Miały być przyznane pieniądze na PSZOK, a okazała się, że to nieprawda! Czy ceny śmieci pójdą do góry? [wideo]

Autor: kurier-kolski.pl | 17.06.2017

rada 11Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kole doszło do długiej dyskusji w związku z projektem uchwały w sprawie przekazania utworzenia i prowadzenia Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) miejskiej spółce MZUK. Niestety, na sali nie było w tym czasie ani burmistrza, który wyszedł w trakcie przerwy i już nie powrócił, ani pani prezes spółki MZUK, która była jedynie na początku sesji. Problem przedstawiał więc na forum Rady naczelnik Robert Siwiński, jednak jego tłumaczenia były dla radnych niejasne, nieraz zawiłe, a w pewnym momencie tak się pogubił, że zaczął sam sobie zaprzeczać – wpierw zapewniał radnych, że jest oświadczenie pisemne związane z uchwałą, a na koniec stwierdził, że pisma jednak nie było, że jest „oświadczenie ustne”.  Czyżby więc skłamał na forum Rady? To samo dotyczyło wcześniejszych informacji o dofinansowaniu – podawano publicznie, że jest, a nie było go! Radni mieli pretensje, że znów daje się im materiały na ostatnią chwilę i „stawia pod ścianą”. W czasie dyskusji wyszło też na jaw, że już obecnie Urząd dopłaca z budżetu miasta do zagospodarowania odpadów blisko 1 mln. zł rocznie, więc nie wiadomo czy po powstaniu PSZOK-u wszystko się zbilansuje, czy może raczej dopłatę trzeba będzie zwiększyć, a co za tym idzie – podnieść cenę za odpady mieszkańcom. Zachęcamy do obejrzenia całej, bardzo ciekawej dyskusji we fragmencie nagrania wideo tego punktu obrad.

 

Gdy Przewodniczący Rady Miejskiej Artur Szafrański rozpoczął ten punkt porządku obrad i zapowiedział, że omówi go Robert Siwiński z Wydziału Rozwoju Miasta, okazało się, że niestety na sali nie ma ani jego, ani burmistrza miasta. Miejsca były puste… Niekomfortową sytuacje próbowała ratować wiceburmistrz Elżbieta Modrzejewska, która zaproponowała, żeby przejść do kolejnego tematu, ale nie było na to zgody radnych i szef Rady ogłosił przerwę. Po przerwie Siwiński dotarł na salę, ale burmistrz już nie. Mimo to kontynuowano obrady bez niego.

20170531_154633

Robert Siwiński (na zdjęciu wyżej)odczytał uzasadnienie do uchwały, a na koniec powiedział coś, co zabrzmiało groźnie: – Podjęcie powyższej uchwały jest również konieczne z uwagi na trwającą ocenę merytoryczną II stopnia wniosku o dofinansowanie projektu związanego z budową PSZOK wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Brak uchwały spowoduje odrzucenie wniosku Gminy Miejskiej Koło przez Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, co wiąże się z utratą dofinansowania w kwocie 2.822.000 zł, o które wnioskujemy.

OBEJRZYJ FRAGMENT SESJI I DYSKUSJĘ W SPRAWIE BUDOWY PSZOK W KOLE:

Pierwsza poprosiła o głos radna Izabela Nuszkiewicz, Przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, i przypomniała, że 10 lutego br. na stronie internetowej Miasta Koła ukazała się informacja pt. „Przyznano dofinansowania na dwa wnioski złożone w NFOŚiGW”, w której Burmistrz miasta Koła informował mieszkańców, że „Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie POTWIERDZIŁ PRZYZNANIE dofinansowania dwóch projektów”, i tu wymienił „Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów wraz z infrastrukturą towarzyszącą”. Dalej burmistrz pisał, że projekt „uzyskał 51 punktów na 66 możliwych, a koszt dofinansowania PSZOK-u to 2.822.421,90 zł”.  Ale kolejne informacje na stronie miejskiej – z 8 marca oraz 1 kwietnia – były już zupełnie innej treści: że wniosek CZEKA NA ROZPATRZENIE!

