Stracony na gilotynie, bo należał do AK

Autor: kurier-kolski.pl | 30.08.2015

IMG_3551Zbliża się 1 września – kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej, dlatego proponujemy naszym Czytelnikom kolski akcent wojenny. W 1943 roku został aresztowany i wywieziony do niemieckiego więzienia w Dreznie 22.letni młodzieniec Romuald Szemiot, zamieszkały wówczas w Kole przy ulicy Zamkowej. Nasz bohater został uwięziony za to, że należał do Armii Krajowej i walczył o Wolną Polskę. 13 stycznia 1944 roku zapadł wyrok skazujący Go na karę śmierci przez ścięcie na gilotynie. Przed śmiercią dano Mu czas na napisanie listu, który zamieszczamy poniżej. Ciało kolanina znajduje się w Niemczech, a oryginał wzruszającego listu pozostał w archiwum rodzinnym siostrzenicy Romualda Szemiota – Pani Barbary Starzyńskiej.

 

Treść listu więziennego Romualda Szemiota do rodziny:

Ósmego grudnia 1943 r. miałem sprawę w Dreźnie i zostałem skazany na karę śmierci. Zaraz po sprawie pisałem prośbę do Berlina o ułaskawienie.  Ale moja prośba została odrzucona. Dzisiaj to jest w środę 12 stycznia 1944 r. zostanę stracony. Jest teraz popołudnie – pozostało mi kilka godzin życia, wieczorem będzie egzekucja, lecz nie lękam się śmierci, idę odważnie na stracenia. Szóstego stycznia wyspowiadałem się przed księdzem ze wszystkich grzechów moich i nazajutrz przyjąłem Komunię Świętą. Mam głęboką wiarę i nadzieję, że Pan Jezus daruje mi grzechy i łaskawie przyjmie do chwały swojej. Dzisiaj jest także ksiądz z nami i w ostatniej godzinie będziemy mogli się godnie przygotować na drogę do wieczności. Kochani, proszę Was bardzo nie rozpaczajcie, a przyjmijcie ten krzyż z pokorą i godnością jak przystało na wiernych wyznawców Chrystusa. Taka jest widać wola Boża.

Proszę Was bardzo przebaczcie mi to wszystko co przeciwko Was zawiniłem. Żyjcie tak byśmy się mogli w niebie spotkać. Ja wierzę w to co powiedział Chrystus: „Kto wierzy we mnie, choćby umarł żyć będzie na wieki, a ja Go wskrzeszę w Dzień Ostateczny”. Kochani, więc nie rozpaczajcie, a Ona Królowa nasza na pewno Was Nie opuści i pocieszy. Kochana Jadziu bądź zdrowa, żyj jak Bóg przykazał i opiekuj się rodzicami. Szanuj ich i kochaj. Pozdrów kolegów, koleżanki, wszystkich znajomych i całą rodzinę moją. Żyj po Bożemu, pamiętaj o ostatniej prośbie brata swojego, ażebyś była przygotowana na śmierć w każdej chwili módlcie się za mnie do Boga i Matki Najświętszej, powierzcie Jej mój smutek, a Ona Królowa na pewno Was nie opuści i pocieszy. Przeproś wszystkich którym coś zawiniłem, powiedz kolegom niech czasem westchną do Boga za moja duszę i starajcie się o zbawienie swoich dusz.

Droga Mamusiu i Ty Ojcze, dziękuję Wam za wychowanie katolickie i Wasze troski. Żegnam Was i do widzenia w niebie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Żegnaj bracie Józefie i wy koledzy pamiętajcie o rodzinie.
Kochający Was do ostatniej chwili Wasz syn i brat.

Opracowanie: Michał Chojnacki

PS. Reprodukcja zdjęcia kolanina została zrobiona po wojnie. Oryginał był bardzo zniszczony.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne.
Zobacz wszystkie komentarze.

Telefon interwencyjny

Widziałeś(aś) coś ważnego? Chcesz się podzielić informacją?
Masz problem i nie wiesz co robić?

Zadzwoń!
Anonimowość gwarantowana!

600 152 526