu widzenia mieli rację, bo ogłoszenie teraz przetargu na wykonawstwo i tak byłoby bezskuteczne. W tym roku nie byłoby szans realizacji inwestycji.
Ciągle pozostaje otwarte pytanie: czy jest w ogóle sens robić w tym miejscu cokolwiek??? Czy naprawdę nie może zostać tak jak było? Formalne zrobienie tam parkingu wiąże się z widocznym spadkiem ilości miejsc parkingowych i wycinką przepięknej alei drzew w samym centrum miasta. Czy warto? Nie lepiej poprawić tylko to co jest, a więc zlikwidować resztki rozjeżdżonego chodnika i zrobić w tym miejscu asfalt tak, by samochody mogły bez przeszkód wjeżdżać nieco głębiej? Po co zmieniać to, co przez lata było dobre? Nie zawsze nowe znaczy lepsze! Pamiętajmy, że czasami chcąc sobie polepszyć można prost przeciwnie – mocno pogorszyć.
Tekst i foto: MARIUSZ KOZAJDA
PS pewnie że teraz jest problem z wyjazdem bo każdy parkuje „samopas” jedni prostopadle do ulicy inni równolegle inni tak jak pozwala miejsce, jedni wjeżdżają na chodnik inni aż na trawę, jeszcze lepsi parkuje tylko do chodnika i wystają na środek jezdni, a zwykłe linie rozwiązałyby problem szybko i sprawnie.
Jak zwykle problem rozwiązany „po polsku” połowa chce, połowa nie chce trzeba temat zostawić zwłaszcza że niedługo wybory. A moim zdaniem wystarczy zniszczony chodnik zamienić kostką, być może nawet trochę wydłużyć, wyznaczyć liniami pod skosem miejsca parkingowe, wstawić na początku znaki ostrzegawcze o wyjeżdzających samochodach, wszystko bez wycinki drzew i problem z głowy, ale proste rozwiązania są za trudne więc trzeba kosztowne i skomplikowane.
W miejsce starych drzew miały być posadzone nowe drzewa o niskich koronach, nie pylący, teren zielony mamy za blokiem z dala od samochodów i spalin. Problemem jest zaparkowanie i wyjechanie z tego parkingu, a nie problem że by się zmniejszyła liczba miejsc parkingowych. Ciekawe czy ta decyzja ma jakiś związek z remontem ulicy PCK ??
Widać że nigdy Pan nie wyjeżdżał z tej ulicy ja jestem tam bardzo rzadko ale już miałam kilka sytylacj zagrażającej bo w godzinach szczytu wyjazd to tylko dobry gest innych kierujących, już jadących tym odcinkiem. Wyjazd jest utrudniony bo samo wysuniecie się grozi wymuszeniem co wiąże się z wymuszeniem przez kierującego pierwszeństwa lub zamianę kierunku jazdy i wtedy też jest to zagrożenie. Ale jak woli ktoś robić inne inwestycje np takie jak parking koło policji to po co my obywatele mamy prawo głosu jak i tak robi się co chce, pozdrawiam!!
Prawo głosu to mamy w czasie wyborów, a potem rządzą nasi przedstawiciele. Warto więc głosować bardzo rozważnie i rozsądnie. A przede wszystkim warto iść do głosowania, a nie zostawać w domu. Pozdrawiam. Mariusz Kozajda
Szczególnie niebezpiecznie jest jadąc z ronda od strony no Bliznej. Samochody całkowicie zasłaniają ludzi wchodzących na pasy naprawdę trzeba tam uważać z
prawej strony sam miałem przypadki mimo zachowania ostrożności że w ostatniej chwili ktoś wchodzi na pasy i trzeba ostro hamować bo tak samo jak pieszy tak i kierowca nie widzi
Miejsca parkingowe są bardzo potrzebne, ale drzewa, cień i osłona przed hałasem i kurzem też. Moim zdaniem należałoby nie iść najłatwiejszą drogą budowania parkingów wzdłuż jezdni, które zajmują dużo powierzchni i dają mało miejsc parkingowych ale pomyśleć nad rozwiązaniem stosowanym w innych miastach np w Bydgoszczy – parkingami piętrowymi – zajmują mało terenu a dają dużo miejsc parkingowych nie wspominając już o bezpieczeństwie ruchu.
Widzę, że Pan Mariusz nie zapoznał się z projektem tej inwestycji. Proponuję zajrzeć do projektu :))
Nawet nie będę tego komentował… MK
Parking by się pszydał
Zgadzam się z mieszkańcem. Przez lipy trudno jest doczyścić samochód. Druga sprawa że dla mieszkańców tego bloku brakuje miejsc parkingowych. Zaraz za tym blokiem jest kolejny i jego mieszkańcy zajmują parking po starym korcie i w zdłuż bloku. W Kole jest stanowczo za mało miejsc parkingowych. Panie redaktorze powinien Pan nauczyć się nie odpowiadać na komentarze bo jest to niepotrzebne
Jestem nauczony dyskusji i szacunku dla ludzi, w tym dla Czytelników KK, dlatego staram się odpowiadać na ile potrafię. Wiem, że może nie powinienem, ale… Staram się przekazywać co wiem i staram się pewne sprawy tłumaczyć.
A co do braku miejsc parkingowych dla mieszkańców tego bloku, to – tak jak napisałem w artykule – budowa parkingu nie tylko nie polepszy, ale nawet pogorszy problem, bo wtedy miejsc będzie MNIEJ!!! Więc uważam, że albo zostawić wszystko tak jak jest, albo znaleźć miejsce na parking gdzieś indziej w pobliżu. W całym Kole jest ogromny problem z parkowaniem! Pozdrawiam. Mariusz Kozajda
Zapraszam OBRONCÓW LIPY do skorzystania z parkingu przez jakiś tydzień. Codzienne mycie auta nie sprawia frajdy.