– W odpowiedzi na moją interpelację otrzymałam informację, że faktyczne rozstrzygnięcie tego wniosku nastąpi na przełomie maja i czerwca, a dziś otrzymujemy uchwałę, którą mamy przegłosować pozytywnie, że MZUK ubiega się o środki zewnętrzne. Więc jaka jest prawda? – dociekała radna Nuszkiewicz.

– Prawda jest taka, że jest ocena merytoryczna II stopnia – odpowiedział naczelnik Siwiński – i w związku z tym konieczne jest wprowadzenie pewnych zmian, wyjaśnień, itd. i dlatego na tym etapie NFOŚiGW poprosił nas o przygotowanie tego projektu uchwały, że powierzamy to zadanie własne gminy naszej spółce miejskiej.

– To dlaczego ukazała się ta informacja 10 lutego, że otrzymaliśmy te pieniądze? – drążyła dalej temat radna.

– Ponieważ pan burmistrz ma od Ministra zapewnienie, że te środki zostaną pozyskane, tylko teraz trzeba formalności dokończyć i mamy te środki – odpowiedział urzędnik.

– A ja mam wrażenie panie naczelniku, że po prostu wniosek jest cofnięty do uzupełnienia – dodała radna Nuszkiewicz sugerując, że cały szum jest raczej związany z błędami we wniosku, a nie zwyczajnym uzupełnieniem materiałów.

– Zawsze są uzupełnienia większe lub mniejsze, jak przy każdym wniosku – zbagatelizował sprawę Siwiński.

W tym miejscu radna zwróciła uwagę, że już brak jest czasu na poprawki, bo czas na dosłanie uchwały był do 29 maja, a sesja Rady odbywała się dwa dni po tym terminie. Ale także to Siwiński zdawkowo wyjaśnił dobrymi intencjami włodarza, który nie chciał fatygować radnych i zwoływać kolejnej nadzwyczajnej sesji, natomiast uzgodnił w Warszawie, że uchwała może zostać dosłana już po wyznaczonym terminie.

Zdziwienie od samego początku budził fakt, że już jedną, podobną uchwałę w tej sprawie kolscy radni podejmowali ponad rok wcześniej. A wszystko dzieje się w związku ze złożonym przez Urząd Miejski wnioskiem do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w Warszawie w sprawie budowy PSZOK, a także nowej siedziby spółki MZUK przy ul. Zakładowej w Kole. W lutym 2016 roku radni zgodzili się na złożenie takiego wniosku, podjęli stosowną uchwałę, ale teraz okazało się, że nasze miasto zamiast dofinansowania otrzymało wezwanie z Warszawy do uzupełnienia dokumentacji. Czyli – jak wynikało z wypowiedzi naczelnika Siwińskiego – były braki we wniosku. I burmistrz dał pod obrady kolejną uchwałę, podobną w treści, ale – jak twierdził Siwiński – różniącą się znacznie od poprzedniej. Wątpliwości co do tego miał radny Tomasz Sobolewski (na zdjęciu niżej), Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów. Dzięki jego dociekliwości radni dowiedzieli się, że różnica polega głównie na tym, że w nowszej uchwale miasto zobowiązuje się pokryć z budżetu ewentualne koszty PSZOK-u, jeśli MZUK nie będzie w stanie ich udźwignąć. A warto tu przypomnieć, że są to kilkumilionowe kwoty, bo sprawa dotyczy nie tylko stworzenia PSZOK-u, ale całej nowej bazy Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, a potem dochodzi kwestia działalności spółki i utrzymania PSZOK. – Miejskiemu Zakładowi Usług Komunalnych, w przypadku kiedy ten zakład nie będzie w stanie pokryć kosztów z przychodów, my jako Gmina Miejska Koło będziemy musieli tutaj w drobnych kwotach pomagać, rekompensować jego działalność – starał się pokrętnie wyjaśniać Siwiński, chyba by uśpić czujność radnych, bo mówienie tu o „drobnych kwotach” jest nie na miejscu.

IMG_7349

Jednak „drobne kwoty” nie uspokoiły radnych i dyskusja trwała dalej. Radny Tomasz Sobolewski pociągnął wcześniej rozpoczęty temat i zaczął dociekać jak to jest, że już kilkakrotnie burmistrz Maciaszek ogłaszał na stronie internetowej miasta (oraz na słupach ogłoszeniowych – przyp. red.) sukces – informacje o przyznanym dofinansowaniu na budowę PSZOK.

– Czyli z tego, co już powiedziała tu wcześniej p. Iza Nuszkiewicz, wynika, że uzyskaliśmy pieniądze na PSZOK. To były trzy artykuły na stronie internetowej miasta kolo.pl. Czy nie jest to wprowadzanie mieszkańców w błąd, i radnych, i opinii publicznej? Czy nie za szybko to się wszystko dzieje, te sukcesy są ogłaszane? – pytał.

– To znaczy są spotkania, pan burmistrz dostaje pewne zapewnienia, w związku z tym też się tutaj dzieli informacjami z mieszkańcami na temat swoich spotkań i na temat zapewnień ministerstwa – twierdził Siwiński.

– A czy jak ja pana zapewnię, że np. dam panu 100 złotych, to już ma je pan w kieszeni czy dopiero jak je dam panu do reki? – ripostował nieustępliwie Sobolewski.

– Myślę, że to pytanie nie jest związane z projektem uchwały – odparł po chwili wahania wyraźnie zmieszany naczelnik Siwiński, a na sali widać było rozbawienie jego zakłopotaniem.

Później, w trakcie dalszej dyskusji, naczelnik Robert Siwiński przyznał radnym, że: „oficjalnie nie mamy podpisanej umowy, w związku z tym środków nie mamy, te środki jeszcze nie wpłynęły do budżetu. Jesteśmy na etapie oceny merytorycznej II stopnia, musimy dosłać tę uchwałę i myślę, że najpóźniej w ciągu miesiąca podpiszemy umowę i te środki będą”.

Przewodniczący Tomasz Sobolewski na zakończenie odpowiedział mu na to cytatem z jednej z informacji zamieszczonej 10 lutego br. przez burmistrza na stronie miasta, gdzie wyraźnie napisano: „W dniu dzisiejszym tj. 1o lutego b.r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie POTWIERDZIŁ PRZYZNANIE dofinansowania dwóch projektów”, m.in. „Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów wraz z infrastrukturą towarzyszącą”. – Czyli dofinansowanie już mamy i po raz kolejny będziemy ubiegać się o nie. Dziękuję – zakończył radny, a naczelnik Siwiński już nie odpowiedział mu na to ani jednym słowem…

Wanda Obiała

Radna Wanda Obiała mówiła o tym, że radni są po raz kolejny niejako stawiani pod murem i zmuszani do podejmowania szybkich decyzji: – Jeżeli dzisiaj nie podejmiemy tego projektu uchwały, to automatycznie – powiedzmy sobie szczerze – to jest to koniec MZUK-u, koniec składania wniosku. Więc dziś podejmujemy decyzję, ponieważ jest to druga uchwała powiązana z tamtą. I pani burmistrz, w tym momencie do pani się zwrócę, no niestety, my tak dążymy do tej pełnej informacji, do informowania nas, bo to są bardzo poważne inwestycje. Radna apelowała do wiceburmistrz Modrzejewskiej, by: – na przyszłość takie informacje nie ukazywały się, no bo to naprawdę jest wprowadzenie mieszkańców w błąd. Otrzymaliśmy dotację, to otrzymaliśmy! A my jej nie otrzymaliśmy, my mamy ją dopiero otrzymać! To są dwa różne pojęcia. I taka jest prawda, więc myślę, że to jest coś nie tak – grzmiała – Więc jeszcze raz taka prośba, jeżeli będą wychodzić jakieś informacje z miasta, to żeby były one odzwierciedleniem otrzymanej dotacji na dane inwestycje.