Wierzę, i wiem jak to jest. Kilka razy mnie też tak drzewo „załatwiło” karoserię. Masakra! Ale czy to wina drzewa? To może już lepiej znaleźć kogoś, kto kilkadziesiąt lat temu podjął decyzję o posadzeniu lip w tym miejscu nie myśląc o konsekwencjach? 🙂 Przynajmniej będzie ukarany prawdziwy winny! he he 😀
A tak na serio, to problem oczywiście istnieje, ale wielka szkoda byłoby wyciąć te wszystkie drzewa… Tworzymy pustynię w Kole dla przyszłych pokoleń! Bez drzew, które non stop, co chwila są tu wycinane, nasze piękne, zielone miasto stanie się brzydkie, zadymione i jałowe. Będziemy narzekać na smog, na kurz, suszę, na alergię, na choroby oskrzeli i płuc. To naprawdę nie jest obojętne dla zdrowia nas, którzy tu mieszkamy! Uważam, że ta wycinka drzew byłaby dopuszczalna, jeśli na pozostałej części trawnika przy parkingu zostałyby posadzone nowe drzewa ozdobne, szybko rosnące, oraz stworzony by został piękny, zielony skwer pełen zieleni, kwiatów, itd. Ale na razie takich planów nie widziałem. Pozdrawiam. Mariusz Kozajda
Jeśli Japonia jest krajem Kwitnącej Wiśni, to Polska -krajem Kwitnącej Lipy!
To nie odnosi się do alei z artykułu a do całości życia w naszym (k)raju.
Jak widać dla niektórych problem..
A dlaczego nie można zostawić drzew i zrobić miejsca między drzewami w głąb trawnika? A nie zaraz drzewa wycinać i iść na łatwiznę. Wystarczy je ominąć i ładnie obudowac krawężnikiem a miejsca do parkowania między drzewami? Czy to taki problem?
a parking z tyłu bloku?
Koło zawsze było jest i będzie wsią. Co to za „aleja lipowa” ?! chyba wielki chlew i lipa. Od maja do września smród kisnących opadów z lip. A chętnych do chociażby przycinania co rok drzew brak.
Wystarczy codzienna interwencja straży miejskiej jak i policji odnośnie sposobu parkowania . Każdy parkujący popełnia tam wykroczenie drogowe . Sposób parkowania ściśle jest określony w PRD . Równolegle do osi jezdni.
Dziękuję za uwagę . Takich miejsc w Kole jest bardzo dużo.
No, Mieszakniec rzadko kiedy ma racje ale tu akurat ma.
Artykuł sugerujący aby zostawić ten nieład. Skoro to samowola to powinny posypać się mandaty a parkowanie pojazdów w niedozwolnych a jeśli chcemy sie bawić w parking to niech on będzie z prawdziwego zdarzenia zgodnie z litera prawa kosztem ilości miejsce. A lipy można posadzić w innym miejscu. Za każde jedno wycięte drzewo nasadzic dwa. Mam nadzieje ze ten parking jednak powstanie.
Coraz bardziej mnie dziwi to wszystko. Obym po wyborach nie był jeszcze bardziej zdziwiony.
Nie chcą mieszkańcy parkingu to bez łaski. Inni mieszkańcy się ucieszą z innej inwestycji. Nie dogodzi się. Zawsze źle
Jakieś nieporozumienie co Pan pisze w artykule, żadnego niebezpieczeństwa? Proszę się przejechać Wojciechowskiego około godziny 8.00, kiedy to dzieci są przywożone do przedszkola. Samochody pakujące na przejściu dla pieszych, kompletnie nie widoczne dzieci lawirujące pomiędzy samochodami. Szkoda tej krótkowzroczności i oczekiwania na czyjeś nieszczęście.
Chwila, chwila… Jaka krótkowzroczność? Jakie nieporozumienie w moim artykule??? Ja nie widzę żadnego! Ze strony parkujących samochodów przed blokiem nie widzę szczególnego zagrożenia. Nie słyszałem o przypadkach wypadków w tym miejscu z tego powodu. Kto stwarza niebezpieczeństwo na ul. Wojciechowskiego? Wynika to bardzo wyraźnie z Pańskiego komentarza! To rodzice przywożący dzieci do przedszkola „parkują na przejściu dla pieszych”, potem „dzieci lawirujące pomiędzy samochodami”. Budowa parkingu przed blokiem nie rozwiąże wcale tego problemu! Proszę nie mylić pojęć. To byłoby jedynie prawne uporządkowanie, nic więcej. Podwózka dzieci do przedszkola w tym miejscu jest zupełnie osobnym tematem, który władze miasta obiecały rozwiązać już 2 lata temu i do dziś tego nie zrobiły. A rozwiązanie jest bardzo proste i nie jest nawet szczególnie kosztowne. Wystarczy zrobić drugą bramę w ogrodzeniu przedszkola i kawałek drogi wewnętrznej (nawet nie musi być asfaltowa) i wtedy rodzice wjeżdżaliby na jego teren, zostawiali dzieci bezpiecznie tuż przed wejściem, i odjeżdżali. Ale jakoś nikomu nie chce się tego zrobić! Pozdrawiam. Mariusz Kozajda
Auta wycofujące z tego parkingu często stwarzają zagrożenie dla aut jadących tą drogą, to też nie jest w porządku…
Nigdy nie słyszałem o jakimś wypadku w związku z tym w tym miejscu. Mariusz Kozajda