rada 11

Radna Teresa Brzoska (druga z lewej na zdjęciu wyżej) pytała o sformułowania zawarte w uzasadnieniu do uchwały. Chodziło o podpisanie tak zwanej „umowy wykonawczej” między spółką MZUK a Gminą Miejską Koło, która w związku z przekazaniem przez Gminę spółce zadania własnego nakłada na nasze miasto obowiązek płacenia rekompensaty finansowej. Naczelnik Siwiński pytany o to odrzekł, że nie ma jeszcze wyliczeń w tym zakresie, a umowa może być podpisana dopiero po uzyskaniu dofinansowania z NFOŚiGW i wtedy będzie określony zakres oraz wysokość rekompensaty. Co z tego wynika? Ano niestety jedynie to, że już wkrótce może się okazać, że budżet miasta będzie musiał dopłacać duże kwoty do funkcjonowania budowanego PSZOK-u, a co za tym idzie – nie będzie dziwne, gdy zajdzie potrzeba kolejnych podwyżek śmieci dla mieszkańców Koła. Czy więc z taką determinacją forsowany przez burmistrza pomysł budowy PSZOK będzie korzystny dla naszych kieszeni, czy może będzie je „drenował”? Dołączymy do grona dużych, nowoczesnych miast z takim zakładem, ale czy będzie nas na jego utrzymanie? Czy nie będzie tu jak z pływalnią, że owszem , może i potrzebna, ale straszliwie droga w utrzymaniu i obciążająca kieszenie podatników ponad miarę?

TamborskaJak zwykle ciekawe spostrzeżenia do tematu miała radna Elżbieta Tamborska (na zdjęciu obok) , która zauważyła, że firma zewnętrzna, która na zlecenie burmistrza przygotowywała wniosek o pozyskanie pieniędzy na PSZOK, to ta sama firma, która wcześniej przygotowywała wniosek o termomodernizację budynku MDK. Wniosek nie uzyskał akceptacji, przepadł, ale przecież firma za swoją usługę pieniądze wzięła. W uzasadnieniu dla radnych czemu wniosek nie otrzymał dofinansowania twierdzono, że „z przyczyn obiektywnych”. – Kiedy poprosiłam o dokumenty, żeby zobaczyć co było prawdziwą przyczyną odrzucenia tego wniosku okazało się, że przyczyna była zupełnie inna, niż wyjaśnienia, które dostawaliśmy. W związku z tym poprosiłam pana Siwińskiego wczoraj czy jest możliwe, żebyśmy dostali to pismo przysłane do UM (w związku z wnioskiem o PSZOK – przyp. red.), które mówi o tym, że trzeba przeprowadzić to w taki sposób jak nam się teraz mówi. Czy pozostali radni mają to pismo nim zaczniemy głosować? – pytała innych, ale wszyscy zgodnie zaprzeczyli. Wtedy radna Tamborska przeczytała jego fragment, który m.in. brzmiał, że NFOŚiGW „wzywa do złożenia wyjaśnień oraz ewentualnych poprawek i uzupełnienia wniosku o dofinansowanie. Zakres uwag został określony w załączniku do niniejszego pisma”. Załącznika radna jednak nie miała, ale z tego co przeczytała wynikało jednoznacznie, że podjęte działania przez burmistrza i jego naczelnika to nie jest zwyczajna procedura, ale uzupełnienie braków. – Powinniśmy to przedyskutować, a jednocześnie stajemy znów pod ścianą – albo dziś, albo w ogóle – mówiła radna – Wczoraj już, panie Siwiński, miałam do pana pretensje. Pan burmistrz to panu zawsze zleca, żeby czuwał pan nad tymi wnioskami, a tu kolejny raz okazuje się, że wniosek nie przechodzi. Bo jestem ciekawa czy burmistrz sprawdza te dokumenty czy wierzy tylko panu na słowo, że jest ok i ma do pana takie zaufanie, bo potem jest tak, że wychodzą tego typu „kwiatki”, bo jakoś dziwnie tak się składa, że co wniosek, to obsuwa, że tak powiem . Kolejne dwa wnioski na termomodernizacje również nie przeszły. Mając doświadczenie z termomodernizacją na Dom Kultury, podejrzewam, że tutaj również nie dopilnowaliście państwo.

Siwiński odpowiedział, że to nie on ani burmistrz, ale to NFOŚiGW stawia radnych pod ścianą i daje 14 dni na uzupełnienia. Wtedy radna Tamborska zwróciła uwagę, że czasu było dość, bo pismo do UM wpłynęło 14 maja, a aż do sesji nic nie zrobiono. – W bardziej błahych sprawach potrafi burmistrz poprosić radnych na spotkanie, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby takie spotkanie zrobić, żeby wszystko wyjaśnić. Dlaczego to nie było zrobione? – pytała – Wy mieliście wiedzy za mało czy uważaliście, że my nie potrzebujemy takiej wiedzy? Ale naczelnik Siwiński milczał i pytania pozostały bez odpowiedzi…

Wtedy zabrała głos radna Izabela Nuszkiewicz, która nawiązała do wspomnianego wcześniej odrzuconego wniosku na termomodernizację budynku MDK w Kole. Radna przeczytała fragment pisma odwoławczego od tej decyzji, w której napisano, że wniosek został odrzucony „ze względu na niewystarczające zabezpieczenie przez Radę Miejską Koło finansowania inwestycji”. Wtedy na sali rozległy się głośne okrzyki zdumienia i protestu wielu radnych, bo przecież wszyscy dokładnie wiedzieli, że zabezpieczyli środki własne w budżecie miasta w całości. Więc skąd takie stwierdzenia? Radni ustalili, że wrócą do wyjaśnienia tej sprawy, bo tak tego zostawić nie można.

Przewodniczący Rady Miejskiej Artur Szafrański zwrócił się do nieobecnego burmistrza Maciaszka za pośrednictwem obecnej na sali wiceburmistrz, by: – zmienić retorykę tej informacji, która wychodzi z Urzędu, bo myślę, że żaden himalaista nie chwali się po trzech krokach w kierunku szczytu ze zdobył tę górę i wspiął się na sam szczyt. Stąd wynika ta dzisiejsza dyskusja, stąd wynika ten chaos jaki jest do tej sprawy, ale do pozostałych również. I druga rzecz dotycząca pisma odczytanego przez p. Tamborską. Ja myślę, że takie pisma powinny być dawane do wiadomości Radzie na drugi dzień po wpłynięciu do Urzędu. Nie byłoby wtedy tej dyskusji. Rada nigdy nie była i nie jest przeciwna składaniu wniosków i zawsze popiera. Ja apeluje do pana naczelnika, żeby nie chować pism do szuflady, niczego nie ukrywać, bo to i tak prędzej czy później wyjdzie. Potem mamy 1-2 dni i napiętą sytuację, mamy jakieś pretensje do siebie, a to nic nie zmienia.

Szefowi Rady wtórował Wiceprzewodniczący Rady Mariusz Hanefeld: – Przy przekazywaniu informacji medialnych sugerowałbym zdecydowaną ostrożność i nieuleganie jednak  euforii wtedy, gdy nie przeszliśmy do końca wniosku – zwrócił się do wiceburmistrz i naczelnika – Ostateczną informację prosiłbym żeby podawać wtedy, kiedy czynność faktyczna zostanie już dokonana, czyli wtedy gdy zostaną już złożone podpisy pod umowami, i wtedy możemy się chwalić, że środki zostały pozyskane. W przeciwnym wypadku tworzy się chaos i zamieszanie. I tworzymy taką atmosferę wokół, no wydawałoby się że prostej, sprawy.

Do słów Przewodniczącego Szafrańskiego odniósł się Robert Siwiński: – Ja nie chowam  żadnych dokumentów do szufladach, i tak dalej. A te dokumenty przedstawiłem wczoraj państwu na komisji z dobrej woli. Zapraszam wszystkich radnych bardzo chętnie do mnie, wszystkie dokumenty są do państwa wiedzy. Proszę składać interpelacje. Jesteśmy jako pracownicy urzędu do państwa dyspozycji i my tutaj nic nie ukrywamy tak naprawdę. A pan pierwszy raz tutaj dzisiaj wspomniał, pani burmistrz potwierdziła, i jeżeli tak ma być to rozumiem, że od teraz informacjami odnośnie uzupełnień do wniosków tez będziemy się z państwem dzielić. Złożyliśmy już mnóstwo wniosków i nigdy państwo na ten temat nie drążyli, nie pytali. Nigdy państwa nie interesowało to tak naprawdę.

Obiała 2Słysząc takie słowa radni bardzo się oburzyli, a na sali, na znak protestu, dało się słyszeć głośne „Oooooooo”, które wyrwało się spontanicznie z ich ust. Wielu radnych było bardzo zaskoczonych takimi słowami. A radna Wanda Obiała powiedziała: – Panie naczelniku, no przepraszam bardzo. Prosiłam o wykaz złożonych wniosków przez Urząd Miejski. Drążyliśmy ten temat, a wówczas usłyszałam w odpowiedzi od pana: „Pani radna, jak pan burmistrz będzie miał taką wolę, to będziemy udzielać takich informacji”. Dokumenty pod projekt uchwały powinny być podłączone na tyle, żebyśmy mieli pełną informację. Jeżeli taki wniosek pan wczoraj nam z dobrej woli przekazał, za co dziękujemy, ale jeżeli teraz do tego wniosku byłoby ksero oświadczenia, że termin będzie zachowany mimo spóźnienia, nie byłoby dzisiaj tych pytań.

Zastępca burmistrza Elżbieta Modrzejewska bardzo serdecznie przepraszała radnych za zaistniałe sytuacje i zapewniała, że to wszystko się zmieni. Na pewno pani wiceburmistrz miała dobre intencje, ale czy naprawdę myśli, że jej szef weźmie to wszystko do serca i zmieni swoje przyzwyczajenia?

– Szanowna pani wiceburmistrz – zwrócił się do Elżbiety Modrzejewskiej radny Michał Piasecki my z taką sytuacją mamy do czynienia już 3 lata, że rozwieszane są najpierw plakaty, a  później się dowiadujemy, że tych pieniędzy faktycznie nie będzie. Ja bym chciał się dowiadywać z mediów, ze strony internetowej miasta i z plakatów, że wpłynęły pieniądze na konto na taką i taką inwestycję. Właśnie żeby nie wpadać w taką euforię i zachwycać się przed czasem. Dlatego ja wymagam od Urzędu Miejskiego, że jeżeli następnym razem ktoś napisze na stronie miasta czy wydrukuje taki plakat, to będzie za to odpowiadał.

rada 12

W dalszej dyskusji radny Michał Piasecki zwrócił uwagę, że co roku na dopłatę do odpadów komunalnych idzie z budżetu miasta prawie milion złotych i apelował o daleką ostrożność do radnych jeśli chodzi o budowę w Kole PSZOK-u. – Milion złotych to bardzo potężne pieniądze. I teraz żeby nie było tak, że my pozyskamy te pieniądze, zakład powstanie, a nie będzie wydolny, bo gmina sobie z tym nie poradzi i MZUK sobie z tym nie poradzi. I będziemy mieli coraz większe dotowanie na odpady, tym bardziej, że już dowiedzieliśmy się wczoraj na komisji, że ta sytuacja jest wzrostowa, że trzeba będzie coraz więcej dokładać do odpadów. Czyli to jest równoznaczne, że trzeba będzie podnieść drastycznie koszty odpadów. A jak już ta inwestycja zafunkcjonuje, to jeszcze bardziej trzeba będzie podnieść te odpady.

Radna Wanda Obiała spytała ponownie naczelnika Siwińskiego, czy to, że już w chwili obrad sesji Rady przekroczony jest termin żądanego przez NFOŚiGW uzupełnienia wniosku nie jest problemem, czy miasto ma zapewnienia na piśmie, że wszystko zostanie przyjęte, urzędnik odpowiedział: – Pan burmistrz ustalał szczegóły. Mamy oświadczenie na piśmie, tak że na chwile obecną mogę państwa zapewnić, że nie powinno być problemów.

Na koniec dyskusji właśnie do sprawy tego oświadczenia z NFOŚiGW w Warszawie w sprawie przekroczonego terminu złożenia uzupełnień i wyjaśnień do wniosku powróciła w swoim pytaniu radna Elżbieta Tamborska. – Panie naczelniku, mówi pan, że jest zapewnienie na piśmie czy ustne? Proszę mi powiedzieć – nalegała.

– Proszę panią, burmistrz złożył oświadczenie, o które tutaj Narodowy Fundusz poprosił, mając zapewnienie, że oczywiście to zostanie uwzględnione – odpowiedział.

– Czyli jest takie pismo zapewniające, że będzie to uwzględnione jeśli będzie złożone po terminie? – drążyła temat radna.

Na co naczelnik Siwiński powiedział: – My z Narodowego Funduszu takiego pisma zapewniającego nie otrzymaliśmy, natomiast mamy oświadczenie burmistrza z prośbą i mamy zapewnienie ustne, że ta uchwała będzie uwzględniona.

Jak więc widać, w którymś miejscu, w jednej lub drugiej wypowiedzi na forum Rady, naczelnik Robert Siwiński wyraźnie pogubił się i minął się z prawdą. Czy oznacza to, że radni są wprowadzani przez urzędników w błąd???

Całą długą dyskusję trafnie podsumował Przewodniczący Artur Szafrański mówiąc, że już czas na głosowanie, i albo radni przegłosowują temat i jest szansa na otrzymanie pieniędzy, albo nie – i jest po temacie. – Po raz kolejny pan naczelnik sarkastycznie podchodzi do tematu i po raz kolejny jesteśmy stawiani pod ścianą. Za chwilę się okaże, że no być może tę uchwałę będziemy uchylać za dwa lub trzy dni, albo będziemy uchylać inna uchwałę. I powtórzę – dlatego nie ma sensu trzymania tych pism w szufladzie, bo wcześniej czy później i tak będą musiały do nas dotrzeć. I nie ma potrzeby doprowadzać do takich sytuacji, jakie są teraz.

Głosowanie przyniosło rozstrzygnięcie – 16 radnych było „za” podjęciem uchwały, 1 była przeciw, a 1 radny wstrzymał się od głosu.

Prosimy o komentarze pod artykułem. Liczymy na rozsądny głos naszych Czytelników. Co sądzicie o tym wszystkim? I czy budowa PSZOK w naszym mieście jest naprawdę potrzebna? Czy po jego powstaniu opłaty za śmieci dla mieszkańców powinny spaść czy też raczej wzrosną?

Opracowanie tekstu, foto i wideo:
MARIUSZ KOZAJDA

Subskrybuj
Powiadom o
guest
15 komentarzy
Najnowsze.
Najstarsze. Najbardziej oceniony.
Informacje zwrotne.
Zobacz wszystkie komentarze.
Kolanka
Kolanka
6 lat temu

Panie redaktorze jak to: jeśli strzeliłem gafę to moja sprawa”? No to ja mediów już nie rozumiem, bo wiem, że są sprostowania i wielu redaktorów albo przeprasza albo uściśla ale nikt jeszcze nie napisał moja gafa moja sprawa 🙂 Ja tego nie przeczytalam całego, bo za długie ale oglądam po prostu sesję i wiem co na niej jest i co kto mówi i jakim tonem. Wolę sama sprawdzić co i jak. Najlepiej samemu wysłuchać sesji zwłaszcza, że kablówka powtarza kilkakrotnie. Jasne to ladnych parę godzin ale można poświęcic ten czas bo warto. I dotyczy miasta i pracy radnych. Niemniej dobrze, że Kurier znowu działa a dowiadzenie w pracy w Urzedzie zapewne sie przydało.

zoil
zoil
6 lat temu

Prawdziwe gwiazdy… ze spalonego teatru

Paola
Paola
6 lat temu

Cytując Redaktora artykułu : „W czasie dyskusji wyszło też na jaw, że już obecnie Urząd dopłaca z budżetu miasta do zagospodarowania odpadów blisko 1 mln. zł rocznie…” jak to możliwe że dopiero wyszło na jaw skoro budżet zatwierdza Rada miasta i Rada przegłosowuje wszystkie zmiany w budżecie. Albo Pan Redaktor strzelił gafe albo Rada jest tak nie udolna że nie wie i nie czyta dokumentów. Dostają budżet mogą omawiać na komisjach na sesji każdy punkt więc nie ma mowy żeby nie wiedzieli. Jeżeli jednak nie wiedzieli to widocznie mało interesują się tym co dzieje się w mieście i nie kontrolują poza sesjami i komisjami realizacji budżetu a szkoda

Wujek Chłodek
Wujek Chłodek
6 lat temu

@~Anonim
Nikt „ze sesji” nie powinien uciekac!

Anonimowo
Anonimowo
6 lat temu

Hurtem jedno kłamstwo pogania drugie, powinno być jak w sądzie konsekwencje za fałszywe zeznania… czy tak wyglądają sukcesy ? ciekawe kto by za kogo d…. nadstawiał ? Czy odpowiedzialny dorosły człowiek mający honor ucieka ze sesji przed niewygodnymi pytaniami ?

gość
gość
6 lat temu

Do Anonim
Akurat na pierwszym górnym zdjęciu zdjęciu widać radnych, którzy właśnie są aktywni, myslą samodzielnie, a nie przyklaskują kolejnym pomysłom

Kolanin rodowity
Kolanin rodowity
6 lat temu

Kolejny fałsz i cyrk burmistrza..Ludzie zróbcie coś z tym burmistrzem bo takie parodie to już nie można oglądać i słuchać.A CO Do kilku radnych…to prawda..np.pan Janiak.Głosowałem na niego ale to była moja największa pomyłka..Zero zainteresowania miastem i jego problemami.Nie robi nic,zero..Wstyd..

racja?
racja?
6 lat temu

Wujek Chłodek ma racje.Radni oprocz gadania wykażcie sie jeszcze konsekwentnym działaniem bo pytacie i dociekacie a nic z tego nie wynika.Czekam kiedy pokazecie cos wiecej ale nie wiem czy sie doczekam.

Anonimowo
Anonimowo
6 lat temu

Górne zdjęcie pokazuje radnych z towarzystwa obrażonych i niezadowolonych.Rozliczymy Ich na wyborach.

Blue Sea of Ibrox
Blue Sea of Ibrox
6 lat temu

Dobrze że jest Sobolewski

Wujek Chłodek
Wujek Chłodek
6 lat temu

Zupelna nieudolnosc, tumiwisizm, calkowity brak profesjonalizmu i umiejetnosci logicznego myslenia.
Niepojety wrecz brak konsekwencji w doprowadzaniu do konca spraw rozpoczetych.
To nie jest jedyna w taki sposob „zalatwiana” sprawa.
Zeby byc w calkowitej zgodzie z wlasnym sumieniem, to nie sa tylko -moim zdaniem- bledy burmistrza.
Rada Miasta ma tez tutaj swoje „zaslugi”.
Madre i wartosciowe mysli wypowiedziane na posiedzeniach nalezy jeszcze umiec wprowadzic w zycie.
Zeby to wszystko nie bylo tak smutne a wrecz tragiczne – powiedzialbym: CYRK!

OBURZONA
OBURZONA
6 lat temu

PYTAM SIE GDZIE SA INNI RADNI CO MILCZA I NIE ODZYWAJA SIE ? ZA CO IM PLACIMY
RADNI ODWAZNI WIDAC KTO I ZE NIE MAJA JAKIS INTERESOW NIE KRECA I NIE WAZELINUJA NIKOMU

realista
realista
6 lat temu

Brawo p. Redaktorze i wielki szacunek za tak szczegołową relację.Nigdzie takich nie ma.Widać dziennikarski kunszt i wieloletnie doświadczenie.Dziękujemy za tyle pracy.

Telefon interwencyjny

Widziałeś(aś) coś ważnego? Chcesz się podzielić informacją?
Masz problem i nie wiesz co robić?

Zadzwoń!
Anonimowość gwarantowana!

600 152 526